Apolonia Zydroń, krakuska w Warszawie, 18-letnia pasjonatka psychologii, tańca i mody. Urodzona i wychowana w wielkim mieście kocha naturę i sielskie klimaty. Swoją przyszłość wiąże z szeroko rozumianą psychologią i edukacją oraz rynkiem nieruchomości.
BWL: Właśnie kończysz 18 lat. Jak żyją nastolatki w dzisiejszym świecie? Czy młode dziewczyny w Twoim otoczeniu mają ambicje zawodowe, rozmawiają o planach, ambicjach, zawodowej przyszłości?
PZ: Zauważyłam, że podejście do pewnych wartości nastolatków różni się w zależności od miasta, w którym się wychowują. Wiąże się to z warunkami życia, historią rodziców, dziadków. Pomimo świata wirtualnego, który łączy wszystkich nastolatków na świecie, na przykład wschód i zachód Polski nadal różni się poglądami, podejściem do niektórych wartości. Warszawa i duże miasta dają szansę na duży rozwój od małego, budują odwagę i poczucie własnej wartości. To jest wspaniały zasób. W mniejszych miejscowościach jest za to dostęp do pięknej natury, spokojniejsze życie, choć często też więcej lęku przed wyzwaniami, wyprowadzką do wielkiego miasta. Nie każdy czuje, że sobie poradzi. Uważam, że wszędzie są wspaniali, zdolni ludzie i tylko od ich chęci zależy, czy będą się realizowali w życiu.
BWL: Co według Ciebie jest najważniejsze dla młodej kobiety, aby chciała się rozwijać, kształcić, zarabiać swoje pieniądze? Czy jest to wzór matki, ojca, wychowanie czy raczej charakter?
PZ: Myślę, że ważna jest mieszanka wszystkiego. Każdego motywuje coś innego. Na niektórych paradoksalnie wpływ będzie miało trudne dzieciństwo, wydarzenia, które sprawią, że chcemy poprawić jakość życia. Na innych zadziała to demotywująco i podetnie skrzydła. Wzór rodziców i ich prawda o sobie na pewno ma ogromne znaczenie. Nie mają udawać idealnych, ale być prawdziwi i obecni. My rozumiemy, że są tylko ludźmi. Dla dziewczyny ważny jest wzór mamy. Czy jest kobieca, czy pokazuje nam, że piękne jest bycie spokojną, zadbaną, spełnioną, ale i wolną, niezależną. Tata jest bardzo ważny, bo uczy innych rzeczy. Mama jednak pokazuje nam, czy możemy i zasługujemy na nasze spełnienie. Jak ona może, to nam łatwiej po to sięgać, bo wiemy jak.
BWL: Co przeszkadza dzisiejszym młodym kobietom w rozwoju osobistym i zawodowym?
PZ: Brak pewności siebie i wiary w swoje możliwości. Jesteśmy trochę dziwnym pokoleniem. Z jednej strony wierzymy w marzenia i osiągnięcia, mamy to ułatwione, dużo mówimy i czytamy o samorozwoju, karierze. Przeszkadza nam jednak brak duchowości, chęci i motywacji, brakuje doceniania tego, co nie jest materialne, przyrody, natury. Oddaliliśmy się od prostoty życia. Ciężko jest zawrócić, ale warto o to bardzo walczyć. Ja urodziłam i wychowałam w wielkim mieście, ale kocham naturę, jeziora, podróże.
BWL: Jakie masz plany i marzenia? Czy 18. urodziny coś zmieniają w Twoim życiu, czy są raczej umowną datą w kalendarzu?
PZ: Czuję, że to przełom i nie mogę się doczekać następnych lat i dni mojego życia. Jest to w dużej mierze zasługa moich bliskich, w szczególności mojej Mamy. Stworzyli mi poczucie bezpieczeństwa, w którym 18. urodziny to dzień czystej radości, powód do świętowania, a nie poczucie presji i strachu, czy sobie poradzę w dorosłości. Taki strach towarzyszy wielu osobom w moim wieku, chociaż ja mogę z ręką na sercu powiedzieć, że uwielbiam zmiany, nowe miejsca, przeprowadzki, które były ogromną częścią naszego życia rodzinnego. Nauczyłam się je z czasem kochać, sprawiły, że w każdym miejscu na ziemi zostawiam cząstkę siebie, przyjaźnie na całe życie, choć także słodko-gorzkie pożegnania. Nie zamieniłabym jednak tego na nic innego. To wspaniałe mieć takie możliwości rozwoju. Ja od jakiegoś czasu czuję, że świat stoi przede mną otworem, każdy ma swoją indywidualną, piękną drogę i jeżeli ją odkryje – odnajdzie spokój. Gdybyśmy słuchali siebie, nie musielibyśmy się poniżać, zazdrościć innym, ponieważ bylibyśmy skupieni na sobie, szczęściu i swoich marzeniach.