-
Co Cię skłoniło do stworzenia klipu, promującego zbiórkę dla Vlodiego?
Na początku nie mieliśmy planu, aby organizować zbiórkę, a Vlodi miał jedynie wystąpić w klipie. Jednak w czasie przygotowań do teledysku sporo z nim rozmawialiśmy i dowiedzieliśmy się, że od jakości protezy zależy jakość życia, a jakość kosztuje. Wtedy postanowiliśmy pomóc, nagłaśniając sprawę. Cel – zebrać pieniądze na lepszą protezę, która pozwoli na wykonywanie czynności, do tej pory nieosiągalnych, czyli na przykład jazda na rowerze lub na nartach.
-
Myślisz, że ludzie w Polsce boją się niepełnosprawności?
Ludzie w Polsce ogólnie boją się chorób, a jeszcze bardziej inności. Jest to wryte w naszą mentalność, że odwracamy wzrok czyniąc tych ludzi niewidzialnymi. Powstaje efekt błędnego koła, bo nie zauważając ich, spychamy ich na margines jeszcze bardziej.
-
Ostatni klip „JAK ĆMY” był właśnie o takich niepełnosprawnych osobach. Czy tekst piosenki również o tym opowiada?
Nie. Klip to obrazek, a piosenka to moje egocentryczne przemyślenia ubrane w melodie. Pisząc tekst byłam skupiona na sobie i na mojej wizji świata, która jest tylko moja. Tekst piosenki jest o ogólnej pogoni za marzeniami, o tym jak lecimy do nich jak ćmy do światła. W pewnym momencie jednak zaczęłam myśleć o tym, że moje trudności bledną w porównaniu z tymi, które muszą pokonać tacy ludzie jak Vlodi. Stąd też pomysł na jego udział.
-
W takim razie sądzisz, że wszystkie ludzkie działania są egocentryczne?
W pierwszej kolejności myślimy o sobie, jest to pierwotne i zrozumiałe. Nie można dawać szczęścia, jeśli samemu nie jest się szczęśliwym. Ludzie są dlatego egocentryczni, a nawet działania charytatywne mają na celu podniesienie ich wartości jako dobrych ludzi, ale nic w tym złego nie ma, a wręcz przeciwnie.
-
Swoimi działaniami promujesz otwartość bez granic. Dlaczego wybrałaś taki wizerunek dla siebie?
Nie wybrałam takiego kierunku. To po prostu jedyna droga, która wydaje się być słuszna. Nie mam czasu na udawanie i szukanie dziury w całym i zmienianie świata, a jedyne co mogę zrobić to być wolnym i oczekiwać.
-
Wolność to dobre słowo, które mogłoby Ciebie opisywać?
Czuję się wolna na tyle na ile rozumiem poczucie wolności, może ktoś rozumie je inaczej.
-
Wspominałaś w niedawnych wywiadach, że szykuje się u Ciebie zmiana wizerunku. Dlaczego podjęłaś tak odważny krok?
To raczej naturalny krok. Zmieniają się rzeczy dookoła i w głowie. Poczułam, że ta zmiana jest dla mnie, na ten moment, najlepsza. Do tej pory graliśmy rockowo, ale zaczynam czuć ukojenie na innej, tym razem elektronicznej drodze. Dlatego Baddie nadchodzi wielkimi krokami.
-
Reasumując. Wizerunek i poglądy te same, zmiany w muzyce i rozwoju artystycznym. Co w takim razie zmieni się w Twojej muzyce?
Zaczynam wchodzić na bardziej elektroniczne ścieżki, momentami bardziej psychodeliczne, mroczne i zaskakujące nawet mnie. Idzie za tym również bardziej osadzona i mechaniczna rytmika. Zaczęłam również komponować z zawodowymi producentami.
-
Myślisz ze to dobry krok?
Najlepszy dla mojego samopoczucia, więc dobry.
-
Kiedy usłyszymy dźwięki z nowej twórczości?
Pierwszy utwór będzie prawdopodobnie mostem pomiędzy starym i nowym ja. Będzie to utwór ze starej płyty, ale kompletnie zmieniony. Tak naprawdę zachowana będzie tylko linia wokalna. Muzyka to już nowy, nieznany ląd. Tym gruntownym remixem zajął się pewien nieznany, ale bardzo zdolny producent. Wkrótce zdradzimy więcej.