Aleksandra Wojciechowska-Staszczyk
Prezes i współwłaścicielka PLC Network Sp. z o.o. posiadającej sieć własnych i franczyzowanych gabinetów kosmetycznych. W PLC Network zajmuje się marketingiem i strategią sprzedaży na rzecz gabinetów własnych oraz należących do sieci. Zarządza ludźmi, kreuje strategie, edukuje rynek, jest zawsze na krok przed konkurencją.
Elwira Puchacz
Wiceprezes i współwłaścicielka PLC Network Sp. z o.o. posiadającej sieć własnych i franczyzowych gabinetów kosmetycznych. W PLC Network zajmuje się audytami, szkoleniami, wsparciem merytorycznym pracowników oraz współpracowników w poszczególnych lokalizacjach, uczestniczy w otwarciach nowych salonów.
BWL: Swoje kosmetyczne imperium – sieć salonów Perfect Look Clinic – zaczęłyście Panie rozwijać sześć lat temu. W ostatnich miesiącach wykreowałyście koncept salonów Perfect Look Body Line oraz Perfect Day Spa. Skąd potrzeba tak intensywnego poszerzania portfolio?
AWS: To wynikało ze wsłuchania się w potrzeby naszych klientów, których obsługujemy w dziesięciu salonach własnych, jak i naszych franczyzobiorców skupionych w sieci. To właśnie po rozmowie z jednym z nich zaczął powstawać nasz niedawny pomysł na Perfect Day Spa.
BWL: Pierwszym z „perfekcyjnych konceptów” był jednak Perfect Look Clinic skupiony na pielęgnacji i rewitalizacji twarzy i ciała. Co natomiast zawiera się w ofercie modelowego salonu Perfect Look Body Line?
AWS: Salon Perfect Look Body Line oferuje zabiegi wykonywane na urządzeniach wykorzystujących podczerwień i podciśnienie, ale wymagające też od klientki aktywnej współpracy z wykorzystaniem urządzeń treningowych. Wykonywane tu zabiegi skorelowane są z ćwiczeniami i aktywnym treningiem: spacerem na bieżni, ćwiczeniem na rowerze podciśnieniowym. Perfect Look Body Line poszerza więc ofertę naszego typowego salonu, jakim jest Perfect Look Clinic (gdzie skupiamy się na pasywnym modelowaniu sylwetki) o ten właśnie komponent treningowy.
BWL: Jak na tym tle plasuje się Perfect Day Spa, czyli trzecia, najnowsza z marek sieci?
EP: Żartujemy, że jest ofertą dla leniuszków, ale całkiem serio po prostu dla osób poszukujących wytchnienia, wyciszenia i ukojenia. Tak jak Perfect Body Line łączy pielęgnację z aktywnością fizyczną, tak Perfect Day Spa łączy pielęgnację z relaksem. Będzie tutaj wiele usług charakterystycznych dla spa: strefa relaksu, tężnia, kąpiele relaksacyjne, masaże manualne i fizjoterapia.
Jesteśmy jak biznesowe puzzle.
BWL: To doskonałe dopełnienie oferty sieci.
AWS: Także pod względem czysto biznesowym. Poza największymi miastami oraz miejscowościami turystycznymi oferta dziennych spa jest bardzo ograniczona, a przed walentynkami rezerwacja zabiegu dla dwojga graniczy tu z cudem. Postanowiłyśmy wypełnić tę lukę.
BWL: Obecnie w sieci należących do Was marek jest sześćdziesiąt punktów. To świetny wynik, zważywszy, że rozwój sieci franczyzowej przypadł na okres wyjątkowo dokuczliwych dla branży lockdownów. Jakie wzrosty przewidujecie Panie do końca roku 2022?
AWS: Rzeczywiście pandemia, a obecnie dramatyczna sytuacja za naszą wschodnią granicą, nie sprzyjała nam, ale też nie pokrzyżowała naszych planów. Do końca roku sieć franczyzowa ma liczyć około stu salonów, włączając w to wszystkie trzy marki należące do sieci.
EP: Od jakiegoś czasu mamy coraz więcej zainteresowanych franczyzą, którzy pochodzą z poleceń zadowolonych ze współpracy naszych obecnych franczyzobiorców. Jesteśmy też coraz bardziej dostrzegani na rynku, co ułatwia proces pozyskiwania nowych współpracowników.
BWL: Ciekawa jestem, kim są Wasi franczyzobiorcy. Kto najlepiej odnajduje się w tym biznesie? Czy niezbędne jest wcześniejsze doświadczenie w branży beauty?
AWS: Tu nie ma reguł. Znajomość branży nie jest konieczna, bo nasi franczyzobiorcy pochodzą z różnych światów: od branży beauty, przez turystyczną po finansową. Podobnie jak nie jest kluczowe doświadczenie w zarządzaniu własnym biznesem. Czasami wręcz lepiej odnajdują się osoby, które mają czystą biznesową kartę.
EP: Liczy się raczej pewien typ osobowości i zaangażowanie. To biznes dla osób z pozytywnym nastawieniem do ludzi i mających pewne doświadczenie w pracy z klientami. Ważny jest też balans pomiędzy kreatywnością a pewną elastycznością. Wśród naszych franczyzobiorców mamy także kilku mężczyzn, którzy radzą sobie naprawdę świetnie.
BWL: W jaki sposób wprowadzacie swoich franczyzobiorców w świat biznesu? Od czego zaczynacie współpracę?
AWS: Najczęściej nasi franczyzobiorcy zaczynają od otwarcia Perfect Look Clinic, a w swojej kolejnej lokalizacji decydują się już na Perfect Look Body Line. Bywa też tak, że prowadzący Perfect Look Clinic postanawiają rozbudować swoją dotychczasową lokalizację pod szyldem Perfect Look Body Line.
BWL: Zapanowanie nad tak prężnie rozwijającą się siecią wymaga niemałych umiejętności zarządczych. Jak dzielicie się Panie swoimi obowiązkami związanymi z rozwojem sieci franczyzowych? Macie swoje odrębne specjalizacje?
EP: Zaczynałyśmy od pracy w swoich własnych salonach, ale wraz z rozwojem sieci rzeczywiście podzieliłyśmy się kompetencjami i zadaniami. Myślę, że obie świetnie się uzupełniamy i jesteśmy trochę jak takie biznesowe puzzle. Dziś wygląda to tak, że Ola zajmuje się kreacją i marketingiem z pozycji biura, ja natomiast więcej działam w terenie. Zajmuję się audytami, szkoleniami, wsparciem merytorycznym naszych pracowników i współpracowników w poszczególnych lokalizacjach, uczestniczę w otwarciach nowych. Niemniej jednak codziennie spotykamy się, nieustannie dyskutujemy o tym, co jeszcze i jak lepiej można zrobić. Tak, dyskusje i ciągła burza mózgów są wpisane w nasz każdy dzień i są niezbędne do skutecznego zarządzania biznesem.
AWS: Zwłaszcza że mamy do czynienia z biznesem, który nie jest błahym przedsięwzięciem, bo daje przecież pracę wielu ludziom, głównie kobietom, które dzięki niej mogą stać się niezależne finansowo. Taki zresztą był od początku nas zamysł, kiedy wraz z naszym trzecim wspólnikiem Damianem Ozgą projektowałyśmy naszą sieć franczyzową. W dużej mierze Damian odpowiada za rozwój sieci.
BWL: Trzy wykreowane przez Was marki dopełnia linia autorskich kosmetyków. Wedle jakich kryteriów projektowałyście tę linię?
EP: Naszą linię zaczęłyśmy tworzyć od kosmetyków, które muszą znaleźć się w każdym gabinecie, to woda micelarna, tonik, mleczko, krem nawilżający i liftingujący. Obecnie przymierzamy się do rozszerzenia linii, ale na razie nie chcemy zdradzać szczegółów.
BWL: Nie byłabym zaskoczona, gdyby okazało się, że macie już Panie nowy pomysł na kolejną markę, usługę lub produkt z kręgu beauty.
AWS: Rzeczywiście. Przymierzamy się do wprowadzenia całkiem nowego konceptu, który właściwie wykracza poza obszar branży beauty i powstał w głowie Damiana Ozgi, ale został przez nas ochoczo podchwycony. To KawoWiniarnia, piękne miejsce, które byłoby rodzajem klubu otwartego dla wszystkich zainteresowanych spotkaniami w gronie kobiet, ale nie tylko kobiet. Byłoby to miejsce, które poza relaksem przy lampce wina czy filiżance kawy oferowałoby możliwość spotkań z ciekawymi ludźmi i rozmowy na tematy, które często w naszej codzienności pozostają tematami tabu.
BWL: Bo to często właśnie fryzjer czy kosmetyczka bywają powiernikami dość osobistych spraw swoich klientek.
AWS: Często dokładnie tak się dzieje. To z nami – kosmetyczkami, kosmetologami, fryzjerami – klientki poruszają tematy bardzo osobiste, często intymne. Właśnie suma tych doświadczeń zainspirowała nas do stworzenia miejsca, które dawałoby przestrzeń do takich rozmów i spotkań w bezpiecznym, sprzyjającym otoczeniu. Nie możemy jeszcze zbyt wiele zdradzać, bo jesteśmy na etapie domykania projektu, ale już teraz koncept KawoWiniarni wygląda bardzo obiecująco.
EP: Poza pięknem i zdrowiem ciała chcemy zadbać o dobrostan psychiczny swoich klientek. Dlatego już dziś zapraszamy do naszych pierwszych KawoWiniarni. Oraz oczywiście do korzystania z całej palety zabiegów dostępnych w naszej sieci.
