Wchodząc do atelier Anny Szóstak, zostajemy przeniesieni w świat dziecięcych fantazji i baśni rodem z powieści Braci Grimm. Królik w gronostajowym płaszczu i jesiennej koronie, orzeł z rogami kozła patrzą na nas z obrazów, w których na pierwszy plan wysuwa się precyzyjna gra światłem i cieniem. Niczym w barokowych kompozycjach przyciąga nas mistycyzm i ostre kontrasty a w każdym pociągnięciu pędzla widać inspirację artystki jednym z największych twórców epoki – Caravaggio.
„Olej przechwytuje nasze uczucia, emocje, nastroje..” A. Szóstak
W domu rodzinnym w Skarżysku – Kamiennej od najmłodszych lat małej Ani towarzyszy zapach terpentyny dzięki rodzicom, których ulubionym hobby jest malowanie. Nic dziwnego, że Ania chce się w tym kierunku rozwijać i swoje kroki kieruje do Krakowa, gdzie zaczyna studia w Krakowskiej Akademii im. A. Modrzewskiego na wydziale Grafiki Użytkowej. Równocześnie zaczyna się jej przygoda z tatuażem. Przez trzy lata współpracuje z jednym z krakowskich salonów tatuażu, zdobywa doświadczenie, eksperymentuje, ciągle poszukuje swojej drogi. W 2015 roku podejmuje decyzję o przeprowadzce do Niemiec, gdzie otwiera swój salon tatuażu połączony z atelier (https://www.instagram.com/szostakannaart/ ), tam może wrócić do swoich korzeni- oleju i terpentyny.
„Chciałabym, żeby przy moich obrazach człowiek mógł zapomnieć o problemach otaczającego świata, odłożył telefon i pozwolił się przenieść gdzieś nad granicę między snem a jawą.” A. Szóstak
Przed Anią wiele planów na przyszłość, szczególnie ważne są dla niej aukcje i wystawy, gdzie może pokazać światu swoje prace. Pomysły kłębią się w głowie Artystki, tylko doba jest za krótka, jak sama podkreśla. Szukajcie prac Anny Szóstak, bo każdy z nas potrzebuje czasem przenieść się w zupełnie inny wymiar.