O sile otwartości i elastyczności, radości i odwadze w mówieniu, po gali Polish Businesswoman Awards rozmawiamy z prowadzącym galę, Adamem Adamonisem, aktorem i trenerem komunikacji biznesowej.

Adam, wiem, że jesteś chodzącym przykładem tego, że w każdej sytuacji można się uczyć czegoś nowego o sobie i każda chwila jest dobra, żeby zdobywać doświadczenie i pokonywać swoje ograniczenia. Dużo uwagi zwracasz na to, jaką rolę dla nas mają sytuacje, których nie dało się przewidzieć.

O tak, ja sam uwielbiam być zaskakiwany. To są takie momenty, kiedy najwyraźniej można zobaczyć własne odruchowe reakcje. To jest moment, kiedy najwięcej możemy się o sobie dowiedzieć. Czego się boimy, co nas przerasta, ale też, w czym jesteśmy dobrzy i co przychodzi nam łatwo. I dodatkowo, takie momenty zaskoczenia, jeśli się powtarzają, z biegiem czasu stają się tymi, w których widać jak bardzo się zmieniliśmy.

Czyli?

W moim przypadku mówię głównie o momentach kiedy jestem na scenie – i nie w teatrze, ale właśnie tak jak ostatnio – prowadząc np. galę Polish Businesswoman Awards. Moje pierwsze wyjścia na scenę były naprawdę trudne – miałem bardzo mocno uruchomionego krytyka wewnętrznego i rzeczywiście byłem mocno zestresowany. Bardzo mocno się do nich przygotowywałem i byłem skupiony na bardzo dobrym przeprowadzeniu tego, co zamierzałem. Teraz widzę, że jestem w zupełnie innym miejscu. Wieloletnie poszukiwania i doświadczenia, podczas których opracowywałem (ćwicząc również na sobie) metody wydobywania własnego potencjału na scenie i w życiu zawodowym, umiejętności wykorzystywania i interpretowania sygnałów płynących z ciała czy budowania otwartości i elastyczności na scenie dały efekty. Teraz mogę uczyć innych, ale też sam widzę jak inaczej zachowuję się na scenie, kiedy wydarzy się coś nieprzewidzianego. Nie tracę gruntu pod nogami, a nawet czekam na takie sytuacje i każda z nich jest fajną niespodzianką.

Jak ta z Jackiem Rozenkiem, który podczas gali był członkiem kapituły i wręczał statuetki i spontanicznie zaczął razem z Tobą prowadzić jedną z kategorii?

Dokładnie tak. To dla mnie było bardzo wesołe doświadczenie.

No właśnie. Czego potrzeba nam, żeby tak dobrze bawić się jak Wy dwaj, równocześnie rozbawiając publiczność?

To może zacznę od tego, czego mamy w nadmiarze, że się nie potrafimy pobawić tym, co przychodzi niespodziewanie.  Zazwyczaj lubimy komfortowe i znane sytuacje. Dbamy o to, żeby wszystko przewidzieć i zaplanować z jak najmniejszymi szczegółami i zapominamy tym, że to powoduje napięcie i brak elastyczności. Wtedy właśnie najłatwiej dać się zaskoczyć i zablokować przez tę nieprzewidzianą sytuację, a daję słowo –  zawsze taka się znajdzie.  Więc potrzeba nam otwartości i umiejętności spontanicznego reagowania, dużej znajomości siebie i własnych reakcji w różnych sytuacjach. A żeby to wiedzieć musimy jak najwięcej różnych i często dziwnych sytuacji przeżyć, dlatego podczas treningów takie sytuacje często tworzę dla klientów – żeby sprawdzali, jacy są, co mogą zrobić, co działa, jaki jest ich potencjał i możliwości. Im więcej takich sytuacji przeżyją, tym lepiej poznają siebie i mają więcej otwartości na kolejne zaskoczenia. Kolejnym etapem staje się zabawa. Tak jak z Jackiem – obaj wyłączyliśmy swoich cenzorów, mogliśmy żartować, wprowadzić trochę dystansu i luzu, a też spontanicznie złamać schemat jednego człowieka prowadzącego całą galę – przez jakiś czas robiliśmy to w duecie.

I zaskoczyliście tym też publiczność. Jak w takim razie uczyć się takiej otwartość i łatwości elastycznego dopasowania się do sytuacji? 

Można zacząć od małych kroków – codziennie robić jedną nową rzecz lub znaną rzecz inaczej niż do tej pory. Warto po prostu opuszczać swoją strefę komfortu, uczyć się swoich reakcji, zmieniać je i kształtować również w nowych sytuacjach. Warto pochodzić do siebie z ciekawością.

22 kwietnia 2017 roku Adam Adamonis był prowadzącym galę Polish Businesswoman Awards, podczas której już po raz szósty wręczono statuetki zwycięzcom  konkursu organizowanego przez magazyn „Businesswoman & Life”.