W WIEKU 37 LAT PAULINA JODESTOL CIERPIAŁA NA WIELE CHORÓB. GDY ZAWIODŁA WSPÓŁCZESNA MEDYCYNA, ZACZĘŁA STUDIOWAĆ PRACE ZNAWCÓW MEDYCYNY NATURALNEJ I TESTOWAĆ ICH METODY NA SOBIE. Z CZASEM ODKRYŁA, ŻE JEJ DOLEGLIWOŚCI ROZPOCZĘŁY SIĘ OD JELITA GRUBEGO ORAZ INWAZJI PASOŻYTÓW I DROŻDŻAKÓW. WIEDZA TA POMOGŁA JEJ STWORZYĆ TAKI PROGRAM UZDROWIENIA ORGANIZMU, KTÓRY JEST EFEKTYWNY I MOŻE ZMIENIĆ ŻYCIE KAŻDEGO Z NAS NA LEPSZE.
BWL: Od wielu lat pomaga Pani ludziom walczyć z pasożytami organizmu. Uczy Pani klientów, jak oczyszczać organizm i uzdrawiać go. Jak rozpoczęła się Pani przygoda z naturopatią?
PJ: Wszystko zaczęło się 24 lata temu, w 1995 roku, gdy sama byłam schorowana i znikąd nie otrzymałam ratunku. Miewałam wówczas takie zaparcia, iż dochodziło do wypróżnień dwa razy w miesiącu (sic!). Internista jednak stwierdził, że na zaparcia cierpi każdy człowiek i to jest normalne. Dopiero kiedy zaczęłam studiować literaturę na ten temat, m.in. dra Walkera, zrozumiałam, że to czyste jelito grube jest podstawą naszego zdrowia. To, co wypłukałam wówczas ze swojego organizmu, było dla mnie szokiem. Dzisiaj pomagam pozbyć się tych nieproszonych lokatorów ludziom z całego niemal świata. Moim największym marzeniem jest wybudowanie Międzynarodowego Centrum Edukacji i Zdrowia.
BWL: Na podstawie swoich dawnych schorzeń i chorób tworzy Pani serię książek o podstawach zdrowia, niektóre pozycje są już w sprzedaży.
PJ: To prawda, seria powstaje na podstawie moich własnych doświadczeń, na bazie wieloletnich obserwacji oraz owocnej, pełnej fantastycznych rezultatów praktyki zawodowej. Trzy książki są już gotowe („Rdzeń naszego zdrowia – czyste jelito grube”, „Odkwaszanie – podstawą naszego zdrowia”, a jako uzupełnienie tematu odkwaszania: „Alzheimer, Parkinson, fibromialgia, amyloidoza, schizofrenia, epilepsja – można tego uniknąć” oraz „Depresja i nerwica są wyleczalne”), dwie na ukończeniu („Wylew, udar, zawał. Przyczyna? Brudna krew!”, „Choroby macicy i prostaty”). Każdy, kto przeczyta całą serię, odnajdzie w niej przyczyny wszystkich swoich chorób i dolegliwości.
BWL: Można zauważyć, że oczyszczanie organizmu stało się ostatnio trendy.
PJ: Tak. Kiedy rozpoczynałam swoją praktykę, ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę. „Pasożyty? Jakie pasożyty, przecież dbamy o higienę!?” – mówili. Większości wciąż wydaje się, że pasożyty biorą się wyłącznie z brudu. A tak naprawdę zarazić możemy się nimi dosłownie wszędzie: w przedszkolu, szkole, od zwierząt, podczas przetaczania krwi, na basenie, w publicznej toalecie, a nawet jedząc – de facto zdrowe – warzywa i owoce. Trzeba tu jednak dodać, że oczyszczanie oczyszczaniu nierówne. Bardzo często zdarza się, że ludzie podjęli się oczyszczania na własną rękę czy skorzystali z usług mniej doświadczonej firmy i przychodzą do mnie tak zatruci toksynami pasożytów, że aż włos jeży się na głowie. Błagają: „Proszę mi pomóc, jest Pani moją ostatnią deską ratunku!”.
BWL: I pomaga Pani?
PJ: Niekiedy muszę odmówić. Organizm takiej osoby jest już tak skrajnie wycieńczony, że obawiam się, czy przetrzyma kurację. Poprawianie pracy po kimś jest znacznie trudniejsze i wymaga zdecydowanie więcej czasu, wysiłku, także nakładów finansowych. Jeśli ktoś się na tym nie zna, czasem lepiej nic nie robić niż zrobić to źle. Gdyby oczyszczanie było takie proste, nie byłoby tylu chorych. Polecam obejrzeć na mojej stronie internetowej zakładkę z opiniami klientów oraz galerię zdjęć nadsyłanych przez nich. To ledwie fragment dokumentacji. Wyniki pokazuję również w swoich filmikach (YouTube, kanał „Paulina Jodestol”) oraz książkach. Moim atutem jest praktyka, a nie teoria.
BWL: Poważnym problemem współczesnego świata jest zła dieta. Żyjemy szybko, jemy byle jak…
PJ: W swojej pierwszej książce – „Zdrowe pokolenie – odnowa ludzkości” opisuję pewien eksperyment, który postanowiłam przeprowadzić na sobie samej, na swoim zdrowiu. Mając 50 lat,zaczęłam jeść niezdrową żywność, fast-foody, pić colę i alkohol, palić papierosy. Wszystko po to, by zobaczyć, jak zareaguje mój organizm. Przez tydzień nie chciał zaakceptować tych trucizn, odpowiadał wymiotami, później przywykł. Po ośmiu miesiącach ponownie zaczęłam źle się czuć, ponadto zaobserwowałam uzależnianie się od używek. Po kilku dniach oczyszczania organizmu pozbyłam się uczucia głodu uzależnieniowego, a po miesiącu czułam się jak nowo narodzona, organizm się zregenerował. Świadczy to o tym, że zawsze warto podjąć wysiłek oczyszczania swojego organizmu. Ponadto konieczna jest zmiana nawyków żywieniowych. Aby to ludziom ułatwić, wydałam obszerną książkę kucharską, 380 stron, w porządnej, twardej oprawie, złożoną bardzo ładnie graficznie, która jest prawdziwym kompendium wiedzy na temat potrzeb organizmu w kwestii odżywiania. Dużo teorii, jeszcze więcej przepisów na smaczne, odżywcze, szybkie i proste do przygotowania posiłki. Uważam, że każdy, kto chce świadomie podchodzić do tematu żywienia, powinien ją mieć i codziennie z niej korzystać.
BWL: Często powtarza Pani, że życie jest piękne. Do Pani gabinetu przychodzą na pewno ludzie schorowani, z problemami. Czy im łatwo w to uwierzyć? Ich codzienność z pewnością daleka jest od ideału.
PJ: Kiedy klienci przychodzą do mnie po raz pierwszy, przeważnie są zmęczeni, zniechęceni, osowiali, apatyczni, wszystko widzą w czarnych barwach i taką też kolorystykę mają zazwyczaj ich stroje. Staram się ich zarazić dobrym nastrojem, pokazuję, jak udekorować stół kwiatami, z jakiej różnobarwnej zastawy korzystać, by posiłki stały się przyjemnością, jak celebrować chwile, zmienić swoją garderobę (w przygotowaniu jest książka „Kolorowy świat”, w której kobiety znajdą wiele inspiracji do tego, by czuć się pięknie i kwitnąco). Ktoś powie, że to drobiazgi, ale to właśnie z tych drobiazgów składa się nasze życie.
BWL: Co by powiedziała Pani swoim przyszłym klientom i gdzie można się z Panią spotkać?
PJ: Rzekłabym: nie odkładajcie zdrowia na ostatnią chwilę, bo może się okazać, że jest już za późno! Spotkać się można ze mną w moich gabinetach: w Trzebnicy (nieopodal Wrocławia) i w Warszawie. Wszystkie informacje są dostępne na stronie internetowej: www.jodestol.pl
BWL: Moda i projektowanie to kolejna Pani wielka pasja. Czy wszystkie kreacje tworzy Pani sama?
Projektowanie i szycie to moja wielka pasja już od dzieciństwa. Kiedy miałam 7 lat mama nauczyła mnie szyć na maszynie Singer. Od tego czasu szyłam kreacje dla dziewczynek w całej wiosce. Zaczęłam zarabiać pierwsze pieniądze, tak zrodziła się we mnie bizneswoman. Dzisiaj kupuję niepowtarzalne tkaniny w Rosji, Hiszpanii, Francji i już w momencie zakupu mam w głowie gotowy plan, co z nich będzie. Potem opracowuję to, modeluję i zlecam szycie zaufanym krawcowym.
BWL: Skąd Pani czerpie inspiracje?
Z marzeń. Marzenia to moja siła napędowa. To one kierują moim życiem. Kiedy człowiek ma marzenia, układa plany, snuje wizje, dąży do ich realizacji, nie ma czasu się nudzić, starzeć, mieć negatywnych myśli. Uważam, że bez marzeń nie można do niczego dojść, one są niezbędne do osiągnięcia sukcesu.
Moim marzeniem jest, aby książka „Kolorowy świat” sprawiła, że kobiety pokochają kolorowe stroje, będą nakładały różnobarwne ubrania – bez wstydu, krępacji, zastanawiania się co inni pomyślą. Szarościom mówię stanowcze NIE i pragnę, by inni poszli za moim przykładem. Jak rozpoczniemy dzień – taki będzie. Zaczynajmy go więc barwnie, z uśmiechem, słoneczną pogodą ducha.
BWL: Jakie ma Pani plany biznesowe na najbliższy okres?
W tej chwili skupiam się głównie na pracy z klientami, chciałabym pomóc jak największej liczbie osób, nauczyć ich jak dbać o zdrowie. Za konieczne uważam wybudowanie Centrum Zdrowia. Nagrywam filmiki, by trafiać ze swoją wiedzą do ludzi. W głowie wciąż mam pomysły na nowe książki – w tym celu prowadzę szereg doświadczeń i eksperymentów na sobie samej, aby móc dzielić się informacjami ze swoimi klientami i czytelnikami. Powiem tak: ja zawsze mam co robić.
Kontakt www: www.jodestol.pl
Zapraszamy na kanał YouTube JODESTOL