Drobna kobieta o wielkiej pasji… Udowadnia, że nie ma podziału na „męski” i „damski” sport – KAJA WOJNAR – w 2015 roku zaliczyła swój debiut jak pilot, ale jak na razie idzie jej bardzo dobrze. Zaczyna jako pilot, kto wie jak się skończy – w przyszłości chciałaby zostać kierowcą. Pod okiem doświadczonego taty, jest to możliwe. „Rajdy dają mi wielka frajdę przede wszystkim kiedy widzę uśmiech i dumę na twarzy taty” – podkreśla.
Rajdy Baja to pierwszy Twój krok w tym zmotoryzowanym świecie, mam racje? Jak się w tym czujesz?
– Świetnie! Choć na początku bałam się takiego wyzwania. Myślałam, że tego typu sport nie jest dla kobiet, ze jestem zbyt słaba. Szczególnie przeraził mnie fakt, że nie będę miała treningu przed pierwszym rajdem w Drawsku Pomorskim a wiadomo, że my kobiety lubimy mieć wszystko zaplanowane, przygotowane jak należy. Byłam przekonana, że nie spotkam na rajdzie ani jednej kobiety. Nigdy wcześniej nie interesowałam się rajdami cross-country. Spanikowałam. Było zbyt malo czasu. Tata (kierowca) mieszka ode mnie 300km nie miałam kiedy ćwiczyć. Moje przygotowania nijak miały się do praktyki. Teoretycznie byłam przygotowana bardzo dobrze, ale wiemy też że jednak trening czyni mistrza. Myślę, że odwagi dały mi wspomnienia, gdy tata od dziecka wprowadzał mnie w świat motoryzacji. Wygrywałam konkurencje z chłopcami, zaczęłam sobie uświadamiać, że jednak mam to 'cos”. Lubiłam spędzać dni w garażu z dziadkiem i na gokartach z tatą. Jednym z wielu moich ulubionych zabawek to narzędzia i deski do robienia karmników bądź innych „męskich” zadań. Teraz bardzo się cieszę, że nie poddałam się na samym początku tej wspaniałej przygody.
Nadal uważasz, że sport cross-country nie jest dla kobiet?
– Wręcz przeciwnie.. Kobiety potrafią poświęcić wiele dla swojej pasji i dołożyć wielu starań aby wszystko poszło po naszej myśli Uważam, że kobiety powinny rozwijać się w różnych konkurencjach i zmieniać stereotypy. Kobiety są równie dobre w kuchni jak i za kółkiem. (śmiech) Dla mnie jest to ogromna odskocznia od rzeczywistości. Czuję się lepiej sama ze sobą, jestem dumna z tego, że się nie poddałam. Cieszę się jak widzę dumę na twarzy taty. Podoba mi się, że mam pasję o której mogę komuś opowiedzieć. Pojawia się w niej nuta adrenaliny, troski, strachu, radości – ten sport jest przepełniony wielkimi emocjami i zaufaniem… Naprawdę jest wiele ciekawych sytuacji o których mogłabym mówić godzinami.
Jak podoba Ci się ten cały offroadowy świat?
-Jak już wspominałam nie jest dla mnie problemem przebywać w licznym męskim gronie, uwielbiam wyjeżdżać z tatą w malownicze zakątki Polski po to by pojeździć Polarisem. To naprawdę niesamowita zabawa. Poznajemy wiele osób dzięki temu. Poza przyjemnościami wiadomo też, że przychodzą momenty szarej rzeczywistości.. Po rajdzie w którym odcinek mierzy np. 100km jestem obolała i nie mam siły na nic. Akurat w takich sytuacjach na pewno mężczyźni radzą sobie dużo lepiej. Wiadomo, że dla kogoś kto ma już w swoim życiorysie zaliczony Dakar 100km to pestka, ale dla mnie jak na początki to bardzo dużo. Poza tym muszę przygotowywać przed każdym odcinkiem roadbooka, zaznaczać manewry, które są opisane na różne kolory żeby łatwiej było mi się odnaleźć na trasie, muszę pilnować czasu co do minuty. Na każdym punkcie kontroli czasu trzeba być o konkretnej godzinie. Nie obejdzie się też bez przygotowania posiłku w miasteczku rajdowym. Nie muszę gotować krewetek na białym winie. Mogę sobie bezkarnie jeść kiełbaski z grilla z chlebem, kaszankę i karkówkę. Kocham takie kliamty. (śmiech) Tak naprawdę muszę wykazać się dużą odpowiedzialnością. Myślę, że to są cechy kobiety, które bardzo przydają się w takim świecie .. Skrupulatność, skupienie, zdeterminowanie. Mężczyźni traktują to w większej mierze jak zabawę, zdarza się, że czegoś zapomną, może 5 min spóźnia się im zegarek(śmiech). Dbam jak mama o to, żeby tata nie zapomniał kominiarki i żebyśmy mieli ręcznik w polarisie jak zachlapie nam się kaski. W ciągu rajdu daje z siebie 150%..
Czy nie chciałabyś usiąść za kierownicą i poprowadzić Polarisa?
To jest właśnie jedno z moich marzeń.. Bardzo chciałabym być kierowcą. Pojawia się taka myśl odnośnie planów na przyszłość, ale jak na razie czeka mnie wiele nauki w tym kierunku.. W rajdach terenowych na razie spełniam się w roli pilota. Cieszę się, że w dużej mierze dzięki mnie możemy dojechać do celu. W roli pilota wiem, że jestem zdana sama na siebie. Na pewno znów na mojej drodze pojawiłby się strach.. Wiele pesymistycznych myśli: „nie mam wystarczająco dużo siły, małe doświadczenie w prowadzeniu jakiegokolwiek pojazdu a co dopiero Polarisa w różnym terenie”. Offroad nijak się ma do jazdy po mieście.. Razem z myślą o prowadzeniu pojazdu w rajdach idzie w parze mnóstwo treningów i nauki..
Czy potrafisz zmienić koło?
Powiem szczerze, że nigdy nie miałam takiej sytuacji na drodze. Na rajdzie jak urywa się koło to nie kończy się niestety zwykłą wymianą.To już praca mechanika, na którą składa się na pewno więce pracy niż wykręcenie śrubek i założenie koła. Mimo to warsztat samochodowy nie jest mi obcy podobnie jak i smar więc nie miałabym problemu z tym aby wykonać tę czynność.
– Jak dobrze że mamy mechanika (śmiech)…
Czy nie przytłacza Cię ilość facetów obok Ciebie podczas rajdów?
Często pada to pytanie w moją stronę.. Cieszę się, że mogę uczestniczyć i ich świecie. Na co dzień, więcej czasu spędzam również z facetami. Lepiej się z nimi dogaduje. Faceci nie są takimi „plociuchami” jak kobiety, nie zazdroszczą mi nowej sukienki, powiedzą wprost czy ładnie dziś wyglądam i dotrzymają towarzystwa na piwie. Na szczęście również mam coś do powiedzenia na temat motoryzacji i wolę plotkować o tym niż o mojej nowej koleżance, która np. właśnie zaszła w ciążę.
Co chciałabyś przekazać młodym kobietom, które tak jak Ty chciałby
zaistnieć w motosporcie?
Przede wszystkim nie wolno rezygnować z marzeń. Trzeba działać, a nie siedzieć z założonymi rękami w domu i marudzić. Najlepiej zacząć od pozyskiwania nowych znajomości, osób które również interesują się motosportem.. Jest wiele grup utworzonych na fb, które zapraszają na weekendowe wyjazdy offroadowe, jest mnóstwo imprez okolicznościowych które pozwalają na głębsze poznanie tego świata. Uważam, że jeśli jest to naprawdę czyjąś pasja to szybko dojdzie do tego miejsca, w którym ja teraz jestem. Jeszcze pół roku temu nie miałam zielonego pojęcia o tym co to jest punkt kontroli czasu i roadbook, a teraz przejechałam cały sezon w Rajdach Baja 2015. To jedno z lepszych doświadczeń w moim życiu.
Jakie jest twoje największe marzenie?
Moje największe marzenie, niekoniecznie związane jest z temat motosportu natomiast jeśli już o tym mowa to chciałabym zostać kierowcą w klasie T1, chciałabym spróbować też rajdów przeprawowych. Uwielbiam gdy na trasie są jakieś przygody, warunki, które wymagają szczególnej ostrożności bądź uwagi od całej załogi.
Czy jest szansa, że kiedyś zobaczymy Cię w Rajdzie Dakar?
Rajd Dakar to chyba marzenie każdego zawodnika motosportu. Niestety tutaj przeszkodą jest w większej mierze budżet. Do realizacji tak kosztownej pasji, potrzebni są sponsorzy… Mam szczerą nadzieję, że w końcu trafimy na kogoś takiego jak dotychczasowi nasi sponsorzy i patroni medialni (m.in. OCRK, Muszynianka, Grupa Wirtualna Polska, Przedsiębiorstwo Centrum, Vayer, Firma transportowa Bożena, Business Woman & Life, Sądeczanin, Brico Marche ) kto również wyhaczy nas z tłumu, dostrzeże nasze zdeterminowanie oraz umiejętności jakie posiadamy. Jeśli w przyszłości przytrafi się okazja wyjazdu na Rajd Dakar, na pewno nie będę się zastanawiała ani sekundy.
Jeździsz w zespole 4Fun Rally team. Oprócz Ciebie i Twojego ojca w zespole
są inni kierowcy. Czy możesz przybliżyć nam zespół i przedstawić jego
członków?
Zespół 4Fun Rally Team, to naprawdę zgrana paczka Team został założony z myślą o ludziach, którzy czerpią satysfakcję i dobrą energię z rajdów samochodowych. Zacznę od mojego taty, który jest „motorem napędowym” w całym zespole,
WALDEMAR WOJNAR
Od 2013 roku kierowca 4 fun Rally Team, pasjonat motoryzacji, od lat wierny kibic sportów motorowych. Motorsport to dla niego przygoda i życiowa pasja, jak sam mówi: “Jeździmy dla przyjemności, a jeśli uda nam się coś osiągnąć będziemy bardzo szczęśliwi. Liczy sie przede wszystkim zabawa i fair play”.
KAJA WOJNAR
W 2015 roku zaliczyła swój debiut jak pilot, ale jak na razie idzie jej bardzo dobrze. Zaczyna jako pilot, kto wie jak sie skończy – w przyszłości chciałaby zostać kierowca. Pod okiem doświadczonego taty, jest to możliwe. „Rajdy dają mi wielka frajdę przede wszystkim kiedy widzę uśmiech i dumę na twarzy taty”.
ROBERT LAMENTA
Robert „Laluś” Lamenta dołączył do zespołu w sezonie 2015. To bardzo szybki zawodnik, który pomimo usterek technicznych zakończył sezon na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej UTV. Jego ambicje na przyszły sezon to wskoczenie na 1 miejsce. Robert podobnie jak Waldek jeździ zmodyfikowanym RZR POLARIS XP 1000.
PIOR MARCHUT
Piotrek dołączył do zespołu z zadaniem menadżera, kogoś kto utrzyma to wszystko w ryzach, po wielu treningach rajdowych nie trzeba było się długo zastanawiać, że marnuje się w tej roli. Został pilotem „Lalusia”. Jego pierwszy sukces miał miejsce w Baja Czarne gdy zajęli 2miejsce w klasyfikacji UTV.
MIROSŁAW STOCERZ I GRZEGORZ KUBIS
Mirosław „Mirek” Stocerz to pasjonat i pełen energii kierowca rajdowy. Dołączył do naszego zespołu pod koniec sezonu 2015. Mirek ma tylko jeden cel na sezon 2016: JEŹDZIĆ !! I to szybko. POLARIS RZR XP 1000. Jego pilotem jest Grzegorz Kubis, który pojawił się u nas od początku sezonu 2016. Przesiadł się z rajdów asfaltowych na terenowe i jak na razie jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji.
CHRISTOPHE COURTIN WRAZ Z PILOTEM FRYDERIC FONTAINE
Christophe „Grizouille” Courtin to z pewnością najbardziej szalony członek naszego zespołu. Dla Christophe liczy się tylko depnięcie na gaz! Jest to pierwszy obcokrajowiec w naszym teamie. Dołączył do nas pod koniec roku 2015. Jest to kierowca z wieloletnim doświadczeniem, który ma na swoim koncie dwie wygrane rajdu BRESLAU-DRESDEN. W sezonie 2016 będzie jeździł RZR POLARIS XP TURBO.
MICHAŁ ĆWIERTNIEWSKI
Michał dołączy do 4FRT w 2016 roku. Jest to bardzo szybki zawodnik, który od lat ściga pod wydmach, lasach i łąkach. Ma na swoim koncie już parędziesiąt startów w rajdach off-road na quadzie. Będzie to nasz pierwszy zawodnik startujący w klasie ATV. Michał bedzie jeździł POLARIS SCRAMBLER XP 1000.
Adam Nowak i Jacek Remiszewski
Adam (Kierowca) i Jacek (Pilot) to załoga Mitsubishi Pajero, która jest członkiem 4FRT od początku sezonu 2015. Sporty motorowe są ich życiowa pasja, „obaj startujemy od około 20 lat w różnych zawodach motoryzacyjnych. Były to miedzy innymi KJSy, Rally sprinty, Jacek spędził kilka sezonów, jako kierowca w Przeprawowym Pucharze Polski Samochodów Terenowych” W sezonie 2015 wywalczyli vice mistrzostwo w Klasie Sport powyżej 150km w cyklu Super Rally.
Poza zawodnikami nie byłoby łatwo bez Romana Stefaniuka, który jest naszym mechanikiem. Naszych sponsorów bez których nie byłoby tej wspaniałej przygody, Adama Gryndy bez którego nie mielibyśmy tak świetnych zdjęć oraz filmików pod koniec każdej Baji oraz wielu, wielu innych osób które przyczyniają się do pomocy.