„Tam, gdzie warto dotrzeć, nie ma drogi na skróty”. Często bierzemy do serca tego typu słowa i bardzo dosłownie realizujemy je w naszym życiu. Czy to oznacza, iż prowadząc własną firmę, musimy podporządkować jej wszystkie inne dziedziny życia? Czy ceną sukcesu zawodowego jest poświęcenie życia prywatnego?
Prowadzenie własnego biznesu i stworzenie firmy to marzenie coraz większej ilości kobiet. Własna działalność daje nam przecież wolność i niezależność, pozwala nam rozwijać się w obszarze, który nas interesuje. Przede wszystkim jednak, według powszechnego przekonania, pozwala nam wykonywać to, co kochamy. Pasja, wolny czas, brak stresów finansowych. Taki obraz oczywiście jest motywujący i częściowo prawdziwy. Jeżeli jednak mamy szukać pełnej prawdy, musimy odpowiedzialnie poznać całokształt tego tematu.
Biznes to narkotyk,
Własny biznes to wspaniała przygoda. Wciągająca, uzależniająca, piękna. Trzeba jednak wiedzieć, że bez mądrego działania może zadziałać niczym narkotyk – wciągnąć i zaszkodzić. Bez wiedzy, jak funkcjonuje biznes, wiele kobiet po jego rozpoczęciu wpada w koło pracoholizmu, braku odpoczynku i czasu dla bliskich, zmęczenia, huśtawki emocji i ostatecznie… dużego stresu. Do tego dochodzą czynniki, których nie brałyśmy pod uwagę: spóźnienia terminów, działania innych osób oraz naprawianie ich błędów, czynniki gospodarcze, logistyczne. W biznesie trzeba być niesamowicie elastycznym, a każdy, kto chce mieć zrealizowane wszystko na konkretny dzień i godzinę przez 360 dni w roku, staje się po latach wypalonym człowiekiem. Biznes to duże wpływy i momenty oczekiwania. To duża adrenalina i często ryzykowne decyzje, które po prostu trzeba podjąć. To konsekwencje i kolejne plany. Upadki i powstania. Prawdziwa nauka życia.
nieustanne myślenie o firmie,
Pamiętam momenty, w których nie potrafiłam podjąć szybkiej decyzji, a trzeba było. Co zrobić, kiedy na granicy nie wydano decyzji dotyczącej ilości przepustek dla kierowców i negocjacje międzypaństwowe niespodziewanie przeciągną się do kilku tygodni, a nasze transporty właśnie dojeżdżają do granicy? Nie mogą czekać, bo wieziemy naturalny materiał, a terminy w umowie są na całkowitym „styku”. Takich decyzji w biznesie jest mnóstwo i niestety nie mogą poczekać. Trzeba je podjąć ze świadomością konsekwencji. Kto podejmuje kluczowe decyzje? Nie kierowcy, nie pracownicy, ale właśnie właściciele firm. Dzisiaj uważam to za element biznesu i w żadnym wypadku nie stresuję się tym, co jest po prostu wyzwaniem i sprawą do załatwienia. Podejmuję decyzje, a życie idzie swoim rytmem. Wiele lat temu żyłam taką decyzją, analizą „za” i „przeciw”, a później męczyłam się z myślami, czy dokonałam trafnego wyboru. Myśli te były ze mną wieczorem i rano, na spotkaniu w szkole, przy kolacji i śniadaniu. Dzisiaj takie kwestie załatwiam jak najszybciej i nie wpływają one na inne sfery życia. Proste rady, samodyscyplina i… życie naprawdę odzyskuje równowagę.
nie jest dla wszystkich,
Jeżeli trafiamy na swojej zawodowej drodze na wspaniałych, uczciwych ludzi – możemy przenosić góry. Jeżeli nie zawsze tak będzie – nie możemy się załamywać, a jedynie potraktować to jako naukę psychologii. Iść dalej. Czy własny biznes jest dla każdego? Powiem uczciwie: „nie”. To sposób na życie dla osób elastycznych, raczej optymistycznie nastawionych do świata, gotowych na zmiany, budowanie szerokich relacji, załatwianie spraw przyjemniejszych i mniej przyjemnych. Biznes to relacja, szybkie decyzje, wymiana, handel, umiejętność rozpoznawania okazji. To oczywiście także profesjonalizm, wiedza, konkretne umiejętności i konsekwentne działania w danej dziedzinie i branży. Te czynniki są podstawą, która powinna być oczywista dla każdej osoby, która zamierza otworzyć swój biznes.
wymaga pasji, kompetencji i doświadczenia,
Co dla mnie było najtrudniejsze na początku drogi? Kochałam nieruchomości, byłam gotowa na ciężką pracę, miałam energii za kilka osób, miałam start, wykształcenie, wsparcie rodziny, przyjaciół, a plany i marzenia pozwalały mi czuć się wybrańcem losu. Czy to wystarczyło do osiągnięcia sukcesu na skalę kraju w mojej branży? Nie. Oprócz pasji czekała mnie ogromna nauka, zbieranie doświadczenia wynoszonego z kolejnych sytuacji, w których odpowiedzialność i duże kontrakty wytwarzały dużą presję. Zderzenie z czynnikami i zachowaniami, na które nie miałam wpływu, było bardzo trudnym doświadczeniem. Ostatecznie mało spałam, mało jadłam i… byłam zawsze w pracy, ponieważ uważałam, że najlepiej wszystkiego przypilnuję. Najtrudniejsze było zaufanie, że inni wykonają trudne zadania w sposób odpowiedni, co nie zawsze miało miejsce. Delegowanie zadań i odpowiedni dobór ludzi to cały osobny dział biznesu. Poczucie, że ludzie zawodzą z różnych względów, nie są do końca kompetentni było dla mnie po prostu ciężkim tematem. Uczyłam się od starszych, słuchałam doświadczonych w biznesie osób, przyjmowałam wsparcie, kształciłam się i wiedziałam, że skróty są średnim pomysłem. To, czego nauczyłam się przez 14 lat, stało się moim największym kapitałem. To realna nauka w życiu, a nie na papierze. Przeżyłam wiele zawodów, ale udało mi się znaleźć jeszcze więcej wspaniałych rozwiązań, doświadczyć pozytywnych niespodzianek.
ale rozwija, przynosi satysfakcję i spełnienie,
Dzisiaj jestem spokojna, szczęśliwa i potrafię się dystansować. W moim przypadku zadziałały proste, ale najbardziej skuteczne rady starszych osób, które uczyły mnie realnego świata, dużego biznesu.
W moim biznesie tworzymy luksusowe nieruchomości dla bardzo wymagających Klientów. To duże kontrakty, duża odpowiedzialność biznesowa, ale zawsze daje mi poczucie, że jestem odpowiedzialna za czyjeś marzenia. To mnie mobilizuje, zmusza do wychodzenia poza moje schematy zachowań i wciąż rozwija. Na konferencjach, szkoleniach mówię o swoich doświadczeniach i słyszę od kobiet, że są wdzięczne moje proste rady, które tak naprawdę są kluczowe w prowadzeniu własnego biznesu, a jednocześnie w posiadaniu udanego życia osobistego.
choć nie jest łatwo go prowadzić, szczególnie kobiecie,
Czy łatwo kobiecie prowadzić firmę, ugotować obiad, posprzątać dom, odwieźć i przywieźć dzieci ze szkoły, być prawnikiem, księgową, kierowcą, gospodynią, oczytaną, modnie ubraną damą z świetną fryzurą, wyrozumiałą i rozmowną partnerką dla osoby bliskiej… Nie tylko nie jest łatwo, ale jest to ogromne wyzwanie dla kilku osób, a nie dla jednej. Kobiety jednak próbują, często ze świetnym skutkiem, przez długi czas sprostać takiemu życiorysowi. Kończy się to jednak po kilku latach wypaleniem, rozdrażnieniem, a w gorszym przypadku – chorobami i rozstrojem organizmu. Prowadząc firmę i mając rodzinę, trzeba bardzo konkretnie o siebie zadbać, potraktować to jako zadanie. Nie można tego zaniedbać, bo bez nas padnie cała lista kolejnych projektów. Perfekcjonizm jest pozytywem do pewnej granicy. Później staje się cichym zabójcą. Trzeba rozpoznać granicę i po prostu jej nie przekraczać.
bo niesie ryzyko utraty relacji z bliskimi…
Jednocześnie jasne jest, że nie będziemy szczęśliwe, jeżeli firma będzie świetnie funkcjonowała, ale kosztem zaniedbanych relacji z bliskimi, rodziną, przyjaciółmi. Po latach będziemy po prostu bogatymi i samotnymi kobietami. Szczęście to wykonywanie tego, co się kocha, niezależność finansowa i życiowa, ale zawsze przeżywana z innymi ludźmi. To wspaniale móc cieszyć się wspólnie z innymi z sukcesów, ponieważ w gorszym momencie także będziemy się wspierać.
Ostatnio usłyszałam od Klientki, że jestem najkonkretniejszą, a zarazem najbardziej „luźną” osobą, jaką poznała, oczywiście w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa. Konkret w biznesie to podstawa działania, a luz i dystans dają nam rewelacyjną jakość współpracy. Uczyłam się tego przez lata, a cała ta nauka jest cenniejsza od przedmiotów, domów czy samochodów. Często widzimy w filmach samotne osoby w wielkich willach, które na starość mają wokół tylko osoby opłacane, ponieważ nikt nie pozostał z miłości i z bezinteresownej przyjaźni. Jest to trudny, ale częsty koszt poświęcenia naszego życia tylko pracy. Młody człowiek nie myśli o takich konsekwencjach, niemniej miarą naszej inteligencji jest umiejętność wybiegania w przyszłość.
Gdzie widzisz siebie za 10–20 lat? Nie mówię, aby koniecznie posiadać męża, związki na siłę czy gromadę dzieci. To najbardziej ryzykowne działania, jeżeli nie są w pełni zgodne z naszym sercem i potrzebą. Mówię, aby po prostu dbać o relacje. Jeżeli są to rodzice, rodzeństwo, przyjaciele – cudownie. Jeżeli są to osoby, które poznałyśmy w stowarzyszeniach, w fundacjach, na spotkaniach zawodowych, i łączą nas teraz bliższe relacje, to jest bardzo cenne. Każda przyjaźń, relacja to dodatnia wartość. Nie usuwajmy ich w cień, a pielęgnujmy, nawet jeżeli jesteśmy zmęczone i mamy dosyć ludzi. Przypomina to dbanie – trzeba podlać go i przyciąć, żeby był piękny. Relacje potrzebują tego samego, a w biznesie często relacje osobiste są pierwszym ogniwem, które usuwamy jako zbędne i zbyt czasochłonne.
Mój klucz do sukcesu to…
W swojej karierze dużo mówię o połączeniu biznesu z życiem prywatnym. To według mnie jedyny klucz do satysfakcji życiowej. Istnieją proste, aktualne od lat rady, które pomagają osiągnąć tu komfort. Z nimi życie zawodowe, nawet bez skomplikowanych wymagań czy tomów książek, uspokaja się i harmonizuje. Wiedza w biznesie to fundament, klucz do sukcesu i szansa na sukces, który obejmuje sferę zawodową i osobistą. Moją nauką była praktyka – nie teoria – w charakterze: bizneswoman, matki, partnerki, kobiety. Jednak to połączenie praktyki z teorią dało mi szansę na odnalezienie siebie. W pełni. Nie tylko jako wycinka w każdej sferze. Jesteśmy przecież spójną, jedyną i niepowtarzalną całością. Uświadamianie sobie tego faktu tego trwa całe życie i nigdy nie jest czasem straconym.
Umiejętności nauki do końca życia – tego życzę Wam na każdym etapie drogi zawodowej i osobistej!
Agnieszka Zydroń