Nina Stiller to artystka obdarzona bardzo oryginalnym głosem, utalentowana i gruntownie wykształcona. Jako wokalistka i aktorka działa już od ponad 30 lat. Przede wszystkim znana ze wszechstronnego wokalnego repertuaru – tworzy własne recitale, pisze scenariusze i układa do nich choreografię. Uznana nie tylko w Polsce, ale i za granicą – śpiewała we Francji, w Anglii, Danii, Niemczech, Czechach, USA i Gruzji. „Kesher” to najnowszy projekt muzyczny Artystki, zawierający etniczną muzykę hebrajską i starohebrajskie pieśni, w smooth jazzowych aranżacjach Andrzeja Waśniewskiego. 31 sierpnia w Teatrze Kwadrat miał miejsce koncert premierowy tego wyjątkowego wydawnictwa, równolegle z jego premierą cyfrową i fizyczną. W zapowiedziach koncertu KESHER mogliśmy przeczytać, że szykuje się „uczta dla miłośników World Music / Hebrew Etno Jazz” ale na taką porcję muzycznych, wizualnych, historycznych i kulturalnych doznań nie byliśmy przygotowani!
KESHER – po hebrajsku oznacza: węzeł, więź – słyszymy z ust lektora. Utwory z albumu KESHER zaprezentowane podczas koncertu w Teatrze Kwadrat, są powiązaniem szczególnego rodzaju, powstały z osobistej potrzeby dotknięcia aury starohebrajskiej tradycji w smooth-jazzowych aranżacjach. Jak pogodzić taką tradycję z nowoczesnością? Zgrać różnice stylistyczne, przełożyć religijne zabarwienie na kosmopolityczny zasięg, a prastarych autorów i ich twórczość uczynić bliskimi dla współczesnego odbiorcy? Takie niełatwe zadanie podjęli wykonawcy koncertu KESHER, prezentowanego w ramach Festiwalu Muzyka Singera, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć.
POSŁUCHAJ ALBUMU „KESHER” W SERWISACH CYFROWYCH: https://open.spotify.com/album/0aQjYXLEItIj9wylkyONEN?si=tnyh_-W1TTGp-HeRoaP1DQ
Na potrzeby koncertu, specjalnie dla polskiego odbiorcy, Artystka przygotowała słowo wiążące wprowadzające słuchaczy w kolejne utwory z płyty, które w mistrzowski wręcz sposób, czarująco męskim głosem, podał publiczności aktor Jan Tuźnik. Zdradzał nam kolejno ich niesamowite historie i przesłania, dzięki temu słuchacz mógł z pełną świadomością zagłębić się w świat KESHER. Płyta stanowi skondensowaną formę projektu złożoną z 9 utworów, na koncercie zaś kolejność i ilość utworów była inna.
No dobrze, światła gasną, pełna widownia cichnie… tak więc zaczynamy!
Jako pierwszy na koncercie wybrzmiał instrumentalny utwór „Ruach” – oryginalna kompozycja zespołu EljazzEr. RUACH, to oddech, tchnienie, powietrze – czyta lektor w Torze wskazuje na obecność Ducha Bożego: Ruach Elohim. To także wiatr, jaki Ruach Elohim zesłał na ziemię, by cofnąć wody Potopu. Istotnie, dało się to odczuć w zaprezentowanej interpretacji muzycznej. Ciekawość rośnie.
Co dalej?…
Następnie publiczność została oczarowana przez wokalno-instrumentalne wykonanie utworu IM MIN ‘ALU – 17-wiecznego poematu Rabi Shalom Shabaziego. I dopiero tutaj, pojawia się Artystka. Boso, cała w czerwieni, z luźno rozpuszczonymi czarnymi włosami, z miejsca ujawnia nam swój charakter, kobiety wolnej od konwenansów a zarazem naturalnej w swej prezentacji. Tekst tej szalenie oryginalnie wyśpiewanej pieśni, zinterpretowała śpiewem w starohebrajskiej wymowie w dialekcie jemenickim. Wielkie chapeau bas! Jej kolejno powtarzane w refrenach El haj! (Bóg żywy!) – niosło się z niebywałą mocą ponad głowami widowni, ulegającej tajemniczej, mistycznej powadze bijącej z oblicza Artystki.
Kolejnym utworem z płyty KESHER zaprezentowanym podczas koncertu, był SHALOM CHAVERIM w wersji instrumentalnej. Ta tradycyjna pieśń zazwyczaj śpiewana przy pożegnaniach, słynna ze swoich znaczących słów o pokoju i szczęściu, doczekała się wielu aranżacji, w tym czysto instrumentalnej wersji orkiestry symfonicznej wybitnego kompozytora Elliota Del Borgo. Ale w aranżacji Andrzeja Waśniewskiego i interpretacji EljazzEr utwór ten przykuł uwagę niebywałą świeżością wykonania. Ponadto przepięknie zagrany, stał się naturalnym wprowadzeniem do następnej pieśni.
A była nią liturgiczna pieśń SHALOM ALEJCHEM – Pokój z wami!
Jako powitalna forma wśród Żydów na całym świecie po raz pierwszy pojawiła się w Biblii w ks. Genesis, natomiast wiersz o tym tytule, z melodią Szaloma Alejchema, został napisany przez kabalistów z Cwat pod koniec XVI wieku. Śpiewa się go w piątkowy wieczór na rozpoczęcie Szabatu w zaciszu domowym i ten właśnie domowy nastrój podkreśliła swym wykonaniem Nina, zaskakując łagodną nutą wyśpiewywaną w piano, by na koniec wystrzelić niebywałym emocjonalnie forte puentującym całość KADOSH BARUCH HU! Genialne!
Muzyczny wykrzyknik Artystki otworzył wrota następnemu utworowi: SYRTOS, zaprezentowanemu z ogromną wirtuozerią. A zwłaszcza popisowe solo saksofonisty z Czech totalnie rozmiękczało kolana. Jiri Tibitanzl – to nazwisko doprawdy warto zapamiętać.
W wersji instrumentalnej, gdzieniegdzie przeplatanej krótkimi wokalnymi wstawkami Niny, choć szalenie żywiołowej, utwór ten, tak jak był pierwotnie stworzony, zachował duchowy pierwiastek. Platon pisał, że „Taniec jest boski w swojej naturze i jest darem bogów”- to wykonanie EljazzER istotnie było dla nas darem z niebios.
Na półmetek koncertu przypadła hipnotyzująca kompozycja NIGUN A’TIK z równie hipnotyzującym wokalem Niny, ciemnym w barwie, a zarazem pełnym słodyczy i namiętności – całość podana w sefardyjskiej nucie. Z łatwością przychodzi na myśl, że ta bardzo znana na całym świecie klasyczna pieśń z tekstem Amitaja Neemana doczekała się wspaniałej, nowatorskiej aranżacji, która zachwyca, więc wielkie brawa dla Andrzeja Waśniewskiego.
KAREV YOM, to kolejny instrumentalny utwór który wciągał od pierwszych dźwięków. Choć w rzeczywistości jest pieśnią paschalną, z czasem stał się tańcem ludowym, którego taneczność wrocławscy i czescy muzycy żywiołowym swym wykonaniem improwizacji, oczywiście podkreślili.
Natomiast utwór HINE MA TOV UMANAIM znaliśmy, bo miał swoją premierę 15.08 zapowiadając album KESHER. Już po przesłuchaniu singla w serwisach cyfrowych dało się przenieść w magiczny świat Artystki ale wykon na żywo przebił wszystko!
Czym jest utwór? To Psalm 133 z Psałterza Dawida. Niebywałe, że tak można śpiewać psalmy! Słuchaliśmy Błogosławieństwa bratniej zgody powstrzymując się, by nie złapać za ręce sąsiada i rozkołysać się z nim w radosnym uniesieniu (pandemia!)
Kolejny utwór: KOL NIDRE, to kolejna porcja mistycznej muzyki serwowanej przez Artystów.
Utwór z przesłaniem, że przebaczenie zawsze powinniśmy stawiać ponad sprawiedliwością. Jest on recytowaną w święto Jom Kipur, zbiorową modlitewną spowiedzią i formułą prawną, dotyczącą unieważnienia przysięgi, złożonej pod przymusem. Jednak tym razem usłyszeliśmy ją bez słów, w przejmująco poważnej, przepełnionej żalem, instrumentalnej interpretacji zespołu EljazzER.
Przedostatnim, niebanalnie wykonanym utworem, był EREC ZAWAT CHALAW UDEWASZ.
Z tekstem biblijnym napisanym w klasycznym języku hebrajskim i z muzyką Gamliela, mówił o pięknej prastarej ziemi Kanaan, urodzajnej ziemi, mlekiem i miodem płynącej.
I tak doszliśmy do końca…
Pieśń SHIRU LADONAI była ostatnim utworem zaprezentowanym na koncercie KESHER – Psalm 96sty z Psałterza Dawida.
Wykonany przez Ninę niemal w całości z basistą Tomaszem Wilczyńskim, był bardzo przyjemnym zaskoczeniem. Zwiewnie, pogodnie, swingująco prezentowany, na końcu z tańcem Artystki przy rampie sceny przed samą publicznością – ukazał zgrabne połączenie muzyki ze sceniczną ruchową ekspresją Niny. Jej taneczne ruchy rąk, gibkość ciała, niebywała lekkość w tańcu boso, przypomniały nam o tym, że jest nie tylko pieśniarką i aktorką, ale także tancerką.
Magii koncertu nie da się oddać słowami. Z pewnością jednak jego uczestnicy zapamiętają go na długo! Idea KESHER jest ponadczasowa, melodyjna, zawsze obecna i inspirująca do własnych przemyśleń i osobistych interpretacji – a nasza redakcja nie może się z tym nie zgodzić.
KUP ALBUM KESHER [CD]
https://allegro.pl/oferta/nina-stiller-eljazzer-projekt-kesher-12596894831
KUP ZESTAW ALBUMÓW (KESHER + NINA STILLER) [2xCD]