Długofalowa inwestycja w rozwój własnej kariery, czy moda, której coraz częściej poddają się menadżerowie? Studia MBA to wciąż spory wydatek, ale jak przekonują absolwenci zwraca się szybko i ze zdwojoną siłą. Program Masters of Business Administration na znanej uczelni kosztuje przeciętnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak znaleźć pieniądze na sfinansowanie studiów podyplomowych?
MBA to program skierowany do kadry menadżerskiej. Ze względu na swoją specyfikę na rynku dostępnych jest kilkadziesiąt programów dostosowanych do różnych potrzeb potencjalnych klientów. Zróżnicowanie ma też, jak się okazuje, znaczący wpływ na cenę studiów. Rozpiętość jest dość szeroka, bo od kilkunastu tysięcy nawet do 120! Co wpływa na tak szeroki wachlarz?
Wiele czynników, zaczynając od lokalizacji, przez renomę uczelni, aż po programy międzynarodowe realizowane w ramach współpracy między dwoma uczelniami: polską i zagraniczną. Więcej zapłacimy więc za MBA w dużym mieście, czy prowadzone przez najlepszą kadrę wykładową. Najdroższe opcje to te, prowadzone w kooperacji z innym krajem, gdzie zajęcia lub cały semestr odbywają się zagranicą. Za wygórowaną ceną przemawiać w tym przypadku może zdobycie międzynarodowego doświadczenia, zapoznanie się ze specyfiką danej branży biznesu w innym kraju i podwójny dyplom, polskiej i partnerskiej uczelni. Jak można sfinansować takie studia?
– Scenariusze są trzy. Środki własne, pozyskane z dofinansowania np. z urzędu pracy lub od swojego pracodawcy – tłumaczy Zuzanna Broszczak, dyrektor Francuskiego Instytutu Zarządzania. – Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Decydując się na konkretny sposób finansowania, warto zdawać sobie sprawę z wynikających z niego konsekwencji – dodaje. O czym mowa?
Dofinansowanie od pracodawcy to na pierwszy rzut oka najwygodniejszy scenariusz. Firma dba o rozwój kadry menadżerskiej, a studia MBA traktuje jako inwestycję w swojego pracownika. Ale inwestycja z założenia musi się zwrócić. I w przypadku wielkich korporacji oznacza to zazwyczaj podpisanie tzw. „lojalki”, która będzie zobowiązywała menadżera do pozostania w firmie przez określony czas po zakończeniu programu studiów. Zazwyczaj chodzi tu o okres około 2 lat. To rozwiązanie idealne dla tych, którzy rzeczywiście planują swój rozwój zawodowy w ramach struktury tej samej firmy. W praktyce często okazuje się jednak, że studia MBA to dla menadżerów moment przełomowy. Zdobywając nową wiedzę pragną pójść krok dalej, zmienić pracę, czy wręcz otworzyć własny biznes.
I tu pojawia się rozwiązanie dla tych, którzy chcą dokonać w swoim życiu zawodowej rewolucji. Popularnym, choć wymagającym sposobem pozyskania dofinansowania jest aplikacja w powiatowym urzędzie pracy. Granty na studia przydzielane są zarówno osobom już pracującym jak i tym, którzy poszukując nowego zatrudnienia chcą podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Podstawą do uzyskania dofinansowania jest złożenie odpowiedniego wniosku wraz z dokumentacją we właściwym dla siebie urzędzie pracy. Dofinansowania przydzielane są w określonych momentach, dlatego trzeba być czujnym i śledzić informacje publikowane na stronach urzędu. Pozyskanie takiego dofinansowania obliguje m.in. do zakończenia studiów. Przerwanie programu będzie się więc wiązało z obowiązkiem zwrotu kosztów. – W tej chwili większość uczelni prowadzi program doradczy i pomaga swoim przyszłym studentom w pozyskaniu takiego dofinansowania – komentuje Zuzanna Broszczak z Francuskiego Instytutu Zarządzania.
Trzecią, polecaną przez ekspertów, jak i samych absolwentów programów MBA opcją jest finansowanie z tzw. środków prywatnych. – Od dziesięciu lat prowadzę swoją firmę i postanowiłam pójść na studia, żeby udoskonalić moje umiejętności menadżerskie, a co za tym idzie rozwijać swój biznes – mówi Katarzyna Pydych, dyrektor Keralla Research Instytut Badań i Rozwiązań B2B we Wrocławiu – Program opłaciłam z własnych środków i przyznam, że były to jedne z najlepiej zainwestowanych pieniędzy. Świadomość, że za studia MBA płacę z własnej kieszeni spowodowała też, że bardzo starannie wybierałam szkołę. Była to też była dodatkowa motywacja, aby jak najlepiej wykorzystać każde zajęcia i wynieść z nich jak najwięcej dla siebie – dodaje. I rzeczywiście, jak przyznaje Katarzyna Pydych, absolwentka programu MBA Executive w latach 2014/2015, po zakończeniu studiów, w jej podejściu do biznesu zmieniło się praktycznie wszystko. Zatrudniła nowych pracowników, zmieniła zasady komunikacji w firmie, a teraz sama dba o kwalifikacje zespołu. – Każdego pracownika wysyłam na szkolenia lub właśnie studia MBA. Inwestycja w zespół zwraca się szybko i podwójnie – komentuje Pydych.