Kiedy codzienne problemy przerastają cię, rutyna zabija radość życia i mówisz sobie, że dość, że dłużej nie dasz rady, czas na zmianę. Lekarstwem może okazać się wyjazd w nieznane, oderwanie od szarej rzeczywistości – podróż życia, która przywróci ład, ustawi właściwą perspektywę i pozwoli spojrzeć na wszystko z dystansem.
Swoboda podróżowania, poczucie wolności i nieograniczonych możliwości mogą stanowić antidotum na codzienne troski. Może czasem warto zaryzykować, wyzwolić się z kieratu obowiązków i pomyśleć tylko o sobie, aby po oczyszczającej, pełnej niezapomnianych wrażeń podróży wrócić z nowym zapasem sił? Zapraszamy w ekscytującą podróż dookoła świata.
Kraj wschodzącego słońca
Japonia nazywana jest przez samych Japończyków Nihon/Nippon, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Kraj Wschodzącego Słońca”. Miano to wynika z położenia geograficznego wysp względem kontynentu azjatyckiego. Symbolem odzwierciedlającym takie określenie Japonii jest sama jej flaga — czerwone koło na białym tle. Innym powszechnie używanym określeniem jest też „Kraj Kwitnącej Wiśni”. Skąd się ono wzięło? Drzewa wiśniowe są w Japonii niemal wszędzie. Nietrudno więc sobie wyobrazić widok, jaki prezentują wiosną, w okresie kwitnienia. Japończycy mają związane z tym faktem święto Hanani, czyli oglądanie kwiatów wiśni oficjalnie rozpoczynające wiosnę.
Japonia jest krajem odmiennym kulturowo i dlatego właśnie wartym poznania. Zaskakujące może być sprowadzanie tak banalnej dla nas czynności jak picie herbaty do rangi rytuału, jakim jest Sado. Nawet dla najbardziej wyzwolonych Europejczyków nieco szokujący może być natomiast Festiwal Płodności — Kanamara Matsuri. Zgodnie z tradycją shintoistyczną ma on zapewnić małżeństwu zgodę i liczne potomstwo. Symbolem festynu widocznym w trakcie organizowanych z tej okazji pochodów jest penis. W jego kształcie wytwarza się wówczas nawet sprzedawane na straganach słodycze. Najpopularniejszym na wyspach świętem jest natomiast Święto Sanja Matsuri ustanowione na cześć założycieli najstarszej shintoistycznej świątyni Senso-ji (źródło: http://www.japonia.org.pl/).
Kraina kangurów
Australia to najmniejszy kontynent świata. Ten region wyjątkowo dobrze odpowiada formule swobody podróżowania. Z jednej strony mamy do czynienia z nieokiełzaną, nietkniętą ręką człowieka przyrodą; z drugiej natomiast stykamy się z na wskroś nowoczesnymi metropoliami takimi jak Melbourne czy Sydney. Niewątpliwą atrakcją Australii jest Park Narodowy Blue Mountains, w którym odwiedzający mogą obserwować w naturalnych warunkach misie koala, strusie czy kangury.
Nowy Świat
W podróży dookoła świata nie może zabraknąć Ameryki Północnej. Oficjalna wersja głosi, że kontynent został odkryty przez Krzysztofa Kolumba w 1492 roku. Mniej oficjalna wersja, poparta wiarygodnymi badaniami, przypisuje ten doniosły fakt Wikingom, którzy dotarli do wybrzeży Ameryki prawdopodobnie już niemal pół wieku wcześniej, czyli około roku 1000. Ameryka Północna to oczywiście m.in. Stany Zjednoczone. Niektórzy marzą przede wszystkim o ujrzeniu Hollywood i Alei Gwiazd. Jeśli takie klimaty odbiegają jednak znacznie od naszych preferencji, możemy oddać się kontemplacji zapierających dech w piersiach widoków w Wielkim Kanionie czy też w Parku Narodowym Sequoia, w którym drzewa osiągające wysokość kilkudziesięciu metrów liczą sobie niemal 3000 lat. Więcej pomysłów można znaleźć na stronie www.kirabaticlub.pl.
Podróż dookoła świata warto odbyć nie tylko wirtualnie, lecz przede wszystkim w rzeczywistości. Chociażby po to, by nabrać dystansu do banalnych spraw życia codziennego, by zmienić perspektywę i wreszcie – by móc odetchnąć pełną piersią i poczuć piękno, magnetyzm i urok świata, w którym żyjemy.
