DUMNA MAMA TRZECH WSPANIAŁYCH MĘŻCZYZN, ŻONA WALIJCZYKA I ZAŁOŻYCIELKA SUCCESS FLOW. IZABELA PINNELL, PRACUJĄC Z DOROSŁYMI, MŁODZIEŻĄ ORAZ RODZINAMI, POMAGA PODNIEŚĆ POZIOM OSOBISTEGO SUKCESU.
BWL: Prowadzi Pani sesje coachingowe i zachęca swoich klientów do wzięcia udziału w teście Ignition!, dzięki któremu można poznać swoje najmocniejsze strony. Dla kogo jest to narzędzie i kiedy warto po nie sięgnąć?
IP: Ignition! jest dla każdego, kto poszukuje zmiany i chce rozwijać swoją pewność siebie. Myślę, że taką potrzebę mamy na różnym etapie naszego życia i w każdym wieku. Test Ignition! opiera się na przekonaniu, że każdy z nas ma w sobie iskrę, która pomaga nam osiągać nasze cele i być najlepszą wersją siebie. Często jednak, jak to bywa w życiu codziennym – iskra ta zostaje „zduszona” jakimś wydarzeniem (chorobą, zawodem miłosnym, niepowodzeniem w pracy zawodowej) lub nie jest tak mocna, aby nas wspomagać. Zapominamy, ¿e taka iskra w nas istnieje – ale przecież nie jesteśmy mniej warci niż ktokolwiek inny na tym świecie!
BWL: Kilka lat temu u Pani naj-starszego syna zdiagnozowano cukrzycę typu pierwszego. Czego nauczyło Panią to doświadczenie z zawodowego punktu widzenia?
IP: Dowiedziałam się, że stres, trzymanie w sobie emocji, brak świadomego wsparcia – wywołują choroby. Dodatkowo nauczyłam się, że ważne jest tylko to, w jaki sposób siebie postrzegasz i w jakie opinie o sobie wierzysz.
BWL: Takie trudne doświadczenie może podciąć nam skrzydła, ale może też sprawić, że „pofruniemy”. Jak sprawić, by pofrunąć?
IP: Jeżeli zostaliśmy zranieni i nie możemy sobie z tym poradzić, oznacza to, że jakaś część nas nadal żyje przeszłością. Nasze przekonania o samym sobie utknęły w czasie. To wywołuje frustrację, brak energii, beznadziejność, zazdrość, pustkę. Jakaś część nas czuje się niewystarczająca i właśnie tę część należy przytulić i pokochać. Jeżeli w pełni nie zaakceptujemy przeszłości, będziemy nieświadomie unikać wykreowanej przez nasz umysł złej przyszłości, która się jeszcze nie wydarzyła.
WIĘKSZOŚĆ Z NAS CODZIENNIE TRACI ENERGIĘ NA UNIKANIE ZŁEJ PRZYSZŁOŚCI, KTÓRA SIĘ JESZCZE NIE WYDARZYŁA.
BWL: Jako coach pracę ze swoimi klientami rozpoczyna Pani od wstępnej konsultacji. Jakie są zazwyczaj kolejne kroki tej współpracy?
IP: Podczas konsultacji określamy cel i rozmawiamy o obawach związanych z osiągnięciem tego celu. Podstawą pracy jest wyprowadzenie klienta z „pola ofiary”, czyli zrozumienie, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, czego doświadczamy w życiu. Wzięcie w stu procentach odpowiedzialności za swoje życie to podstawa. Podczas kolejnych spotkań pracujemy nad lękami oraz zaprogramowanym negatywnie umysłem. Praca nad umysłem pozwala na uwolnienie pełnego potencjału. Podstawa – małe kroki.
BWL: Swoje usługi oferuje też Pani szczególnej grupie klientów – dzieciom. Na czym polega coaching w odniesieniu do dzieci?
IP: Aby pomóc dziecku, trzeba pracować z rodzicem. Niestety nie każdy rodzic akceptuje takie rozwiązanie. Większość z nas uważa, że to dziecko wymaga terapii, a nie my – rozumiem to, ponieważ też kiedyś tak uważałam. Dlatego najlepsze rezultaty przynosi praca z całą rodziną. Dziecku najczęściej wystarcza poczucie, że jest w pełni akceptowane takim, jakie jest. Rodzic musi uszanować indywidualną ścieżkę swojego dziecka i przestać przelewać na nie swoje niespełnione potrzeby i oczekiwania.