właściciel Szubryt Zakłady Mięsne

BWL: Jakie były początki firmy i co skłoniło Pana, by zająć się produkcją wędlin?

ZS: Idea, która mi przyświecała wtedy i przyświeca obecnie, to przede wszystkim chęć przekazania kolejnym pokoleniom jednej z najcenniejszych spuścizn naszych ojców, czyli wędlin tradycyjnych, które są unikatowym dobrem naszego regionu. Moja przygoda z przetwórstwem mięsnym rozpoczęła się w 1996 roku, kiedy to wraz z żoną otworzyliśmy pierwszy, przydomowy zakład masarski, w którym oprócz nas pracowali członkowie naszej rodziny i kilku znajomych. Była to niewielka manufaktura, która stała się doskonałym warsztatem i kopalnią bezcennej wiedzy, zarówno w zakresie sztuki masarskiej, jak i w kwestiach biznesowych. Jeszcze w tym samym roku przenieśliśmy produkcję do budynku po masarni w Chełmcu koło Nowego Sącza. Dzięki tej inwestycji firma mogła zaznaczyć swą obecność na lokalnym rynku Sądecczyzny. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że od samego początku główną dewizą, jaka nam przyświecała, była produkcja wędlin tradycyjnych w sposób rzetelny i uczciwy, z wykorzystaniem sprawdzonych receptur. Aby sprostać rosnącemu popytowi, postanowiłem wypłynąć na szersze wody, budując również w Chełmcu kompleksowe i nowoczesne zakłady mięsne. W 2010 roku nabyłem budynki zakładów mięsnych w Nowym Sączu, przy ul. Tarnowskiej, gdzie cała produkcja została skoncentrowana na daniach gotowych, smarowidłach i konserwach w domowym stylu, bez sztucznych dodatków, aby smakowały jak u mamy.

BWL: Pielęgnuje Pan wędliniarskie tradycje swojego regionu. Jak smakuje „góralska tradycja” w Pańskim wydaniu?

ZS: Nowoczesne rozwiązania nie wyparły przywiązania do tradycji i właśnie dlatego jedną z kluczowych kwestii w projekcie nowego zakładu była wędzarnia tradycyjna, która została wykonana zgodnie ze sztuką projektowania dawnych wędzarni. Produkowane tam wędliny tradycyjne są prawdziwą perłą w naszym portfolio. Sztuka ich wyrobu polega na bezkompromisowym podejściu do tego, co w recepturach tradycyjnych przekazali nam nasi ojcowie: do ich produkcji używamy starannie selekcjonowanych mięs, stosujemy wyłącznie naturalne przyprawy oraz wędzimy w tradycyjnych komorach wędzarniczych opalanych drewnem bukowym i olchowym. Wędliny te zostały docenione przez Ministerstwo Rolnictwa, które nagrodziło dziesięć naszych sztandarowych produktów tradycyjnych wpisem na „Listę produktów tradycyjnych”. W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na mięso klasy premium zakupiliśmy w 2019 roku i zmodernizowaliśmy gospodarstwo rolne, które nazwaliśmy Folwark Szubryt. W myśl idei „od ziarnka do garnka” podjęliśmy się produkcji zbóż i kukurydzy, które są składnikiem pasz, bez dodatków GMO, którymi karmimy trzodę chlewną, prastarej polskiej rasy polska biała zwisłoucha, której hodowla jest niezwykle wymagająca i czasochłonna, ale pozwala uzyskać mięso o nadzwyczajnych walorach. Również w tym samym roku stworzyliśmy nową markę Spiżarnia Szubryt, która oferuje starannie wyselekcjonowane, wyróżniające się produkty spożywcze. Udostępniamy je naszym klientom w sklepach sieci handlowej Delikatesy Szubryt, którą dynamicznie rozwijamy.

BWL: Czy planuje Pan wprowadzać nowe produkty lub innowacje w najbliższej przyszłości?

ZS: Współczesny bardzo konkurencyjny rynek wymaga wdrażania nowych rozwiązań, więc rozwój oferty jest u nas procesem ciągłym. W ostatnim czasie wprowadziliśmy na rynek ciekawy produkt w kategorii przekąsek mięsnych – serię kiełbasek o nazwie Ekstra Kąsek Dojrzewający w kilku wariantach smakowych. W najbliższym czasie planujemy zaskoczyć naszych klientów nową serią dań gotowych, które wprowadzą w polską kuchnię nieco egzotyki.

BWL: Zarządza Pan firmą od dwóch dekad. Przetrwał Pan największe zawirowania ostatnich czasów, a także transformację rynku konsumenckiego. W czym tkwi sekret Pańskiego sukcesu?

ZS: Sekret sukcesu opiera się na kilku kluczowych elementach. Po pierwsze utrzymujemy silną kulturę organizacyjną, która promuje myślenie innowacyjne i ciągłe doskonalenie. Po drugie staramy się być elastyczni i gotowi na dostosowanie do zmieniających się warunków rynkowych, co na pewno pomogło nam przetrwać owe zawirowania ostatnich czasów. Po trzecie, zawsze wsłuchujemy się i reagujemy na potrzeby naszych klientów, co buduje ich lojalność. Po czwarte inwestujemy w rozwój naszych pracowników, co przekłada się na najwyższą jakość naszych produktów. Wreszcie budujemy trwałe relacje z partnerami biznesowymi, co wspiera naszą stabilność i wzrost przez niemal trzy dekady.

BWL: Jakie wyzwania i możliwości dostrzega Pan na horyzoncie, które mogą zmienić bądź ulepszyć branżę wędliniarską?

ZS: Współczesny rynek branży wędliniarskiej stawia wiele wyzwań i możliwości. Jednym z kluczowych dla nas wyzwań jest rosnące zapotrzebowanie współczesnego konsumenta na wędliny tradycyjne, czyli produkty regionalne o wysokiej zawartości mięsa w składzie i tak zwanej „czystej etykiecie”, czyli prostym składzie, zawierającym naturalne składniki, bez sztucznych dodatków. Procesy produkcji i paczkowania takich wyrobów są niezwykle wymagające. Kolejnym wyzwaniem, które traktujemy priorytetowo, jest konieczność dostosowania się do coraz bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywności. W związku z tym, wychodząc naprzeciw obecnym przepisom, od lat inwestujemy w nowoczesną infrastrukturę, pozwalającą kontrolować jakość i monitorować procesy produkcyjne pod kątem bezpieczeństwa żywności. Wreszcie – rosnąca globalizacja otwiera nowe możliwości eksportu, ale również stawia wyzwania związane z międzynarodową konkurencją i wymogami dostosowania się do różnych rynków i kultur. Dlatego widzimy potrzebę rozwoju globalnej strategii biznesowej.

BWL: Prowadzi Pan firmę wspólnie z żoną. Czy to pomaga w prowadzeniu biznesu, czy stanowi wyzwanie?

ZS: Małżeństwo ma zarówno bardzo pozytywny wpływ na prowadzenie firmy, jak i stawia pewne wyzwania. Bez wątpienia pozytywnie wpływa na zdolność do budowania zaufania i harmonijnej współpracy, co jest kluczowe w biznesie. Czasami pojawiają się wyzwania, zwłaszcza w kontekście oddzielania życia zawodowego od prywatnego, co wymaga uważności i równowagi. Ogólnie rzecz biorąc, dobra relacja małżeńska przynosi bardzo wiele nieocenionych korzyści w prowadzeniu biznesu.

BWL: Z jakimi uczuciami spogląda Pan na firmę, którą udało Panu się zbudować?

ZS: Towarzyszy mi głębokie uczucie satysfakcji i spełnienia. Widok rozwoju firmy od początku do obecnego stanu napawa mnie dumą. Jednak równocześnie odczuwam odpowiedzialność za utrzymanie i rozwój tego przedsięwzięcia, co motywuje mnie do ciągłego wysiłku każdego kolejnego dnia. Jestem wdzięczny naszym pracownikom i partnerom biznesowym za ich olbrzymi wkład i zaangażowanie, bez których nie udałoby się nam być dzisiaj w tym miejscu. W końcu, patrząc na firmę, widzę nie tylko przeszłość, ale także przyszłość pełną możliwości i nowych wyzwań.

WYIMEK NA ZDJĘCIE: Patrząc na swoją firmę, widzę nie tylko przeszłość, ale także przyszłość pełną możliwości i nowych wyzwań.

Hasła do ramki:

Do działania napędza mnie… Pasja do produkcji wędlin oraz nieustająca chęć doskonalenia receptur.

Inspiracją jest dla mnie… Chęć przekazywania kulinarnych tradycji i smaków z naszego regionu.

W ludziach cenię… Ich zaangażowanie, kreatywność i zdolność do współpracy.

Jestem dumny… Ze stworzenia polskiej rodzinnej firmy z tradycjami.

BIO

Zbigniew Szubryt

Przedsiębiorca i społecznik, założyciel i właściciel marki Szubryt skupiającej działalności zakładów mięsnych, spożywczej sieci handlowej, galerii handlowych, gospodarstwa rolnego oraz piekarni. Laureat wielu plebiscytów i konkursów biznesowych i branżowych, m.in. zdobywca Gospodarczej lokomotywy Sądecczyzny 2022. Prywatnie miłośnik sportu, wieloletni sponsor czołowych małopolskich klubów piłkarskich, skoczków narciarskich i przedstawicieli innych dyscyplin sportu. Odznaczony „Złotą odznaką za zasługi dla sportu” przyznaną przez Ministra Sportu Kamila Bortniczuka.