Listopad kojarzy się z coraz krótszymi dniami i… brrr… przenikającym na wskroś zimnem, a co za tym idzie przeziębieniami, gorszym samopoczuciem i pogłębiającym się zmęczeniem. O tym, co zrobić, by uniknąć uczucia zimna zapytaliśmy Mariusza Budrowskiego – eksperta od witariańskiego stylu życia.
Mariusz, jak przetrwać jesień?
W prosty sposób – biorąc przykład z natury! Gdy nadchodzą chłodne dni, wiele zwierząt zmienia futro – my też zmieńmy. Ubierzmy się stosownie do pogody i będzie super.
No dobrze, ale chyba też musimy jakoś rozgrzewać się od środka?
Jeśli myślisz o ciepłej herbacie, to jestem jak najbardziej za. To sama przyjemność, którą warto od czasu do czasu sobie zaserwować. Natomiast nie polecam ogrzewać się gorącym, gotowanym jedzeniem – to nie służy według mnie naszemu zdrowiu. Robimy to, bo jesteśmy przyzwyczajeni do takiego stylu życia, bo ktoś nam to pokazał. Ale czy zwierzęta gotują posiłki?
Ok, ale jesteśmy ludźmi i mamy swoje przyzwyczajenia…
Owszem, tylko, że prowadzą one do masy problemów ze zdrowiem. Przede wszystkim odpowiedzmy sobie na pytanie, po co właściwie jemy. W naszej rzeczywistości wiele osób wcale nie je po to, by zaspokoić głód, czy dostarczyć pierwiastków potrzebnych do życia. Większość ludzi je dziś dla przyjemności, z nudów,z powodu stresu, czy po to, by „coś się nie zmarnowało”. Wśród odpowiedzi pada też często stwierdzenie: „żeby się ogrzać”. Niestety te wszystkie powody sprawiają, że wpadamy w coraz większe kłopoty zdrowotne, cierpimy na otyłość i mamy wiele dolegliwości typu problemy ze skórą, przeziębienia, katary – to wszystko nie pojawiłoby się, gdybyśmy odżywiali się racjonalnie.
Ale przecież ciepły posiłek rozgrzewa!
Raczej to, co do niego dodajemy. Rozgrzewają nas przyprawy – imbir, kolendra, cynamon, pieprze cayenne, czy goździki – to są energetyczne składniki, które powodują uczucie rozgrzania. Samo gotowanie pozbawia pokarm wielu składników odżywczych, które są cenne dla organizmu ludzkiego i są zawarte tylko w surowych produktach.
Czyli mówisz, żeby nie gotować? Toż to rewolucja!
Większość istot na naszej planecie nie gotuje i żyje. Jeśli już musimy zjeść coś na ciepło – zastosujmy dehydrator do suszenia owoców i warzyw albo połóżmy nasz posiłek na kaloryferze. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to rewolucyjnie, bo sam przez wiele lat gotowałem i żyłem w sposób tradycyjny. Zmieniłem to, gdy pojawiły się poważne kłopoty ze zdrowiem. Odkąd odżywiam się „na surowo” – choroby zniknęły. I to mnie przekonuje.
Czyli jemy same warzywa i owoce i ma być nam ciepło?
Dokładnie tak. Warzywa i owoce to życiodajny pokarm, który daje nam ciepło od środka. Pamiętajmy, że zimno jest nam nie tylko z powodu gorszej pogody. Na to nieprzyjemne uczucie mają wpływ również inne czynniki takie jak: słabo pracująca tarczyca, niski poziom cukru, żelaza, niedobory witamin B1 i B12, a także słaba flora bakteryjna. Na wiele z tych problemów odpowiedzią jest zmiana sposobu odżywiania na bardziej zgodny z naturą i wyeliminowanie złych nawyków typu picie alkoholu, sięganie po słodycze, picie mleka od innych zwierząt czy spożywanie przetworzonych pokarmów naszpikowanych chemią i podgrzewanych w mikrofalówkach. Trzeba spróbować zmienić styl życia a uczucie zimna zniknie.
Poniżej kilka przykładów i właściwości ziół rozgrzewających:
- Anyż – działa rozkurczowo i pobudzająco na komórki mózgowe i rdzeń kręgowy. Olejek dodany do kąpieli relaksuje i odpręża obszary ciała wystawione na ból fizyczny. Wykorzystywany przez sportowców jako element rozgrzewający mięśnie. Można dodawać anyż do porannej herbaty, aby osiągnąć wzrost energetyczny – stosunkowo wysokie właściwości pobudzające. Najstarsze greckie notatki mówią nawet o odmładzającym charakterze anyżu.
- Kardamon – ma kamforowy zapach i wyrazisty smak. Działa przeciwzapalnie na układ oddechowy oraz kojąco na układ nerwowy. Dodany do herbaty nie tylko poprawia ich smak, ale również neutralizuje toksyczne składniki.
- Skórki owoców cytrusowych – poprawiają trawienie i przyspieszają metabolizm. Pomagają przy wzdęciach, zgadze, wymiotach i czkawce. Przyczyniają się również do rozpuszczenia flegmy, łagodzą kaszel i objawy astmy. Działają uspokajająco – łagodzą nerwowość i pomagają zasnąć.
- Goździki – mielone goździki podbijają smak ciast i ciasteczek. Skutecznie zwalczają wolne rodniki
i oczyszczają organizm z toksyn. Dzięki właściwościom bakteriobójczym wzmacniają układ odpornościowy i zwalczają infekcje. Potrawy czy kosmetyki z dodatkiem goździka znakomicie redukują stres. Orzeźwiający zapach eugenolu odświeża i pobudza umysł, usuwa zmęczenie, pomaga w stanach lękowych i depresyjnych. - Nasiona kolendry – oprócz charakterystycznego smaku, kolendra korzystnie wpływa na układ pokarmowy: reguluje procesy trawienne, poprawia apetyt, jest lekiem na wszelkiego rodzaju zatrucia pokarmowe, a przy tym uspokaja. Oczyszcza jeden z ważniejszych organów w naszym ciele – wątrobę.
- Kurkuma – jej lekko pikantny smak i korzenny zapach kojarzą się przede wszystkim z kuchnią indyjską. Potrawom nadaje złocisty kolor. Kurkuma doskonale sprawdza się w sosach i majonezach. Działa rozgrzewająco, dzięki czemu pobudza procesy trawienne.
- Świeży i suszony imbir – przyspiesza krążenie, dzięki czemu robi nam się cieplej. Skutecznie chroni przed infekcjami. Pasuje do potraw słodkich i pikantnych, zup, a także deserów. Pokrojony świeży imbir możemy dodać do herbaty zamiast cytryny oraz do przegotowanej wody z odrobiną melasy
i miodu. Taka mikstura działa rozgrzewająco na organizm i wspomaga jego odporność. Kąpiel
z imbirem na pewno pobudzi i rozgrzeje nas na cały długi dzień – szczególnie zimą!
Zacznij zmiany od dziś! Dowiedz się więcej: https://www.odmladzanienasurowo.com
Mariusz Budrowski to współautor projektu „Odmładzanie na Surowo” – bloga obserwowanego przez ponad 265 tys. osób na Facebooku, mającego 199 tys. subskrypcji na YT oraz 24 tys. na Instagramie. Jest autorem książki dla dzieci „Wierszykowo na Surowo”, bestsellera: „Surowe Zdrowie” oraz książki kulinarnej: „Na Surowo Przepisy”. Poza tym Mariusz Budrowski to pomysłodawca programów na odchudzanie oraz festiwalu Witariada i konferencji Surowe Życie.