W LIBERII, JEDNYM Z NAJUBOŻSZYCH KRAJÓW AFRYKI ZACHODNIEJ, MASTEKTOMIA JEST KULTUROWO NIEAKCEPTOWANA, A KOBIETY DOTKNIĘTE RAKIEM PIERSI SZUKAJĄ POMOCY U SZAMANÓW I POSYPUJĄ CHORE PIERSI ZIOŁAMI. BY URATOWAĆ WIELE LUDZKICH ISTNIEŃ I OSZCZĘDZIĆ KOBIETOM NIEPOTRZEBNEGO CIERPIENIA, CZASAMI WYSTARCZY PODZIELIĆ SIĘ WIEDZĄ, KTÓRA W MOIM KRAJU JEST POWSZECHNIE DOSTĘPNA. Z POMOCĄ LUDZI DOBREJ WOLI ROBIĘ TO OD KILKU LAT.
Liberia nie prowadzi dziś praktycznie żadnego stałego programu edukacji w zakresie raka piersi. Co więcej, w kraju panuje przekonanie, że rak piersi dotyka tylko białe kobiety i że jest on nieuleczalny, a jego przyczyną może być np. źle dobrany biustonosz czy też używanie dezodorantów. Powszechna jest bardzo niska świadomość problemu – nikt nie uczy o objawach, samobadaniu i właściwej ścieżce postępowania w przypadku pojawienia się podejrzeń lub symptomów choroby.
Bezsilność i sprzeciw
W rezultacie kobiety dotknięte rakiem piersi szukają pomocy u szamanów, posypują chore piersi ziołami. Z profesjonalnej pomocy korzystają dopiero w zaawansowanym etapie choroby. W tym momencie często nic nie można już zrobić. Próbuje się jedynie ulżyć w cierpieniu, np. lecząc objawowo zajętą martwicą pierś. Mastektomia wykonywana jest rzadko. W większości przypadków taka pacjentka umiera w ciągu kilku dni czy tygodni, nawet gdy wykonano zabieg usunięcia piersi.
BEZ DOSTĘPU DO BIEŻĄCEJ WODY, BEZ LODÓWKI, ŻELAZKA, PRYSZNICA,
KAWY LATTE Z SOJOWYM MLEKIEM, TV, KLIMATYZACJI CZY CHOĆBY WIATRAKA
− BYŁAM W LIBERII SZCZĘŚLIWSZA I BARDZIEJ SPEŁNIONA.
Widziałam takie kobiety: zrozpaczone i zwijające się z bólu. Czułam wtedy ogromną bezsilność i sprzeciw wobec świata, który jest tak nierówny w dostępie do edukacji, opieki zdrowotnej, pracy zawodowej. Mastektomię wykonuje zaledwie kilka szpitali w tym czteromilionowym kraju. Prezes Liberia Medical & Dental Association szczerze przyznał, że efekty tych zabiegów nie są najlepsze. Poza tym wyzwaniem jest radzenie sobie z silnym kulturowym sprzeciwem wobec amputacji.
Ile waży… kilogram?
O braku wiedzy w zakresie profilaktyki zdrowotnej tylko nadmienię: w czasie spotkań zorientowałam się, że lekarze i pielęgniarki po raz pierwszy spotkali się z pojęciem „BMI”, a przy określaniu wyniku z wykorzystaniem wagi, którą przywiozłam z Polski, nie potrafili przeliczyć jednostek masy i długości (funtów na kilogramy, stóp na metry).
Kluczem jest zatem edukacja. Podczas mojego pobytu w Liberii wraz z Nancy Obi, moją nigeryjską koleżanką z programu mentoringowego Vital Voices Global Partnership, rozpoczęłyśmy kampanię informacyjno-edukacyjną na temat nowotworów piersi. Założeniem jest przeszkolenie kadry medycznej (lekarzy, pielęgniarek), lokalnych liderów i pracowników społecznych. Przez dwa tygodnie prowadziłyśmy wykłady i warsztaty na terenie szpitali, przychodni w stolicy kraju Monrovii oraz w najbliższej okolicy. Kampania ma potrwać do końca 2020 roku i po moim wyjeździe będzie kontynuowana przez Nancy.
Nasze zajęcia obejmowały wykład na temat zapobiegania nowotworom, wspierania zdrowego stylu życia (dieta, aktywność fizyczna, zdolność do relaksu), rozpoznawania objawów i nauki samodzielnego badania piersi, podstawowych informacji na temat diagnostyki i leczenia: gdzie szukać pomocy medycznej, gdy kobieta podejrzewa chorobę.
W szkołach, szpitalach i studio TV
Pielęgniarki z JFK Hospital (największego liberyjskiego szpitala publicznego), a także z Hope for Women Center i SDA Cooper Hospital od wiodącego producenta wyrobów medycznych otrzymały dla swoich pacjentów specjalistyczne opatrunki do leczenia martwicy rozpływowej, drobne pomoce rehabilitacyjne i lekcję automasażu limfatycznego zalecanego po zabiegu mastektomii.
Aby nasz wysiłek był jak najefektywniej wykorzystany, udałyśmy się z Nancy na spotkanie do byłego Wiceprezydenta Liberii Joshuy Bokkai oraz do Minister Zdrowia dr Wilhelminy Jallah. Podczas spotkania rozmawialiśmy o organizacji spotkań z kadrą medyczną, ale też o otwartości polskich ekspertów z branży onkologicznej do wsparcia liberyjskiej kadry medycznej i stworzeniu platformy wymiany doświadczeń. Powszechnie wiadomo, że w kraju, który nie tak dawno trawiła wojna (ostatni konflikt zakończył się w 2003 roku), a później też epidemia Eboli, obecnie brakuje specjalistów, a poziom usług medycznych jest daleki od światowego, zarówno w zakresie diagnostyki nowotworów (w kraju pracuje tylko dwóch patologów!), jak i leczenia, w tym zabiegów mastektomii, postępowania po operacji, itd.
Zostałyśmy też zaproszone do studia TV, by w sobotni wieczór opowiedzieć 75 tysiącom widzów o tym, co najważniejsze w kontekście raka piersi. Po prostu podzieliłam się wiedzą, która jest powszechnie dostępna w moim kraju…
Pokora i szacunek
Wykorzystując otwartość młodego pokolenia i potencjał rozwoju, postanowiłyśmy przeprowadzić zajęcia także z młodymi kobietami. W tym celu udałyśmy się do Warrior Arts Academy oraz oddalonego o 40 km od Monrovii Harbel College. Nasze zajęcia wykładowe, a potem też sportowe, zostały bardzo dobrze odebrane przez grupę czternasto- osiemnastolatek trenujących piłkę nożną. Zostałyśmy naprawdę ciepło przyjęte. Przy okazji miałam okazję przeprowadzić rozgrzewkę przed treningiem i pokazać stretching statyczny po jego zakończeniu, bo dziewczęta nie miały wiedzy o ich zasadach. Z dziećmi z Arts Academy rozegraliśmy mecz piłki nożnej i aktywnie pobawiliśmy się, grając w badmintona, siatkówkę, skacząc przez gumę, linę, itd.
Muszę przyznać, że taka postawa towarzyszyła wszystkim spotkaniom zorganizowanym podczas mojego pobytu. Zaskoczyła mnie pokora i głęboki szacunek słuchaczy oraz niespotykane zaangażowanie przedstawicieli płci męskiej. Nikt nie przeszkadzał, nie patrzył w ekran telefonu. Czasem tylko przysnął ze zmęczenia i afrykańskiego upału. Gdy kobieta przyszła z dzieckiem, zazwyczaj usypiało ono, leżąc na nagiej posadzce.
Życie globalnego Południa
Wyjeżdżając, miałam poczucie satysfakcji z kolejnej udanej misji, ale do dziś prześladuje mnie myśl, że wszystko odbyło się za szybko. Chciałabym móc zostać tam znacznie dłużej, by tę powszechnie dostępną w Europie wiedzę zaimplementować na znacznie szerszą skalę, w jednym z najbiedniejszych krajów globalnego Południa (gdzie średnia długość życia jest o 20 lat niższa niż w Polsce).
Mimo trudnych warunków życia w domu Nancy, bez dostępu do bieżącej wody, po którą trzeba było pójść do studni, z przerwami w dostępie do energii elektrycznej, bez lodówki, żelazka, prysznica, kawy latte z sojowym mlekiem, TV, klimatyzacji czy choćby wiatraka; z myszą, jaszczurką i innymi stworami w mieszkaniu… byłam tam szczęśliwsza i bardziej spełniona. Liberyjczycy doceniali nasz wysiłek i bardzo angażowali się w organizację zajęć. Takie wspierające nastawienie otoczenia dodawało mi siły, żeby pokonywać wyzwania, które zwykle się pojawiają w projektach realizowanych w krajach tzw. Trzeciego Świata.
Ludzie dobrej woli
Moje przygotowania do wyjazdu − spotkania z ekspertami medycznymi, zbiórka pieniędzy na zakup pomocy, projektowanie i druk materiałów edukacyjnych − trwały trzy miesiące. W tym czasie dzięki ludziom dobrej woli z Polski udało mi się pozyskać środki na fantomy piersi z guzkami, projektor, laptopy, materiały edukacyjne (plakaty, ulotki, zawieszki, banery, roll-upy), pomoce sportowe, koszulki. Pozyskałam też specjalistyczne materiały do leczenia ran. W Szpitalu Medicover przeszłam szkolenie z badania piersi oraz radzenia sobie z martwicą rozpływową.
27 listopada 2019 stawiłam się na Okęciu z pięcioma bagażami po 23 kg każdy i podręczną, ważącą 12 kg walizką. Jak zawsze poleciałam pomagać w czasie mojego urlopu. Bilet lotniczy otrzymałam w prezencie od mojej mentorki − Katarzyny Kołczewskiej. Pozostałe koszty związane z pozyskaniem wizy w Niemczech, szczepieniami i pobytem opłaciłam z własnych środków.
Kampania trwa
Mój powrót do Polski niczego nie kończy. Kampania trwa nadal. Zgłosiło się do nas wiele szpitali chętnych do współpracy. Wyjeżdżając, zostawiłam Nancy wszystkie przywiezione z Polski pomoce. Po moim powrocie do Polski odbyły się już dwa kolejne spotkania z kadrą medyczną i ludnością. Ja natomiast czekam na dostawę kolejnych kartonów opatrunków, które obiecałam przekazać szpitalom. A już dziś szykuję paczkę z piłkami, pomocami szkolnymi, kredą szkolną i plecakami, które wyślę do JWA Richards Elementary & High School w Sasstown, biednej szkoły oddalonej o 50 km od Monrovii. Jedna ze słuchaczek kursu cukierniczego w stolicy poprosiła mnie też o zestaw cukierniczy do zdobienia tortów, bo w Liberii nie można go kupić. Opowiadała mi , że z takim zestawem mogłaby rozszerzyć swoje portfolio zawodowe. W naszym kraju taka prośba jest prosta do spełnienia, choć w pewnym momencie miałam dylemat z wyborem właściwego zestawu. Na Allegro były dostępne takie składające się z 38, 55, 72, 86 i 106 elementów…
MÓJ POWRÓT DO POLSKI NICZEGO NIE KOŃCZY.
KAMPANIA TRWA NADAL, DO KOŃCA 2020 ROKU
W akcji wsparły mnie m.in: Maurer Foundation for Breast Health Education, ProCardia Medical, Lufthansa Poland, Wysokie Obcasy, Radio Dla Ciebie, Radio ZET (Beata Tadla), magazyn Businesswomen & life, Podróże.pl, PoradnikZdrowie.pl, Sesderma Polska, AVON Polska, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Fundacja Jestem, Fundacja i Szpital Medicover, Communicaton Unlimited, CKR Warszawa Ursynów, Fundacja Multis Multum, Wydział Sportu Urzędu Dzielnicy Warszawa Ursynów, Agencja Pogoń, Technomex, Has-Med, Indiba Active Polska, Drogi i Mosty Pułtusk, Akademia Koźmińskiego, Fundacja EMSPL, BTL Polska, Stanley Black & Decker Warszawa, Akademia Badmintona Jan Rudziński, Reago, Drukarnia Copy Right Warszawa, Międzynarodowe Forum Kobiet, ZPC Vobro Brodnica, inne organizacje i wiele osób prywatnych.
Daria Mejnartowicz − PhD, MBA, zawodowo menedżerka, fizjoterapeutka. W ramach pasji i misji życiowej − filantropka, od wielu lat organizuje własne akcje pomocowe na świecie, głównie w obszarze opieki zdrowotnej, edukacji, sportu kobiet i dziewcząt. Wykorzystuje przy tym własne zasoby oraz chęć pomocy ludzi dobrej woli. Projekty realizuje w swoim wolnym czasie: dwa-trzy razy w roku wyjeżdża, żeby pomagać na miejscu, pozostałe całoroczne akcje organizuje z Polski.
Uczestniczka międzynarodowych programów mentoringowych Vital Voices Global Partnership. Global Goodwill Ambassador, nominowana do tytułu Superbohaterki „Wysokich Obcasów”, tytułu Kobieta Charyzmatyczna Why Media Group, znalazła się również w finałowej piątce nominowanych do Nagrody im. Rodowicza „Anody”.
DARIA MEJNARTOWICZ