W ramach projektu „Nie palę, bo…” w grupie pracowników i pracodawców przeprowadzono badanie stanu wiedzy na temat palenia wyrobów tytoniowych i wyrobów powiązanych w zakładach pracy. Zweryfikowano wiedzę, zarówno osób palących, jak i niepalących. Jak się okazuje w wielu firmach brakuje dodatkowych działań, które motywują pracowników do rzucenia nałogu. Jakie rozwiązania proponowali pracownicy?
Grupa badawcza
Próbę badawczą stanowili pracodawcy i pracownicy. Grupa pracodawców zdefiniowana została jako właściciele firmy, przedstawiciele kadry zarządzającej i pracownicy działów HR. Właściciele firm stanowili 33,8% ogółu respondentów zakwalifikowanych do grupy badawczej pracodawców, przedstawiciele kadry zarządzającej 43,6%, a pracownicy działów HR 22,6%. Badanie zrealizowano również wśród pracowników, z czego 87,4% próby stanowili respondenci będący pracownikami produkcyjnymi, a 12,6% pracownicy zatrudnieni na innych stanowiskach. W ogólnej próbie badawczej kobiety stanowiły 64,9%, mężczyźni 35,1%. Kobiety były dominująca grupą respondentów zarówno wśród pracodawców (52,8%), jak i pracowników (59,3%).
Wśród firm uczestniczących w badaniu ok. 16% stanowiły zakłady, w których nie ma żadnego palacza, w ponad 20% osoby palące stanowią nie więcej niż 10% ogółu zatrudnionych pracowników. W większości przedsiębiorstw (72,8%) osoby palące stanowią mniej niż 1/3 wszystkich pracowników. Jednak w blisko 9% przedsiębiorstw są oni większością.
Badanie ilościowe zrealizowano techniką CAWI/CATI.
Palenie w pracy – negatywne skutki
Palenie papierosów i/lub sięganie po wyroby powiązane jest istotną kwestią dla przedsiębiorców. Nałóg ten może negatywnie wpływać na wydajność pracowników, a także jej jakość ich pracy. Generuje również dodatkowe koszty dla przedsiębiorcy te związane np. w postaci wyodrębnienia i utrzymania palarni lub innego miejsca, w którym pracownicy mogą palić. Rodzi też konflikty między pracownikami palącymi i niepalącymi, wynikające z częstszego odchodzenia od stanowiska pracy w celu zapalenia papierosa, co de facto prowadzi do większej ilości przerw w pracy dla palących pracowników.
Nieco ponad 60% badanych jest zdania, że palenie tytoniu przynosi straty ekonomiczne przedsiębiorcom, ale jednocześnie ¼ twierdzi, że raczej nie ma to miejsca, ale jedynie 9,0% uważa, że palenie tytoniu w żadnym stopniu nie wpływa na finanse firmy. O tym, że palenie papierosów i produktów powiązanych przynosi firmom straty ekonomiczne w większym stopniu przekonani są pracodawcy, niż pracownicy – uważa tak 67,6% pracodawców i 54,2% pracowników. Zależność ta jest oczywista, gdyż to w większym stopniu pracodawcy kontrolują i nadzorują, a także analizują sprawy finansowe przedsiębiorstw.
Równie ważne są aspekty zdrowotne, które mają wpływ na pracowników. Osoby palące częściej chorują oraz korzystają ze zwolnień lekarskich. Przekłada się to na ich gorszy stan zdrowia, problemy z koncentracją czy kreatywnością. Mówi się, że palenie grozi demencją i to już u osób w średnim wieku. Jak wskazują badania tytoń jest szkodliwy dla mózgu, a to tylko jeden z wielu negatywnych skutków, jakie niesie palenie wyrobów tytoniowych i powiązanych – dodaje Patrycja Kosińska z departamentu funduszy europejskich Pracodawców RP, realizatora projektu „Nie palę, bo…”, skierowanego do palących pracowników i ich pracodawców.
Działania antynikotynowe w firmach
Niemal 26% badanych potwierdza, że w ich firmie nie są wdrożone żadne rozwiązania związane z paleniem tytoniu. Należy jednak mieć na uwadze, że nie znaczy to, że nie jest przestrzegane prawo i dopuszczone jest swobodne korzystanie z wyrobów tytoniowych w czasie pracy, ale raczej, że firma nie stosuje żadnych innych rozwiązań poza ustawowym zakazem palenia w miejscu pracy.
Niemal połowa badanych wskazała na fakt, iż w ich zakładzie pracy wprowadzono taki zakaz, a w 44% przypadków pracodawca stworzył wyodrębnioną przestrzeń do palenia papierosów i wyrobów powiązanych. Chodzi tu zarówno o stworzenie tzw. palarni, jak i wyodrębnienie innego rodzaju pomieszczeń, bądź miejsc (także na zewnątrz), wyłącznie w których dozwolone jest palenie tytoniu.
Inne rozwiązania – takie, jak: traktowanie przerwy na papierosa, jako wyjście z pracy w celach prywatnych, które należy odpracować, obniżenie pensji pracownikom palącym czy stworzenie własnego programu antynikotynowego są zdecydowanie rzadziej wdrażane w przedsiębiorstwach. Respondenci wskazując na inne rozwiązania stosowane w zakładach pracy mówili o:
wprowadzeniu krótkich przerw w czasie pracy, jednak wspólnych dla wszystkich pracowników, które ci palący mogą wykorzystać na zapalenie papierosa,
gratyfikacjach finansowych dla niepalących pracowników, np. dodatkowe bądź wyższe premie,
jedna godzina wolnego tygodniowo dla pracowników niepalących, którą mogą odebrać w dowolnym czasie,
kary za łamanie zakazu palenia,
przyznawanie nagród finansowych dla pracowników, którzy wytrwają w postanowieniu i nie będą palić przez co najmniej 12 miesięcy.
Kto wdraża rozwiązania?
Występuje zależność pomiędzy wielkością firmy, a wdrażaniem w niej rozwiązań związanych z paleniem tytoniu i korzystaniem z wyrobów powiązanych – im większe przedsiębiorstwo, tym częściej wprowadzane są przepisy i uregulowania dotyczące palenia na terenie zakładu pracy i w czasie pracy. Wśród dużych przedsiębiorców jedynie 13,6% wskazało, że w ich firmie takie przepisy i uregulowania nie są wdrożone, podczas, gdy wśród średnich przedsiębiorców było to już niemal 20%, a wśród małych firm 25%.
Najrzadziej kwestie związane z paleniem papierosów w zakładach pracy są usankcjonowane przepisami i uregulowaniami w mikroprzedsiębiorstwach. W dużej mierze może mieć na to wpływ fakt, że przy niewielkiej liczbie osób łatwiej przyjąć zwyczajowe zasady, nie sformalizowane regulaminem. Odwrotna tendencja dostrzegalna jest w zakresie wyodrębniania miejsc do palenia (np. palarni). Miejsca takie zostały wskazane w ponad 60% dużych przedsiębiorstw i w niemal 60% średnich przedsiębiorstw. Palarnie lub inne miejsca, w których można palić wyodrębniło nieco ponad 40% małych przedsiębiorców i jedynie ok. 23% mikroprzedsiębiorców.
Tylko 10% firm wprowadza działania zachęcające do rzucenia palenia
Jedynie w 10% firm uczestniczących w badaniu w ciągu ostatnich 2 lat prowadzono działania zachęcające do rzucenia palenia. Wśród firm, które prowadziły tego typu działania najwięcej zlokalizowanych było w województwie warmińsko-mazurskim (12,0%) i lubelskim (10,0%). Były to w większości małe (38,0%) oraz średnie (34,0%) przedsiębiorstwa.
Działania antynikotynowe realizowano w przedsiębiorstwach, w których podejście do palenia tytoniu i wyrobów powiązanych jest negatywne lub obojętne. Firmy, których przedstawiciele ocenili stosunek do palenia, jako pozytywny, nie organizowały tego typu akcji dla swoich pracowników.
Jest to bardzo ważna dla nas wiadomość pod kątem prowadzenia projektu „Nie palę, bo…”. Działania kierujemy do wszystkich firm, ponieważ jak widać jest to problem, który dotyczy każdego przedsiębiorstwa bez względu na jego wielkość. Wyniki wskazują również, że pracownicy zauważają podejmowane przez pracodawców inicjatywy. Naszym głównym celem jest edukacja oraz informowanie o rozwiązaniach jakie pracodawca może wdrażać w swoich strukturach, aby ograniczyć ten palący problem. Jednocześnie chcemy wspierać pracodawców i motywować pracowników – podsumowuje Patrycja Kosińska z departamentu funduszy europejskich Pracodawców RP.
Czy palenie w pracy powinno być dozwolone?
Niemal 2/3 uczestników badania nie popiera tezy, że palenie w pracy powinno być dozwolone wszędzie tam, gdzie nie zagraża to pożarem lub innym poważnym niebezpieczeństwem. Z czego blisko 45% jest zdecydowanie negatywnie nastawiona do takiego rozwiązania. Jednocześnie 31,8% respondentów uważa, że taka możliwość powinna być dopuszczona. Analiza wykazała, że nieznacznie częściej za dopuszczeniem możliwości palenia w zakładzie pracy w każdym miejscu, w którym nie zagraża to pożarem lub innym niebezpieczeństwem są pracownicy niż pracodawcy, jednakże rozbieżność ta nie jest wysoka i w przypadku obu grup dominuje negatywne podejście do poruszanego zagadnienia. Jednak to wśród pracodawców niemal połowa wypowiedziała się jednoznacznie negująco na zaprezentowane rozwiązanie, podczas gdy wśród pracowników tych skrajnie negatywnych odpowiedzi było mniej o 6,2 punktu procentowego.
Ponad połowa respondentów (53,7%) jest zdania, że pracodawcy powinni pomagać palącym pracownikom w rzuceniu palenia, jednak odsetek osób mających odmienne przekonanie utrzymuje się także na dość wysokim poziomie (41,4%). Dominujące przekonanie o konieczności wspierania pracowników przez firmę w rzuceniu palenia jest zaskakujące zwłaszcza w kontekście znacznej przewagi twierdzenia, że palenia papierosów jest wyłącznie osobistą sprawą pracownika. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, gdzie z jednej strony badani wyznaczają dość ostrą granicę prywatności, z drugiej zaś chętnie sięgnęliby po wsparcie ze strony pracodawcy w walce z nałogiem.
Częściej o potrzebie wspierania pracowników w rzuceniu palenia przez firmę przekonani są pracodawcy (56,8%), niż pracownicy, chociaż ci drudzy również w połowie przypadków (50,6%) wyrażają aprobatę dla tego typu rozwiązania. Większe zainteresowanie pracodawców wdrożeniem takiego działania jest zrozumiałe, zwłaszcza w kontekście utrudnień, jakie mogą nieść palący pracownicy dla firmy – absencje z powodu chorób będących wynikiem palenia papierosów, mniejsza wydajność bądź jakości pracy z uwagi na odchodzenie od stanowisk pracy na przerwę na papierosa, konieczność wydzielenia specjalnych miejsc do palenia papierosów.