Odzyskana kobiecość - czy warto powiększyć piersi – historia Justyny Bolek
Przeczytasz w 4 minuty

Odzyskana kobiecość – czy warto powiększyć piersi – historia Justyny Bolek

Justyna Bolek, znana polska trenerka personalna, doktorantka na AWF w Gdańsku, specjalista od fitnessu, tak jak mnóstwo kobiet na świecie, marzyła o większych piersiach. Już w młodości ubolewała nad tym, że jej biust jest za mały. Chciała nosić sukienki podkreślające biust i seksowne topy. W końcu zrealizowała swoje marzenie  z młodości.

Marzenie, które czekało na odpowiedni czas 

„To  była decyzja dojrzewająca wiele, wiele lat. Często wypowiadałam na głos „kiedyś zrobię piersi”, ale chyba sama zbytnio w to nie wierzyłam. Było to dla mnie tak odległe, że aż niedostępne. Marzyłam o tym w ukryciu. Powiększenie piersi, kojarzyło mi się z czymś luksusowym. We wcześniejszych latach była to kwota dla mnie po prostu nierealna. Myślę, że moja decyzja dojrzewała również wraz z finansami. Gdy już podjęłam tę decyzję, poszło bardzo szybko. Cały proces organizacji trwał zaledwie 3 tygodnie, bo taki był dostępny termin” – mówi Justyna Bolek. O podjęciu ostatecznej decyzji zdecydowało przypadkowe spotkanie przy kawie z dawną koleżanką.

Przypadek, który przyspieszył bieg wydarzeń

 „Okazało się, że moja koleżanka ma agencję, która organizuje wyjazdy za granicę na operacje do najlepszych specjalistów. W przypadku piersi była to Turcja. Zanim poleciałam do Turcji wykonałam badania krwi, miałam niejedną konsultację z moim lekarzem prowadzącym. Podczas każdej rozmowy był tłumacz. Wszystko było bardzo profesjonalne. Od samego początku czułam się w 100% zaopiekowana, a co najważniejsze – bezpieczna! Tak naprawdę niczym nie musiałam się martwić. Na wszystkie moje pytania miałam natychmiastową odpowiedź. Cały pobyt byłam pod ich opieką oraz lekarza. W cenie był zapewniony, szpital, opieka lekarska, prywatny pokój szpitalny, dojazd z kliniki do szpitala, tłumacz podczas wszystkich konsultacji i kontroli. Nie było nic, co mnie zaskoczyło bądź zmartwiło. Wszystko odbyło się na poziomie TOP!.

Warto szukać dalej

Decydując się na jakiekolwiek usługi medyczne zawsze wybieram lekarzy z doświadczeniem, o dobrych opiniach. Stambuł to światowa stolica medycyny estetycznej, która przyciąga światowej klasy chirurgów plastycznych. Ich wiedza, umiejętności i doświadczenie są nieocenione. Kliniki w Stambule są wyposażone w najnowocześniejsze urządzenia i technologie. To oznacza, że operacja są przeprowadzana z użyciem najwyższej jakości sprzętu. Dodatkowo większość tureckich chirurgów pracuje z najwyższej klasy implantami. I to mnie przekonało” – wspomina.

Przygotowania

Samo przygotowani do zabiegu nie jest uciążliwe, konieczne są konsultacje z lekarzem, który ocenia możliwość przeprowadzenia zabiegu na podstawie wywiadu oraz zdjęć. Dalej: USG piersi, rentgen klatki piersiowej i pełna morfologia. „W Turcji, w szpitalu wykonano mi niezbędne badania krwi, EKG, przeprowadzono wywiad anestezjologiczny. Następnego dnia ponownie przeszłam badania. Omówiłam z lekarzem przebieg operacji oraz potwierdziłam efekty, jakie chcę osiągnąć. Pielęgniarki pomogły mi przygotować się do zabiegu. Zawieziono mnie na salę operacyjną. Zabieg trwał około 2 godziny” – wspomina Justyna Bolek. 

Po zabiegu

A jak wygląda rekonwalescencja po zabiegu?

„Fantastycznie! Po przebudzeniu kazano mi powoli wstać i chodzić z pomocą pielęgniarki. Okazało się, że jest to ważne dla limfy, układu krwionośnego. Nie byłam na początku zbytnio zadowolona, ponieważ bardzo chciało mi się spać. Takie spacery po szpitalnym korytarzu odbywały się co dwie godziny przez 24 h. Wtedy był to dla mnie moment szoku. Przecież chce mi się spać, a ja muszę wstać. Oczywiście, wiem, że było to robione wyłącznie dla mojego dobra. Już 4 dnia po operacji byłam sama w stanie wstać z łózka, bez niczyjej pomocy. Spacerowałam po Stambule. Sama się myłam, myłam też włosy i je suszyłam z zachowaniem ostrożności (robiłam to zwinięta w kulkę, łokcie trzymałam blisko ciała i pracowałam praktycznie samymi dłońmi, ponieważ jest zakaz podnoszenia ramion z uwagi na niebezpieczeństwo przemieszczenia się implantów). Wszystko robiłam bardzo wolno. Byłam jeszcze lekko osłabiona po pełnej narkozie” – opowiada.

Aktywność fizyczna

Justyna jest trenerką fitness, jednak prze sześć tygodni od zabiegu nie może wrócić do pełnego treningu. Po upływie tego czasu może wrócić do treningu dolnych partii ciała, czyli nóg, pośladków… Natomiast po 3 miesiącach – będzie mogła wykonać pełny trening, wraz z pompkami, wyciskaniem czy rozpiętkami. Po operacji należy odpuścić sobie porządki domowe takie jak odkurzanie, pranie… wszystko co zmusza do uniesienia rąk powyżej linii barków. Nie można dźwigać, podnosić z podłogi, a także sięgać z półek, nawet np. po szklankę czy herbatę na górne kuchenne półki. Jest zakaz wykonywania gwałtownych ruchów. Warto przygotować sobie wszystko co potrzebne na poziomie pasa, ale można też po prostu wejść na krzesełko i wówczas powoli sięgnąć po to, co jest nam potrzebne. Ważnym jest, aby spokojnie spacerować, wtedy organizm dobrze się goi. Ruch to zdrowie, w przypadku po operacyjnym, jest jeszcze ważniejszy. Ale nic ponad to! Wszystko musi być zgodnie z zaleceniem lekarza.

Spełnione marzenie

Justyna Bolek, jak wiele innych kobiet decydujących się na powiększenie piersi, miała wiele obaw. I nie chodzi tylko o sam przebieg zabiegu czy rekonwalescencję, tylko – „co powiedzą inni?”. „Jestem osobą odważną, nie zważającą na zdanie czy opinie innych, a tutaj takie myśli… nie wiadomo skąd. Może dlatego, że piersi są tematem tabu? – zastanawia się trenerka.

Przy wyborze rozmiaru piersi kobiety mają pokusę, aby wybierać zbyt duże implanty. Justyna postąpiła jednak inaczej. „W moim przypadku była to kwestia wyrównania proporcji ciała. Mój naturalny biust nie był mały, natomiast za mały względem mojej klatki piersiowej. Od lat jestem związana ze sportem i m.in. moje mięśnie międzyżebrowe, mięsień najszerszy grzbietu są bardzo rozbudowane. Dodatkowo mam budowę typowej cegły, a co za tym idzie brak talii. Implanty przepięknie wypełniły mój mięsień piersiowy i wyrównały proporcje. Teraz mam talię, o której marzyłam całe życie! Mogę z powodzeniem ubierać obcisłe sukienki, czego nie mogłam czynić wcześniej. Zawsze musiałam zakładać w pasie pasek. Moje dolne żebra były (są) na tyle „obłe”, że najpierw były widoczne one i dopiero mój biust. Teraz jestem w szoku i pełna wzruszenia, bo różnica w mojej sylwetce jest naprawdę widoczna. Jestem szczęściarą!” – deklaruje trenerka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.