„Uprawiam wdzięczną sztukę odkrywania piękna w ludziach”
Przeczytasz w 4 minuty

„Uprawiam wdzięczną sztukę odkrywania piękna w ludziach”

O medycynie i miłości do piękna rozmawiamy z dr Małgorzatą Lewicką-Kisiel, właścicielką kilku klinik medycyny estetycznej, w tym londyńskiego Eskulapa

Chirurg głowy i szyi. Laryngolog z 40-letnim stażem. Dyplomowany lekarz medycyny estetycznej. Przedsiębiorcza biznes woman. Energiczna kobieta, wciąż gotowa na nowe wyzwania. Piękna blondynka. Matka i żona.

O dr Małgorzacie Lewickiej-Kisiel można powiedzieć wiele słów, lecz by poczuć jej energię, trzeba ją po prostu poznać. Już półgodzinna z nią rozmowa wprawia nas w optymistyczny nastrój.

„Uprawiam wdzięczną sztukę odkrywania piękna w ludziach”Aby móc pomagać ludziom w tym, aby wyglądali i czuli się lepiej, potrzeba kilku niezbędnych umiejętności, które dr Lewicka-Kisiel posiada w ogromnych ilościach. Niezbędna jest empatia, czyli umiejętność wsłuchiwania się w potrzeby innych; doświadczenie, za którym będzie szło bezpieczeństwo pacjenta; zmysł piękna i oczywiście wprawna ręka, która bezbłędnie się w tym wszystkim orientuje.

Głównym obszarem działania dr Lewickiej-Kisiel są obecnie trzy miasta: Słupsk, Londyn i Birmingham. W każdym z tych miast założyła swoje kliniki medycyny estetycznej i z dużym sukcesem prowadzi je równolegle od wielu lat.

Świadome Polki i sceptyczne Angielki

Klinika Medycyny Estetycznej Eskulap mieści się w londyńskiej dzielnicy Greenford. Podobna jest w oddalonym o niewiele ponad sto mil Birmingham. Korzystając z okazji, że rozmawiamy z osobą, która dobrze zna dwa rynki, polski i angielski, pytamy o podstawowe różnice między pacjentami u nas i na Wyspach.

Polki są świetnie zorientowane w tym, co medycyna estetyczna może im zaoferować. Są otwarte na nowości. W Londynie, mimo że to ogromne, kosmopolityczne miasto, pacjentki są znacznie mniej świadome. Mówię tu o białych Angielkach. Bo zupełnie inaczej rzecz ma się np. z Arabkami, które są niezwykle zadbane i przywiązują wielką wagę do tego, jak wyglądają.

Na początku swojej praktyki w Londynie musiałam wyjaśniać moim pacjentkom podstawowe rzeczy. Dla nich medycyna estetyczna równała się botoksowi co pół roku. Dopiero gdy zaczęłam je uświadamiać, edukować, pokazywać, czym jest np. mezoterapia, nici PDO czy ozonoterapia, niektóre zaczęły się odważać na rzeczy, których dotąd nie znały. Nadal jednak widzę ogromną różnicę w podejściu do urody Polek i Angielek.

Inaczej sprawy się mają np. z ginekologią estetyczną. W Słupsku nadal jest ona mało popularna. Na Wyspach kobiety częściej się na nią decydują. I ponownie – prym wiodą tutaj Arabki, dla których piękno ciała jest istotną wartością, a dbanie o nie czymś tak naturalnym jak mycie zębów.

Warto dodać, że ginekologia estetyczna to nie tylko kwestia wyglądu, ale i zdrowia. Np. dzięki plasmoliftingowi można bardzo korzystnie wpłynąć na takie problemy, jak erozja szyjki macicy czy luźność pochwy. Żyjemy w czasach, w których mamy wiele możliwości korzystania z dobrodziejstw medycyny, i warto o tym mówić – wyjaśnia nasza rozmówczyni. – To kwestia świadomości wyboru – dodaje.

Z jakich zabiegów najczęściej korzystają pacjentki?

Podczas pierwszej wizyty w klinice medycyny estetycznej potencjalna pacjentka ma zazwyczaj wiele wątpliwości, a czasem nawet uprzedzeń. Każdą wizytę w gabinecie doktor Lewicka-Kisiel rozpoczyna więc od gruntownej konsultacji, szczegółowych wyjaśnień i zbadania potrzeb. Następnie powstaje plan leczenia.

Gdy spotykam się z nową pacjentką, u której procesy starzenia już się rozpoczęły, poszukuję w jej twarzy tego, co utraciła w toku lat. Próbuję odtworzyć to, co było w niej najpiękniejsze w latach młodości. Stosuję tutaj całą gamę zabiegów naprawczych, czyli naprawiam mankamenty, a podkreślam to, co błyszczy – wyjaśnia dr Kisiel.

A co z osobami, które są stosunkowo młode i chciałyby na dłużej zachować tę młodość? Tej grupie pacjentów polecane są zabiegi z grupy profilaktycznych, a więc radiofrekwencja, plasmolifting, mezoterapia itp.

Jeśli oprócz zachowania młodości chodzi nam również o zniwelowanie niedoskonałości urody, przygotowuję szczegółowy plan takiego działania. Na przykład pacjentka może być młoda, ale mieć bardzo wąskie usta, które sprawiają, że jej twarz wygląda na surową, albo ma twarz zbyt pociągłą lub zbyt szeroką – wszędzie tutaj jesteśmy w stanie zadziałać kompleksowo i poprawić nie tylko wygląd, ale i samopoczucie pacjentki. Tym samym wpływamy na znacznie głębszym poziomie na takie rzeczy, jak poczucie pewności siebie i ogólnie nastawienie do życia – mówi dr Małgorzata Lewicka-Kisiel. – Ja nazywam to projektowaniem, bo rzeczywiście przypomina to twórczy proces projektowania. Uprawiam wdzięczną sztukę odkrywania piękna w ludziach.

Jestem probierzem wszelkich nowości

Wszystko sprawdzam na sobie. Jestem probierzem wszelkich nowości. Jeśli coś działa, wprowadzam to w moich klinikach i proponuję pacjentom. Jeśli nie działa albo niesie ze sobą za duże ryzyko, nie wnoszę tego do oferty. Dzięki temu sama zaświadczam o swoich usługach. Mogę być niejako naocznym dowodem dla moich pacjentów na to, co działa i jak działa – tłumaczy nasza rozmówczyni.

W tym zawodzie, w tej dziedzinie, człowiek nigdy nie przestaje się uczyć. To jedna z najprężniej rozwijających się gałęzi medycyny. Bycie na bieżąco, testowanie na sobie i ciągłe uczenie się sprawiają, że nie tylko moje ciało zachowuje młodość, ale również mój umysł – promiennie uśmiecha się dr Kisiel.


Rodzinna tradycja i wsparcie najbliższych

Dr Lewicka-Kisiel nie jest jedynym lekarzem w swojej rodzinie. Jej ojciec, Bronisław Lewicki, chirurg-ortopeda, jako pierwszy w Polsce lekarz przyszył rękę 18-letniej dziewczynie, która ucierpiała podczas sianokosów. Również brat, bratowa i bratanica są lekarzami.

„Uprawiam wdzięczną sztukę odkrywania piękna w ludziach”Jak podkreśla, na sukces jej działalności wpływ mieli również mąż, lekarz ginekolog, oraz dwaj synowie, obaj po studiach medycznych, pracują jako Aesthetic Practitioners.

– Obecnie jeden z moich synów oraz synowa, która również jest lekarzem, powoli przejmują klinikę w Londynie. Wiem, że po latach wspólnej pracy spokojnie mogę im oddać w ręce to miejsce, ponieważ mamy taką samą definicję jakości. Ja bardzo powoli myślę o emeryturze, chociaż z moim poziomem energii ciężko mi to sobie póki co wyobrazić – zdradza nam Małgorzata Lewicka-Kisiel.

Korzystając z tego, że tak doświadczona osoba ciągle jest w zawodzie i przyjmuje pacjentów, warto skorzystać z jej usług. Zarówno w Słupsku, jak w i Londynie czy Birmingham. Gdzie i kiedy można się umówić? – Od poniedziałku do piątku prowadzę praktykę w Słupsku. A co drugi tydzień od czwartku do soboty przyjmuję pacjentki w Anglii. W obu krajach mam dokładnie taką samą ofertę i takie same nowoczesne urządzenia – wyjaśnia.

– Pozostaje nam na koniec życzyć wiele sił i dalszych sukcesów. Serdecznie dziękujemy za bardzo inspirującą rozmowę – żegnamy się powoli z dr Lewicką-Kisiel. – Bardzo dziękuję – uśmiecha się promiennie nasza rozmówczyni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.