Powszechnie uważa się, że przyjaciół poznajemy w biedzie. To prawda. Ale w sytuacji gdy osiągasz sukces, pojawia się druga strona medalu relacji przyjacielskich. To wówczas zostają przy tobie prawdziwi przyjaciele.
Przyjaciel. Osoba bliska, akceptująca, znająca twoje mocne i słabe strony, wspierająca, obecna w trudnych i radosnych chwilach. Przyjaźń to jedna z najważniejszych relacji w naszym życiu. O ile utarło się, że potrzebujemy wsparcia przyjaciół w trudnościach, upadkach, dramatach − o tyle jego towarzyszenie w sukcesie wydaje się mniej istotne. Nie jest to jednak takie oczywiste. Jeżeli osiągasz sukces, chcesz się nim cieszyć także, a często przede wszystkim, z bliskimi.
Realizując swoje pasje, marzenia, idąc drogą na swój szczyt, musisz zmierzyć się z pytaniem o stosunek twoich przyjaciół do osiąganych przez ciebie sukcesów. Często odsuwasz od siebie to pytanie, bo odpowiedź może być bolesna, może przeorganizować twoje dotychczasowe spojrzenie na relacje, dzieciństwo, młodość. Bez niej jednak nie będzie ci łatwo odnaleźć się w dawnych relacjach.
Powszechnie uważa się, że przyjaciół poznajemy w biedzie. W sytuacji jednak tych osób, które wspinają się na szczyt, pojawia się inna strona medalu relacji przyjacielskich. Czy bliskie osoby, widząc twoje sukcesy, podniesienie życiowego statusu, pozycji, nadal cię wspierają, dopingują, trzymają kciuki? Czy czujesz, że twój sukces jest także dla nich sukcesem? Czy masz w nich wsparcie? Tak byłoby oczywiście idealnie. Niestety często życie pisze inny scenariusz. Ludzie sukcesu opowiadają, że osiągając go, jednocześnie utracili wiele bliskich relacji, musieli zmienić otoczenie, aby móc się dalej rozwijać. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ci, którzy powinni być twoimi największymi fanami, odsuwają się? Czy jest to prosta zazdrość, z którą ludzie po prostu sobie nie radzą? Skąd biorą się takie zachowania i postawy? Dlaczego wybitna jednostka bywa najmniej doceniania w swoim środowisku?
Oczywiście, że takie postawy biorą się często z zazdrości, obrażenia na samego siebie, na swoje blokady, brak zdecydowania i odwagi. Nierzadko trzeba pożegnać się z relacjami z dzieciństwa, młodości i słuchać wymówek: sukces cię zmienił, poprzewracało ci się w głowie, zmieniły cię pieniądze, woda sodowa uderzyła ci do głowy… Nie jest to łatwe, ale konieczne, aby iść dalej w zgodzie ze sobą i swoimi marzeniami. Człowiek na każdym etapie życia zmienia się, rozwija, ewoluuje. Z jednymi nadal się rozumie, ma podobne spojrzenie na świat, z innymi jego drogi zwyczajnie się rozchodzą. Zaczyna nawiązywać relacje z nowymi osobami, gdyż łączy je coś, co na tym etapie jest dla obu stron równie ważne. To nie dramat, a naturalny proces zmian w relacjach. To trzeba umieć zaakceptować.
Osobiście nie doświadczyłam wielu takich sytuacji, ponieważ zawsze skupiałam się na swoim planie na życie i nie oglądałam się na opinie, które nie były według mnie merytoryczne i uzasadnione. Wiem, że opinia oparta głównie na emocjach nie powinna determinować moich działań. Spotkałam jednak naprawdę wiele osób, które osiągnęły bardzo znaczące sukcesy, przypłacając to kontaktami ze znajomymi z dzieciństwa, bo nie czuli, aby ich praca i osiągnięcia były w ich dawnym środowisku doceniane.
Trzeba zadać sobie pytanie: dlaczego tak często ludzie, którym ufałaś, nie są w stanie unieść twojego sukcesu? Wina spada najczęściej na ciebie, bo to przecież TY się zmieniłaś. Oczywiście, bywają takie przypadki. Ludzie, odnosząc sukces, a mając nadal niskie poczucie własnej wartości, próbują udowodnić swoją wagę, podkreślić wyższość i pozycję. Nie o takich jednak przypadkach tu mówimy.
Istnieje wiele osób, które osiągając sukces, pozostały sobą, niemniej musiały poświęcić czas i energię, aby zrealizować marzenia. Wymaga to oczywiście poświęcenia wielu spotkań z bliskimi, przyjaciółmi i przeorganizowania życia. To cena sukcesu. Jeżeli jednak zachowasz zdrowe granice, przyjaciel i rodzina powinni te uwarunkowania rozumieć i akceptować, wspierać cię i dopingować. Powinni rozumieć, że nie zagraża to waszej relacji, a jedynie ją zmienia. Jeżeli jesteś dla swego przyjaciela ważny − ważne są dla niego także twoje marzenia.
Bardzo często osoby wybitne, ambitne, pracowite, zdolne zwracają w jakimś stopniu uwagę swoich bliskich na to, czego oni sami nie dokonali. Sukces i zaangażowanie pokazuje im samym, że mogli także podnieść rękawicę, ale tego nie zrobili z różnych względów. W takiej sytuacji łatwiej jest szybko uznać, iż drugiemu się udało, bo zwyczajnie miał szczęście czy skorzystał z nieformalnych układów, niż przyznać, że był po prostu pracowity, odważny, miał wizję, plan, nie poddał się, nie uległ presji ogólnego lenistwa itd. Tyle tylko, że taka szczerość z samym sobą jest trudna dla tego, który czuje, że stać go na więcej, ale nie podjął tego wysiłku.
Jeżeli dwie bliskie osoby zaczynały swoje życie na podobnym poziomie − w jednej szkole, w jednym domu, na jednym podwórku, w jednym miasteczku − czuły się bardzo podobne, a często wręcz równe. Na przestrzeni lat każdy dokonywał innych wyborów i nagle ten, kto był twoim średnio wybitnym kolegą okazuje się świetnym lekarzem z dużymi osiągnięciami. A przecież pamiętasz, że zawsze słabo biegał i nie umiał dobrze się ubierać. Jak on do tego doszedł z brakiem gustu i słabą kondycją? To musiał być jakiś przypadek. Nagle słabości, o których wiesz, obniżają w twoich oczach zalety i zdolności drugiej osoby. A przecież nikt nie jest ideałem i nie musi nim być. Tacy jesteśmy jako ludzie. Bywamy wybitni w jednym, a słabsi w drugim.
Twoja koleżanka, która była od ciebie słabsza z matematyki, została znaną dziennikarką. Jak to jest możliwe? Przecież nie umie dobrze liczyć. Kto nieuka wpuścił do zawodu publicznego zaufania? Przecież ty nie tylko nie byłaś gorsza, a nawet czułaś się lepsza. Łatwo dopisać do tego uproszczoną psychologicznie opinię: załatwiła sobie to tylko jej znanymi układami, mąż jej załatwił, poszła na skróty…Tak jest łatwiej. Dzięki takiemu podejściu nie trzeba brać odpowiedzialności za swoje wybory, za swoje blokady, za swój brak odwagi.
Ciężko jest ludziom sukcesu być szczerze docenionym w najbliższym otoczeniu. Jeżeli przyjaciółka zaczyna iść w świat, całą swoją uwagę i zaangażowanie przekierowuje na pasję, sukces. Łatwiej byłoby zawalczyć, gdyby dawny schemat został bez zmian, gdyby była obok, gdyby nie wyłamywała się z tego, do czego jesteś przyzwyczajona. To, co nowe, ludzi przeraża, podobnie jest ze zmianą pozycji życiowej i tym samym relacji z naszymi bliskimi.
Twój sukces często przeorganizowuje twoje relacje. Na sukces bliskich trzeba być gotowym. Nie ma nic piękniejszego niż wspólna radość z sukcesu, którego stajemy się częścią. Nie ma nic piękniejszego niż gratulacje ze szczerego serca. Nie ma nic piękniejszego niż uznanie dla ciężkiej pracy. Często ludzie sukcesu spotykają się z takim zachowaniem od zupełnie obcych, których poznali już na swojej drodze na szczyt. Nie otrzymują takiego wsparcia od bliskich osób, ponieważ musiało to zmienić całą ich relację, dotychczasowy schemat.
Z doświadczeń ludzi sukcesu w różnych branżach wynika, że warto pokazać bliskim, że twój sukces nie zmienił podejścia do waszej relacji, bliskości, przyjaźni. Jeżeli jednak widzisz opór, podcinanie skrzydeł, walkę o powrót „do starego”, które już bezpowrotnie odeszło − warto zdystansować się, przeczekać, dać sobie i drugiej stronie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Trzeba pokazać jasno, że teraz jesteś innym człowiekiem, z innymi doświadczeniami, otoczeniem, spojrzeniem na życie, ale nadal zależy ci na dawnej przyjaźni. Jeżeli jednak nie spotkasz się ze zrozumieniem, otworzeniem na nowy etap relacji, ze spokojem idź swoją drogą i zaakceptuj zmiany, jakie nastąpiły w twoim otoczeniu i życiu. Zostaną z tobą ci, którzy nie zazdroszczą, nie podcinają skrzydeł, dla których jesteś ważna jako człowiek. Takie osoby będą z tobą w trudnościach, ale przede wszystkim w sukcesach.
Na koniec warto zwrócić uwagę na jedną kwestię. Czasami łatwiej jest być z drugim człowiekiem, kiedy jest mu ciężko, bo wspierają, pomagając, czujemy się dobrze z własną postawą. Trudniej znieść sukces, ponieważ trudniej nam znaleźć w nim swoją rolę − osoby, która powinna umieć doceniać, gratulować, szczerze cieszyć się szczęściem drugiego człowieka.
Warto zastanowić się, jak czujesz się z sukcesem swoich bliskich. Co robisz, kiedy komuś z rodziny, z sąsiadów, znajomych po prostu coś mocno wyszło. Czy udajesz, że tego nie zauważasz i starasz się żyć „po staremu”, czy może umiesz cieszyć się, gratulować, wspierać. Aby być przyjacielem, trzeba wiedzieć, że przyjaźń to nie tylko pomoc w trudnościach, ale także aktywna i szczera obecność w sukcesie.
Agnieszka Zydroń