Roboty sprzątające mają coraz więcej zwolenników, co nie zmienia faktu, że wciąż krąży o nich wiele informacji, które nie są prawdziwe. Czas już sprostować kilka najczęściej powtarzających się mitów, a być może przekona to sceptyków do tego, by zamienić klasyczny odkurzacz na robota.
Czy roboty sprzątające nadają się do każdego typu dywanu?
Zasada działania robota sprzątającego jest inna niż klasycznego odkurzacza z silnikiem ssącym. To sprawia, że w pewnych bardzo specyficznych warunkach faktycznie poradzą sobie one przeciętnie, ale nie oszukujmy się – także zwyczajny odkurzacz na dywanie typu Shaggy będzie miał naprawdę duże problemy. Poza tym jednak nowoczesny robot odkurzający wyposażony jest w rolki, które są w stanie zebrać brud z każdej powierzchni, a jeśli jeszcze mogą dostosować swoją wysokość, to wtedy większość dywanów nie będzie wyzwaniem. Może być tak, że akumulator się szybciej wyczerpie, ale to nie problem, bo dobre roboty wrócą do stacji na ładowanie i wznowią sprzątanie tam, gdzie zostało przerwane.
Czy roboty sprzątające omijają meble?
To nie tyle mit, ile raczej nieaktualna informacja. Dawniej faktycznie algorytmy mapowania miały pewne niedociągnięcia, które naprawiono (przynajmniej w robotach dobrej marki, bo budżetowe faktycznie mogą się gubić). Dziś już dużo trudniej byłoby przyłapać roboty sprzątające na uderzaniu w meble albo zawiśnięciu nad schodami. Można ich śmiało używać nie tylko w minimalistycznych pokojach, ale też wszędzie tam, gdzie dekoracji czy mebli o bardziej skomplikowanej konstrukcji podstaw jest sporo. Każdy dobry robot powinien sobie w takich warunkach poradzić i jedynym ograniczeniem będą już fizyczne wymiary obudowy.
Czy roboty sprzątające znają mapę pomieszczenia?
To też mit, choć tutaj warto wyjaśnić sobie, skąd się bierze. Po pierwsze, niektóre algorytmy mapowania pozwalają na rozpoczęcie sprzątania w dowolnym miejscu i prowadzenie go w sposób, który wygląda na losowy, choć finalnie każdy fragment podłogi zostanie sprzątnięty. Kiedy indziej znów robot działa bez mapy pomieszczenia, więc siłą rzeczy musi poruszać się na ślepo i nie jest w stanie zaprojektować optymalnej drogi. No i po trzecie, większość dobrej klasy robotów ma funkcję sprzątania miejscowego oraz wykrywania brudu, które sprawiają, że więcej czasu spędzają one w konkretnym miejscu niż w innych. Celem robota sprzątającego nie jest pokryć równo całą powierzchnię, tylko całą ją równo oczyścić, co może wymagać w jednym miejscu większej liczby przebiegów niż w innym.
Czy w robotach sprzątających trzeba częściej opróżniać pojemnik niż w klasycznych odkurzaczach?
Paradoksalnie faktycznie pierwsze kilka sprzątań bardzo szybko napełnia pojemnik na brud, ponieważ roboty sprzątające znakomicie dowodzą, że klasyczny odkurzacz wcale nie sprząta lepiej, ssąc, niż one swoimi rolkami. Przy regularnym odkurzaniu jednak nie ma z tym problemu. A poza tym niektóre roboty dobrej klasy same potrafią opróżnić swój pojemnik. Tak czy inaczej – nadal to mniej angażujące niż ręczne odkurzanie całego mieszkania, więc nawet gdyby nie był to mit, to i tak nie jest argumentem przeciwko robotom.