W związku ze zbliżającymi się wakacjami, jak co roku nadszedł czas letnich wyprzedaży. W tym roku maja one miejsce wyjątkowo kilka tygodni po otwarciu centrów handlowych, które jeszcze do niedawna były zamknięte przez półtora miesiąca na skutek wszechobecnej pandemii. Czy w związku z zaistniałą sytuacją możemy liczyć na jeszcze większe obniżki?
Jak się okazuje, niekoniecznie.
“Szybka reakcja i zwiększenie potencjału kanału online z dnia na dzień sprawiło, że nie mamy dziś problemu z nadwyżkami w magazynach, a więc nie musimy decydować się na agresywne wyprzedaże. Realizowane przez nas obecnie promocje oraz wyprzedaże przebiegają zgodnie z cyklem sezonu, są dostosowane do aktualnych potrzeb klientów i nie mają na celu wchodzenie w wojnę cenową czy szybkiego pozbycia się zapasów” – informuje magazyn Business Insider biuro prasowe spółki LPP .
Podobnego zdania jest również Adrian Kowalski z marki odzieżowej Medicine:
“Nie mamy większych zniżek niż w poprzednich latach, niemniej wraz ze startem wyprzedaży zaproponowaliśmy naszym klientom również dodatkową promocję minus 20 proc. na całą kolekcję przy zamówieniu min. 150 zł”- mówi.
Wyjątek stanowią firmy, oferujące nieco bardziej luksusowe ubrania czy dodatki, jak choćby firma Ochnik- polski producent galanterii skórzanej.
“W tym roku, aby pobudzić sprzedaż, wyprzedaż rozpoczęliśmy wcześniej niż zazwyczaj. Promocyjne oferty pojawiły się w sieci stacjonarnej już w maju, a kolejne obniżki w pierwszej połowie czerwca. Zniżki w miesiącach maj-czerwiec są zdecydowanie większe niż w zeszłym roku. Zdecydowaliśmy się na większe wyprzedaże i głębsze przeceny, aby wyprzedać więcej towaru i utrzymać płynność finansową” – dodaje Marcin Ochnik, prezes firmy Ochnik.