Kobido Up to studio oferujące autorską wersję intensywnego masażu japońskiego. Metoda hołduje podejściu, w którym kluczowy jest szacunek do ludzkiego ciała i naturalnych procesów starzeniowych. Zastosowanie Kobido Up pozwala zatrzymać, a nawet cofnąć, oznaki starzenia się skóry. A to wszystko w sposób bezpieczny i bezinwazyjny – bez użycia skalpela czy zaawansowanych preparatów stosowanych w medycynie estetycznej. Za sukcesem marki stoi Witold Pyrkosz specjalista Studia Terapii Manualnej Twarzy.
BWL: Młody wygląd bez skalpela, bólu i długiej rekonwalescencji. Czy jest to możliwe?
WP: Tak, to możliwe. Poprzez masaż twarzy Kobido Up w kilkadziesiąt minut można wyraźne odmłodzić skórę i pobudzić tkanki oraz narządy do regeneracji. Opadające policzki i powieki będą dostrzegalnie uniesione a pobudzenie limfy do prawidłowego krążenia zniweluje obrzęki i opuchliznę pod oczami oraz polepszy koloryt skóry. Ważna jest systematyczność przynajmniej raz w miesiącu. Jeśli ktoś przychodzi z bardziej widocznymi oznakami upływu czasu na twarzy, ustalany jest harmonogram spotkań, aby przywrócić tkance elastyczność i piękny wygląd.
BWL: Czym jest taping twarzy, jakie ma zastosowanie i jakie są jego efekty?
WP: Taping twarzy to metoda polegająca na modelowaniu twarzy taśmami kinezjologicznymi, którą można stosować m.in. do usuwania obrzęków i wygładzania zmarszczek. Jeszcze do niedawna taping jako metoda terapii powięziowej był głównie wykorzystywane przez fizjoterapeutów w celach rehabilitacyjnych, szczególnie w leczeniu kontuzji ciała u sportowców. Dziś zastosowanie tapingu stało się dużo bardziej wszechstronne i uniwersalne, również za sprawą jego wykorzystania do poprawy wyglądu twarzy. Trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że plastry do kinesiotapingu same w sobie nie zdziałają cudów w naszym wyglądzie. Ich rolą jest wzmocnienie i podtrzymanie efektów prowadzonego wcześniej masażu twarzy czy innych zabiegów wykonywanych na przykład przez specjalistę terapii manualnych twarzy. Traktujemy taping jako poszerzenie, pogłębienie zabiegów. Tam, gdzie są naklejone taśmy, tkanka jest lepiej drenowana i przepływ limfy jest ułatwiony. Dzięki temu eliminujemy opuchnięcia, pozbywamy się nadmiaru limfy, a to wpływa na wygładzenie skóry. Wygładzeniu ulegają również zmarszczki i bruzdy mimiczne.
BWL: Marka nosi nazwę Pan Kobido. Skąd wziął się pomysł na taką nazwę? Czy kryje się za tym jakaś historia?
WP: Markę pierwotnie tworzyłem tylko dla siebie – Pan Kobido, Witold Pyrkosz. Z czasem w Polsce zwiększyła się świadomość poszukiwania terapii naturalnych, dzięki nim można lepiej wygladać bez inwazyjnych ingerencji w skórę. Zabieg kobido wywodzi się z Japonii, powstał około XV wieku i historycznie mogli go wykonywać tylko mężczyźni. Nawiązując do historii, w miarę rozrastania się uznaliśmy, że w zespole jako terapeuci będą pracować tylko mężczyźni.
BWL: Ale na zajęcia mogą zapisać się również kobiety.
WP: Oczywiście, są wspaniałymi terapeutkami dobrego wyglądu. Szkolenia Kobido Up są prowadzone przez najwyższej klasy specjalistów, doświadczonych praktyków, którzy potrafią efektywnie dzielić się swoja wiedzą zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Akademia Pan Kobido oferuje profesjonalne i obfitujące w wiedzę, a przede wszystkim praktykę, kursy autorskiej metody Kobido Up. Oprócz technik manualnych, zaczerpniętych z tradycyji japońskiej, do perfekcji opanowaliśmy sztukę tapingu twarzy, a także niszowego masażu interbukalnego wykonywanego wewnątrz jamy ustnej.Trzeba pamiętać, że nasz zabieg mieści się w szeroko rozumianym obszarze strefy beauty. Poprawiamy samopoczucie i wygląd, w związku z tym głównymi odbiorcami są kobiety. Jednak z dumą mogę powiedzieć, że coraz więcej mężczyzn nie tylko przychodzi na zabiegi, ale także się szkoli.
BWL: Jak przygotować się do pierwszej wizyty? Czy dzieci, nastolatki mogą z niego skorzystać?
WP: Nie ma tutaj żadnych większych wymagań. Warto do zabiegu się nieco rozebrać aby przepływy limfy nie były zatrzymywane w czasie zabiegu. Oznacza to, że nie powinniśmy mieć na sobie nic obcisłego w okolicach ramion i dekoltu. Oczywiście, osoby młode także mogą skorzystać z naszego zabiegu. Kobido Up to dobra inwestycja w przyszłość i swój naturalny wygląd na lata. Osoby starsze także dostrzegą dużą różnicę w wyglądzie już po pierwszym zabiegu. Uwaga, to uzależniające!
BWL: Jak często można korzystać z zabiegów Kobido Up?
WP: Zbyt częste przyjmowanie tak silnych zabiegów może być niebezpieczne, ponieważ tkanka potrzebuje czasu na regenerację. Nasze podejście do zabiegu kobido jest inne, proponujemy naszą autorską wersję, czyli Kobido Up. To mocna ingerencja, dlatego zazwyczaj jeden zabieg na dwa, trzy tygodnie wystarczy.
BWL: Na co dzień sprawia Pan przyjemność innym za pomocą odpowiednio dobranych masaży i zabiegów, które mają działania relaksacyjne. A w jaki sposób Pan sam odpoczywa? Co pozwala się Panu wyciszyć?
WP: Staram się jak najczęściej korzystać z terapii manualnych, czyli masaży. Nie tylko, żeby się odstresować, ale także, żeby być godną wizytówką firmy. Spełnienie dają mi szkolenia. Powodują zmęczenie fizyczne, ale energia płynąca od ludzi jest uskrzydlająca. Lubię podróżować z rodziną i w pojedynkę, to także spotkania z ludźmi, poznawanie ich światów. Olbrzymią satysfakcję i odprężenie daje mi praca nad naszym nowym autorskim zabiegiem.
BWL: Czego by Pan sobie życzył na przyszłość, jeśli chodzi o markę Pan Kobido?
WP: Tego, czego życzyłbym całej branży beauty – aby rosnący trend świadomości o manualnych technikach poprawiających naturalny wygląd i dobre samopoczucie okazał się głęboko transformujący i zmieniający świadomość klientów. Nie musimy drastycznie ingerować w tkankę, aby dbać o naszą skórę.