BWL: W ramach procesu coachingowego wspiera pani kadrę menedżerską i zespoły. Jak na przestrzeni lat zmieniło się podejście do tematu? Chętnie podejmujemy takie wyzwania? Jak bardzo potrzebujemy coachingu?
KS: Coaching jest jednym z wielu elementów tego, czym się zajmuję podczas procesów wsparcia. Skupia się on na pracy lidera i jego osobistym rozwoju, a prawdziwa potrzeba często pojawia się w otoczeniu, w którym ów lider funkcjonuje. Czasem konieczny jest proces zmian w samej organizacji. Dziś liderzy chętnie podejmują wyzwania i pracują nad sobą, ale sens mają te wyzwania, które przekładają się na efekty biznesowe. To jest kluczowe i tych umiejętności tak naprawdę potrzebujemy. A ja staram się je rozwijać, korzystając z narzędzi, jakie daje mi między innymi coaching.
BWL: Co jest najważniejsze w kreowaniu firmy, aby odnosiła sukces na rynku? Jakie umiejętności musimy zdobyć jako managerowie?
KS: Zadajmy sobie pytanie, czy jako menedżerowie, czy raczej jako liderzy? Menedżer to z definicji osoba, która skutecznie i efektywnie zarządza zasobami. A dziś rynek potrzebuje przedsiębiorców, liderów, którzy wyznaczają trendy, a jednocześnie potrafią do tego motywować innych. Dlatego uważam, że przede wszystkim powinniśmy zdobywać i rozwijać umiejętności liderskie. Pierwsza z nich, która faktycznie może decydować o sukcesie, to umiejętność zbudowania właściwej wizji, zgodnej z priorytetami i wartościami lidera oraz odpowiadającej na potrzeby rynku. Druga to zdolność do przełożenia tej wizji na strategię działania i konieczne zmiany w organizacji. Ważne jest odpowiednie przedstawienie tych zmian, zaangażowanie pracowników i przeprowadzenie firmy przez te zmiany tak, żeby ją budowały, a nie powodowały frustrację, stres i wypalenie w zespole. I wreszcie trzecia kluczowa to umiejętność krytycznego spojrzenia na to, co już raz zrobiliśmy i sprawdzenie, na ile to jest aktualne dziś. Bo przecież nasze otoczenie bywa zmienne czy turbulentne.
BWL: Jak te umiejętności dzisiaj zatrzymać w organizacji?
KS: Myślę, że wyzwaniem tak naprawdę nie tylko jest zatrzymanie tych umiejętności, ale przede wszystkim ich zbudowanie. Jesteśmy bardzo dobrzy w wymyślaniu koncepcji i bardzo się do nich przywiązujemy. Jesteśmy bardzo dobrzy w prowadzeniu biznesu, ale wcale nie łatwo przychodzi nam wprowadzanie zmian w tym biznesie, a naszym pracownikom przychodzi nie łatwo przyjmowanie tych zmian na siebie. W związku z tym przede wszystkim te kompetencje trzeba wykształcić. A jak je zatrzymać? Można powiedzieć, że jest to regularna praca małymi krokami. Jest to na przykład regularne komunikowanie się z pracownikami na temat tego, w którą stronę firma zmierza. Jest to przypominanie samemu sobie kierunku, w którym zmierzamy, zastanawianie się co jeszcze powinniśmy zrobić, z czego zrezygnować? O jakich zmianach sami powinniśmy pamiętać? Jest to tak naprawdę rozmowa z naszymi pracownikami nie tylko o wynikach, ale również o sposobie, w jaki je osiągamy. Jest to przede wszystkim po prostu bycie właśnie tym liderem, który wyznacza kierunek, który przypomina o tym kierunku. Można powiedzieć de facto, że w takiej sytuacji kompetencje będą budowały się same. Oczywiście warto również się szkolić w tym zakresie. Ja w ramach swoich procesów, które prowadzę, pracując z klientami daje takie pigułki wiedzy. Robię warsztaty, na których liderzy mogą zweryfikować swoje kompetencje, mogą jeszcze bardziej rozwijać się w zakresie tego, jak komunikować się z pracownikami, jak zarządzać oporem, w jaki sposób radzić sobie z niechętnym postawami? W jaki sposób sprawić, żeby ludzie polubili zmiany i chcieli je współtworzyć? Z doświadczenia jednak wiem, że bardziej jest to kwestia praktyki, bo większość liderów te umiejętności ma, tylko być może nie zawsze są one uporządkowane i nie zawsze może są nazwane. Wydaje mi się, że odkrywanie tego co i jak robimy oraz porządkowanie jest kluczem do sukcesu.
BWL: Jak Pani wspomniała, działamy w turbulentnym otoczeniu, wciąż pod presją dostosowania strategii. Jak wiele stresu jest w nas i jak sobie z nim radzimy?
KS: Dostosowanie strategii do potrzeb otoczenia to dopiero punkt wyjścia, bo należy ją wdrożyć, a to dopiero powoduje stres. Z perspektywy lidera trzeba wciąż to otoczenie obserwować i wymyślać nowe sposoby, aby być ciągle o krok przed konkurencją, lecz to, co jest kluczowe, to umiejętna zmiana tego, co ludzie znają, w czym się czują bezpiecznie. Wtedy dopiero zaczynają się schody. Więc jedną z metod radzenia sobie z tym stresem, którą szczególnie polecam, jest zapobieganie, a nie leczenie. Inaczej mówiąc, warto dobrze się do tych zmian przygotować. Ponadto nie zapominajmy o tak ważnych aspektach jak mind wellness, hobby, spędzanie wolnego czasu w interesujący nas sposób, pielęgnowanie rzeczy, które są dla nas ważne. To wszystko jest super! Oby tylko nie było leczeniem symptomów. Bo tak naprawdę chodzi o to, żeby usunąć źródło stresu, a źródłem stresu jest bardzo często nieprawidłowe przygotowanie do zmian i prowadzenie ich w taki sposób, które rzeczywiście mnóstwo tego stresu wywołują.
BWL: Zajmuje się Pani przeprowadzaniem procesów zmian i jako certyfikowany praktyk zarządzania zmianą stosuje Pani metodykę, która bardzo mnie zaciekawiła. Przybliży nam ją Pani?
KS: Bardzo chętnie, bo jest to metoda, która sprawdza się w organizacjach praktycznie na całym świecie, zarówno w dużych korporacjach jak i butikowych firmach. Przede wszystkim powstała ona jako odpowiedź na dwa pytania: Co sprawia, że firmy odnoszą sukces w zmianie? Co sprawia, że firmy i ich liderzy nie wdrażają tych zmian skutecznie? Na podstawie analizy kilku tysięcy przypadków została opracowana metoda, która pozwala liderom zadawać sobie właściwe pytania we właściwym czasie kiedy wdrażają zmiany, je przygotowują, a potem pozwala w tych zmianach odnaleźć się ludziom. Jednym z jej fundamentów jest narzędzie do wdrażania zmian, które nazywa pewne znane od wieków prawdy w prosty i trafny sposób. Dzięki temu pozwala zorientować się, skąd na przykład bierze się opór. Pozwala temu oporowi zaradzić, często go wyprzedzić. I w inżynieryjny wręcz sposób prezentuje koncepcje, które do tej pory uchodziły za wyłączną domenę psychologii. Jest to metoda, która znacząco upraszcza zrozumienie, czym jest zmiana, i prezentuje krok po kroku, jak ją skutecznie wdrażać.
BWL: W swojej pracy uwzględnia Pani również metodologię Typologii Osobowości. Jak to pomaga w biznesie i obsłudze klienta?
KS: Główna idea narzędzi czy programów szkoleń w zakresie Typologii Osobowości i Komunikacji, które realizuję to wzajemne zrozumienie swoich zachowań, akceptacja ich oraz taki sposób modyfikacji, który umożliwia jak najlepszą współpracę w zespołach. Typologia osobowości porządkuje nam zachowania człowieka, zachowania naszego klienta, bądź pracownika. Każdy z nas jest inny, każdy ma swój niepowtarzalny styl działania, sposób komunikacji, własne potrzeby, czy oczekiwania. Świadomość różnorodności może stanowić ogromną siłę w organizacji. Myślę, że ważne jest jeszcze to, że dziś każdy klient chce się poczuć unikalny, nie tylko obsłużony, lecz również zaopiekowany. Metody, z których korzystam, pozwalają tej samej osobie dopasować swój styl komunikacji do różnych typów osobowych i dzięki temu zaproponować unikalną obsługę adekwatną do potrzeb konkretnego klienta. To jest jeden z głównych czynników, który różnicuje firmy – jakość obsługi i doświadczenie, które dostarczamy klientom.
BWL: Ma Pani na swoim koncie wiele inicjatyw wspierających różne procesy w branży telekomunikacyjnej, medycznej, farmaceutycznej, hotelarskiej, turystycznej, IT, energetycznej, logistycznej. Które z nich przyniosły Pani najwięcej satysfakcji?
KS: Te, które kończą się tym, co zakładał klient, czyli: stworzeniem zaangażowanego zespołu, sukcesem biznesowym, lepszym poczuciem kontroli nad firmą a jednocześnie poczuciem większej swobody, powiedziałabym wręcz wolności liderów w przestrzeni działania. I właśnie to jest dla mnie największym sukcesem – uśmiechnięci pracownicy, zadowolony, pełen energii przedsiębiorca, lider właściciel i ludzie, którzy po prostu chcą z nim pracować i nie chcą pracować nigdzie indziej.
BWL: Najnowszą Pani inicjatywą jest…
KS: Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że to mój najnowszy projekt, ponieważ zajmuję się nim już od kilku lat. Dedykowany jest firmom z branży medycznej, medycyny estetycznej i beauty. Pracuję z właścicielami firm, liderami, zarządzającymi, którzy zastanawiają się, jak wznieść firmę na wyższy poziom, jak pozyskać nowych klientów, jak utrzymać istniejących i rozwijać biznes. Jak wyróżnić się na rynku, jak przyciągać najlepszych pracowników oraz zatrzymać tych, których chcemy. Jak oferować wyjątkową usługę klientowi na miarę współczesnych oczekiwań i potrzeb. Każdego dnia razem z moimi klientami szukamy nowych sposobów doskonalenia, wprowadzając mikro zmiany, które dają makro efekty.