Mogłoby się wydawać, że baleriny już dawno wyszły z mody i nie powrócą mimo tego, że w szczycie popularności nosili je wszyscy. Trend na ten typ obuwia też nie był przypadkowy. Lekkie jak piórko, szalenie wygodne i pasujące do każdego rodzaju stylizacji. Któż by się nie zakochał?
Na szczęście słynne baleriny nigdy nie zostały całkowicie wyparte z rynku. Czasem zdarzało się, że inny rodzaj buta był przez pewien okres nieco bardziej popularny, ale wciąż w wielu salonach obuwniczych można było je dostać. Obecni projektanci starają się zachwycić użytkowników nowym wykonaniem i pomysłami, jak urozmaicić to tylko z pozoru proste obuwie. Najnowsze trendy w balerinach można podejrzeć tu: www.zalando.pl/obuwie-damskie-baleriny/. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo dostępne są balerinki z odkrytymi palcami lub piętami, czyli modele idealne na upalne lato. Są także klasycznie wykonane jak i te z ozdobami. Mogą być również zapinane wokół kostki.
Baleriny i baletki – jak rozpoczęła się ich historia
Ich początki sięgają już XVIII wieku. Oczywiście zawdzięczamy je baletnicom, które nosiły baletowe pointy zakończone drewnianą kostką umożliwiającą utrzymanie równowagi podczas przyjmowania nawet najbardziej fantazyjnych pozycji. Później, bo na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się w Stanach Zjednoczonych. Tancerze występujący na Broadwayu naprawiali swoje buty w znanym wówczas sklepie obuwniczym. Ich właściciel zainspirował się tym modelem na tyle, że na ich przykładzie stworzył nowy model przeznaczony do codziennego użytku.
Baleriny zyskały na popularności między innymi dzięki wielkiej gwieździe filmowej. Jako jedna z nielicznych w balerinkach na dużym ekranie pojawiła się sama Brigitte Bardot. Można ją było w nich zobaczyć w filmie „I Bóg stworzył kobietę”. Kolejną aktorką pojawiającą się w tym rodzaju obuwia była Audrey Hepburn, która swymi ponadczasowymi stylizacjami zachwyca do dziś. Następnie, baleriny na wyjścia oficjalne, jak i na co dzień ubierała Księżna Diana. Na pozór zwyczajne baletki weszły szturmem na salony i pokazały całemu światu, że są odpowiednie dla osób z pierwszych stron gazet, ale też dla ludzi nieposiadających wielkiej sławy.
Buty dla każdej z nas
Można odnieść wrażenie, że każdy projektant, który postanowił zaprojektować swoje własne baleriny, stworzył ich zupełnie nowy model. Na rynku mamy dzisiaj cały wachlarz możliwości. Po klasyczne tak zwane Chanelki, przez baleriny wiązane, z zapięciem na pięcie na balerinach klapkach kończąc. Chanelki uchodzą za najbardziej klasyczny model, idealny do sukni na wielkie wyjścia. Mają czarny nosek i pikowaną bazę. Nadają całej stylizacji elegancji i klasy. Natomiast baleriny, które stworzył Yves Saint Laurent, najbardziej przypominają te tradycyjne, od których wywodzi się cały trend. Jako nieliczne modele mają płaski nosek. Tradycyjne baleriny, te, które nosiła Brigitte Bardot, mają maleńką kokardę z przodu i są bardzo proste. Nie mają innych dodatków i najczęściej występują w stonowanych kolorach, głównie w czerni. Właśnie takie, a najlepiej lakierowane będą idealnie pasowały na wieczorne wyjście. Doskonale dopasują się do sukienki, a nawet garniturowych spodni.
Wiele kobiet wybiera baleriny ze względu na ich wygodę i uniwersalność. Można w nich wyjść na imprezę, randkę, do pracy czy na spacer. Co więcej, pasują do każdej sylwetki i rodzaju stopy. Nieważne, czy jesteś wysoka, czy niska. W nich każda kobieta będzie zachwycać. W końcu nie bez powodu zawładnęły pokazami mody na całym świecie. Prawdopodobnie nie ma drugiego tak ponadczasowego i popularnego rodzaju obuwia niż baleriny.
Z czym zestawić baleriny?
Modne balerinki wyglądają doskonale do jeansów każdego rodzaju. Będą dobrze prezentować się w połączeniu z rurkami czy nawet lekko rozszerzanymi ku dołowi spodniami. Proste jeansy i klasyczne, skórzane baleriny stworzą stylizację, którą będzie można wykorzystać nie tylko do pracy, ale i na lunch z koleżanką. Stylistki powtarzają, by nie bać się zakładać ich również późną wiosną czy wczesną jesienią. Idealnie pasują do swetrów i płaszczy.
@wkarolaf udowadnia też, że warto poeksperymentować i założyć wiązane wokół kostki baleriny do krótkich spodenek. Tym razem są jeansowe, zestawione z białą, nietypową koszulą. Jednak doskonale będą współgrać także ze spodenkami z materiału, na przykład bawełny. Tak jak zrobiła to @sexyzaczynasiewglowie. Piękne baletki z gołą piętą połączyła z tweedowym garniturem we wzór, prezentując styl, którego nie powstydziłaby się sama Chanel. Udało jej się stworzyć bardzo elegancką stylizację, do której wcale nie musiała zakładać klasycznych szpilek.
Natomiast @osaosobistastylistka pokazuje, że baletki świetnie wyglądają w połączeniu z garniturem. W przypadku tak zwanych total looków, w których przewodniczy jeden konkretny kolor, warto postawić na nieco bardziej bajeczne baleriny, na przykład w ciekawy wzór. Wtedy stylizacja będzie bardziej wyrazista.
Na ciekawe rozwiązanie postawiła też @magdalenalinkekoszek, która do pasiastego kombinezonu, z krótkimi spodenkami założyła czarne, skórzane baletki bez pięty. Ponadczasowy look jednak z delikatnym twistem dostosowany do panującej pogody. Taki ubiór można śmiało wybrać zarówno na oficjalną okazję jak i bardziej casualowe spotkanie.
Baletki mimo wszystko najbardziej kojarzą nam się z sukienkami i to szczególnie tymi letnimi. @riennahera postawiła na zwiewną sukienkę do kostek i zamszowe obuwie. Wygląda lekko i naprawdę przepięknie!
Balerinki mimo upływu lat i zmieniających się trendów nigdy nie wyszły z mody. Pasują do wielu stylizacji i okazji. Można je dowolnie zestawiać, a i tak zawsze sprawią, że cała stylizacja nabierze pewnego rodzaju wyrazu i będzie zachwycać każdego. Warto zainwestować w ten rodzaj obuwia, bo jak historia pokazuje, będą służyły nam długie lata i nigdy nie przestaną być modne.