Ilona Klejnowska – Kamińska do tej pory kojarzona jako jeden z Aniołków Jarosława Kaczyńskiego, kandydatka w wyborach parlamentarnych do Sejmu RP, która przekonała do siebie ok. 6 tysięcy wyborców. Od roku partnerka i współzałożycielka Instytutu Strategii i Rozwoju, firmy która tak jak określa sama wtajemniczona „ma za zadanie odczarować wizerunek PR w Polsce”. Oprócz wyzwań biznesowych, przede wszystkim matka i żona. Dziś skupimy się na tym ostatnim. Zachęcam do lektury wywiadu z Iloną Klejnowską – Kamińską, w świątecznej odsłonie.
Rozmawia Anna Miastkowska.
AN: Przed nami kilka dni wypoczynku, spotkań z rodziną. A czym dla Pani są Święta?
IKK: Przede wszystkim to czas dla najbliższych. Moment kiedy wyłączam komórkę, komputer i liczy się tylko moja rodzina. Należę do osób, którym udziela się magia świąt, a na każdym kroku w moim mieszkaniu widnieje jakiś świąteczny gadżet. W tym roku w samym salonie mam dziesięć Gwiazd Betlejemskich (śmiech) Te święta akurat będą szczególne, ponieważ to pierwsze święta mojego Synka Aleksandra. Każdy stanął na wysokości zadania – dziadek będzie Mikołajem, na choinkach zawisły chłopięce ozdoby tj. samochody, lokomotywy, samoloty. Synek ma już strój renifera i elfa. To będą piękne święta.
AN: Skoro sama Pani wywołała ten temat, to od razu zapytam. Z jednej strony matka 4 miesięcznego Aleksandra, z drugiej bizneswoman. Jak to Pani łączy? Bywa trudno?
IKK: Przede wszystkim jestem mamą i żoną. Mam świadomość, że te dwie „funkcje” są dla mnie najważniejsze. Tak też zostałam wychowana i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że od czterech miesięcy jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nie zmienia to jednak faktu, że chcę też pracować, realizować się w Instytucie. Razem z Agnieszką Jadczyszyn (partnerką ISiR) śmiejemy się, że Instytut to też takie nasze dziecko. Od początku do końca stworzyłyśmy go same pracując po kilkanaście godzin dziennie, bez urlopów, weekendów i przerw na życie prywatne. Teraz jest trochę inaczej, obie jesteśmy mamami i staramy się łączyć te dwa odpowiedzialne zadania. Na pewno ważne jest, że wspieramy siebie w tych wyzwaniach- myślę że to dzięki temu osiągamy zawodowe sukcesy, a ISiR wyrasta na silną firmę w branży PR i komunikacji.
AM: Często mówi Pani o swojej rodzinie. Czytałam kilka wywiadów z Panią, w których przywołuje Pani swoich rodziców, brata.
IKK: Mam świadomość, że to moi rodzice wpłynęli na to gdzie jestem teraz. To oni pomagali mi podczas studiów, później podczas pracy, kiedy to w okresie kampanii wyborczych nie miałam nawet czasu na zrobienie zwykłego prania, wymieniałam tylko walizki i jechałam dalej w Polskę. Zawsze mogłam liczyć na ich wsparcie. Mój brat to dla mnie też ważna osoba, taki mój mały idol – konsekwentny facet z zasadami. Rodzina nam się powiększyła, jest żona mojego brata, najwspanialsza na świecie. No i oczywiście jest tez mój mąż i Syn – mężczyźni, którzy skradli całe moje serce. Uważam, że w życiu to wsparcie najbliższych i wzajemna więź pozwala poczuć się bezpiecznie. Reszta dopiero powstaje na tej silnej podstawie.
AM: Czy takie zasady wciela też Pani w prowadzony Instytut Strategii i Rozwoju.
IKK: Staram się. Zarówno ja, jak i partnerka ISiR wprowadziłyśmy trochę „rodzinny” model zarządzania firmą, mimo tego, że jest nas sporo staramy się poznawać naszych pracowników każdego dnia i pomagać im w ich dalszym rozwoju i kreowaniu ścieżki kariery. Myślę, że na razie się to udaje. Dodatkowo mamy też sporo działań z zakresu CSR, które są silnie wpisane w strategię ISiR na 2016r.
AM: Instytut Strategii i Rozwoju – firma założona przez panią i panią Agnieszkę Jadczyszyn. Dwie kobiety w biznesie; czy kobietom jest trudniej, w tym chyba dość zamkniętym, męskim środowisku?
IKK: Jestem przeciwna wprowadzaniu podziałów mężczyzna a kobieta w biznesie czy polityce. Zresztą kobiety, bez specjalnego faworyzowania dają sobie świetnie radę. Jak wskazują autorzy Globalnego Raportu Przedsiębiorczości BNP PARIBAS, opublikowanego w połowie listopada 2015 roku, w Polsce powstaje najwięcej firm odnoszących sukces i prowadzonych przez kobiety. Jest nadzieja, że ilość kobiet w przestrzeni publicznej i biznesowej będzie się powiększała. Zespół ISiR składa się aż w 75proc. z kobiet, to bardzo ambitne i zdolne kobiety, które – jestem przekonana – jeszcze dadzą o sobie usłyszeć.
AM: Plany na 2016 rok, pytam nie tylko o te zawodowe.
IKK: Zacznę od tych zawodowych, bo tu jest już rozpisana cała strategia ISiR (śmiech). Na pewno chcemy odczarować oblicze PR w Polsce – Instytut świadczy usługi komunikacyjne, ale nie jest to PR z jakim zmierzyła się większość przedstawicieli działów komunikacji z różnych firm. My podchodzimy kompleksowo do prowadzonych projektów. W 2016r. będziemy mówili o tym częściej i szerzej. Co do planów prywatnych, to na pewno chcę być super mamą, a więc basen i zajęcia muzyczne z synem raz w tygodniu. Ten rok będzie też rokiem dalszych podróży, gdzie połączę zawodowe zadania z przyjemnościami.
Życzę zatem powodzenia w realizacji dalszych planów ISiR i realizacji Pani osobistych marzeń.