Co daje prowadzenie własnego biznesu w branży nieruchomości? Jaką rolę w zarządzaniu własnym biurem pełnią doświadczenie i emocje? Jak w rozwijaniu zespołu pomagają systemy franczyzowe? Rozmawiamy o tym z Martą Pogoreło i Joanną Gregor, które należąc do sieci Freedom Nieruchomości, właśnie zdecydowały się otworzyć drugą swoją placówkę w innym mieście.
Czym przyciąga branża nieruchomości i co daje Wam prowadzenie własnego biznesu?
Branża przyciągnęła nas przede wszystkim ogromnym potencjałem rynkowym. Kusząca była też perspektywa budowania biznesu i niezależności finansowej poprzez pomoc innym ludziom w realizowaniu ich marzeń o własnych nieruchomościach. Prowadzenie własnego biznesu natomiast, oprócz wspomnianej już niezależności, pozwala nam realizować własne a nie cudze marzenia. Nauczyło nas też dużej odpowiedzialności. Z jednej strony daje wiele swobody, bo przecież pracujemy na własny rachunek, ale z drugiej to właśnie ten fakt determinuje ciągłą gotowość do działania. Musimy być odpowiedzialne nie tylko przed sobą, ale też za zespół oraz oczekiwania naszych klientów, którzy często powierzają nam jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu.
Jesteście w sieci Freedom od marca 2015 roku – czego nauczyłyście się przez ten czas? Co było dla Was najcenniejszym doświadczeniem a co najtrudniejszą przeprawą?
Najcenniejsze jest to, że nasze drogi w ogóle się skrzyżowały. To, że możemy ze sobą współpracować, wzajemnie się uczyć i rozwijać. Zyskujemy na tym zarówno my, jak i nasi klienci. Trudne sprawy zdarzają się na co dzień. Ten biznes po prostu uczy pokory. Zarówno wobec siebie jak i przytrafiających się sytuacji. Mimo sprawdzonego schematu działania, pewnych rzeczy po prostu nie sposób zaplanować. Nauczyłyśmy się dzięki temu, że z każdej sytuacji jest pozytywne wyjście. Trzeba tylko skupić się na rozwiązaniu a nie na problemie. Potem wystarczy wcielić je w życie w najkrótszym możliwym czasie.
Teraz postanowiłyście otworzyć swoją drugą placówkę, tym razem we Wrocławiu. Co stoi za tą decyzją?
Taki był nasz plan od początku. Oddział w Lesznie otworzyłyśmy żeby nauczyć się współpracy z Freedom. Teraz przyszła pora na sprawdzenie się na większym rynku.
Czyli można śmiało stwierdzić, że schematy, które otrzymałyście od Freedom sprawdziły się w Lesznie. Nie boicie się, że nie znajdą przełożenia w większym mieście?
Wszystko jest kwestią wielkości wyzwania. Dobry biznes jest skalowalny i z powodzeniem można go przełożyć na każdą tkankę. Jeżeli określone czynności potrafimy wykonać na małej próbie, to powiedzie się nam również na większej. Rozwiązania, które otrzymałyśmy, zwłaszcza te na poziomie administracyjnym i marketingowym, pozwalają nam wierzyć, że bez większych problemów poradzimy sobie również we Wrocławiu.
Jednoczesne zarządzanie dwoma oddziałami, oddalonymi od siebie o 100 kilometrów, to zadanie wymagające nie lada organizacji. Jesteście przygotowane na taką multizadaniowość?
Organizacja to pierwszy klucz, drugim jest odpowiednie delegowanie zadań. Staramy się dzielić obowiązki w taki sposób, aby każdy miał wybrany obszar lub kilka obszarów kompetencyjnych, w których osiągnie poziom mistrzowski. Wielozadaniowość sprawdza się najczęściej tylko na krótką metę, np. w przypadku sytuacji awaryjnej. Dlatego też, rozmawiamy z osobami, które będą odpowiedzialne za działalność operacyjną obu oddziałów. Stawiamy na pracę zespołową i dążymy do tego, aby zespół był jak orkiestra, która gra jeden utwór w celu osiągnięcia wspólnego celu.
Jaką rolę w całym procesie odgrywa doświadczenie, które posiadacie i pasje, które współdzielicie?
Doświadczenie jest niezmiernie ważne. Pomaga z większym spokojem podchodzić do każdego z kolejnych wyzwań. Kluczem zdecydowanie jest jednak odpowiednie nastawienie i podejście. Przyjmowanie z uśmiechem każdej codziennej nauki jest kapitałem, którego nie sposób przecenić. W sprawdzonym systemie franczyzowym, który przy odrobinie dobrej woli prowadzi Cię za rękę, bagaż własnych doświadczeń stanowi prawdziwą wartość. Bez pasji natomiast, zupełnie nie wyobrażamy sobie prowadzenia jakiegokolwiek biznesu. Parcie w kierunku samorozwoju i zamiłowanie do coachingu pozwalają nam docierać do ludzi na zdecydowanie głębszym poziomie. To odpowiednia komunikacja i relacje są podstawą w drodze do sukcesu.
Każdy jednak popełnia błędy. Jakie Wy popełniałyście i przed czym możecie przestrzec ludzi, którzy rozważają prowadzenie własnego biura nieruchomości?
Przede wszystkim należy zaczekać na swój czas. Pośpiech często bywa złym doradcą, a odpowiednie tempo w początkowej fazie rozkręcania biznesu jest kluczowe. Nie można poruszać się zbyt wolno na rynku, żeby nie przespać swojej szansy, ale też nie gnać na złamanie karku, bo można się najzwyczajniej w świecie wykoleić.
Myślicie już o kolejnych wyzwaniach? Które miasto będzie Waszym kolejnym celem?
Skupiamy się na zadaniu. Teraz w naszych głowach jest tylko Wrocław. Przyszłość zostanie na razie naszą słodką tajemnicą.
Materiał prasowy Freedom Nieruchomości, lipiec 2016
Freedom Nieruchomości – marka biur nieruchomości działająca w duchu nowoczesnego marketingu szybkiej sprzedaży nieruchomości. Na rynku istnieje od 2010 roku. W chwili obecnej grupa freedom liczy 3 oddziały własne (Olsztyn, Warszawa, Gdańsk) oraz 33 placówki franczyzowe. www.freedom-nieruchomosci.pl