Architekturę odwiedzanych krajów kształtują nie tylko urbaniści, ale również lokalne zwyczaje, historia, sposób życia i warunki geograficzne. Chcąc dowiedzieć się czegoś o tkance miasta warto zacząć od poznania jego mieszkańców. Z tego założenia wychodzą Aga Kobus i Grzegorz Goworek, architekci ze Studia O., podróżujący po całym świecie w poszukiwaniu inspiracji do swoich projektów. Nam opowiedzieli o niedawnych wojażach do USA i Japonii, krajów, w których poznani ludzie i fantastyczna architektura urzekły ich najbardziej.
Jakie wrażenia pozostawiły w Was wizyty w USA i Japonii?
Stany to kraj ludzi odważnych myślą i czynami – także w architekturze. Na każdym kroku czuć tutaj multikulturowość i wynikającą z niej wyjątkową energię ludzi. Nowy Jork, będący eksperymentem architektonicznym, jest mocno przeskalowany, chociażby w wysokości i gęstości zabudowy. W tym mieście widać dalekie osie widokowe, przestronność, duży oddech i ciągłe przekraczanie granic. Stany w porównaniu z Europą są stosunkowo młodym krajem. Wydawałoby się więc, że nie spotkamy się tu z wieloma zabytkowymi elementami architektury czy wnętrz. Nic bardziej mylnego. W praktycznie każdym mieście oglądaliśmy historyczne budynki, pochodzące nawet z czasów kolonializmu, czy okresu po wojnie secesyjnej. Kraj ten nie był, jak Polska, czy większość Europy, niszczony wojnami. Sporo tu ciekawych budowli, zarówno z epoki wiktoriańskiej, jak i wczesnych lat XX wieku. Japonia – to odwrotność powyższego. Czuje się tu miniaturyzację, dużą atencję do detalu, czasem fizycznie wręcz odczuwalną klaustrofobię. Długa historia, wysoki poziom duchowości i przywiązanie do tradycji tworzy architekturę nieco introwertyczną, Japończycy poszukują przestrzeni w sobie i w ten sposób budują swą niespotykaną w żadnej innej nacji intymność. Z drugiej strony spotkaliśmy się tu z wieloma współczesnymi rozwiązaniami; technologiczną innowacyjnością na wielką skalę i bardzo wyrazistym designem. Pomimo odmienności, Japonię i USA cechuje dość duża dbałość o naturę. W Stanach bardziej ogólnopaństwową, z wieloma ogromnymi parkami krajobrazowymi. W Japonii, oprócz dużych założeń parkowych, widać także jednostkowe przywiązanie do każdej rośliny, którą ratuje się, bądź wręcz reanimuje. W naszych projektach ta inspiracja przekłada się na tworzenie przestrzeni, w których stawiamy na wielowymiarowy kontakt z naturą.
Co najbardziej inspiruje Was w realizacjach?
Lubimy modernizm i art deco, którego w USA, a szczególnie w Nowym Jorku jest bardzo dużo. Oczywiście International, czyli naszym zdaniem przefiltrowany przez warunki amerykańskie europejski modernizm, który także jest wspaniałą bazą do projektowania. Purystyczny japoński minimalizm jest według nas niemożliwy do zastosowania w Europie, jednak filozoficzne podejście do czystości i naturalności formy jest często punktem wyjścia do projektowanych przez nas przestrzeni.
Czy sprowadzacie jakieś dodatki do wnętrz albo elementy wyposażenia z innych krajów?
Zakochujemy się w wielu markach i artykułach wnętrzarskich napotkanych podczas podróży. Czasami nasi klienci widząc takie inspiracje, tak bardzo się w nich zatracają, że nie wyobrażają sobie realizacji projektu bez ich zaistnienia. Wtedy przystępujemy do procesu, niejednokrotnie bardzo żmudnego, sprowadzenia danych elementów i osadzenia ich w realizacjach naszej pracowni.
Czy są jakieś materiały lub marki, które są łatwo dostępne zagranicą a brakuje ich w Polsce?
Każdy zakątek świata słynie z innych materiałów, które są tam popularne i łatwiej dostępne, a w Polsce bądź w Europie wręcz nieosiągalne. Jednak nie ma takich elementów, których nie udało nam się pozyskać. Kluczową rolę gra tu oczywiście budżet klienta.
Czy projektowanie wnętrz i obiektów w Polsce różni się od zagranicznych realizacji?
Najważniejszą różnicą jest wspomniany wcześniej budżet, który znacznie ułatwia osiągnięcie zamierzonego celu. Za granicą z taką samą dbałością podchodzi się do wszystkich pól architektury. Dla nas, kochających projekty kompleksowe, co jest podłożem naszej filozofii projektowania, to bardzo ważne, żeby inwestor był tak samo zainteresowany bryłą, wnętrzem i zewnętrzem. Oczywiście wszędzie napotyka się ograniczenia technologiczne lub kulturowe, jak np. na Bali, gdzie praktycznie nie ma wytycznych dotyczących prawa budowlanego, a większość zasad oparta jest o czynniki religijne i kulturowe. Jednak wszędzie największym ułatwieniem jest odpowiedni budżet, który wszystkich nas, zarówno architektów, jak i inwestorów, znacznie łatwiej i szybciej przybliża do celu.
***
Studio.O. to pracownia, która tworzy wnętrza, budynki jednorodzinne, a także krajobraz. Architekci najlepiej sprawdzają się w kompleksowej kreacji przestrzeni, od projektu domu, jego idealnej lokalizacji na działce i znalezieniu najlepszych połączeń ogrodu okalającego budynek, po precyzyjnie przemyślaną koncepcją wnętrza. Studio.O. kreuje przestrzenie przyjazne człowiekowi. To on, jego potrzeby, przyzwyczajenia i marzenia są priorytetem podczas powstawania i wdrażania projektów pracowni.
Więcej inspiracji na: http://studioorganic.pl/