SZTUKA MALOWANA NA DŻINSIE
Przeczytasz w 4 minuty

SZTUKA MALOWANA NA DŻINSIE

Paulina Kubuj, to artystka, która śmiało wyszła poza ramy tradycyjnej sztuki, eksplorując nowe obszary wyrazu artystycznego. Jej prace na kurtkach dżinsowych są nie tylko dziełami sztuki, ale także wyrazem jej osobistych przemyśleń i emocji. Jej twórczość udowadnia, że sztuka może znaleźć się wszędzie, a tradycyjne granice można przekroczyć, aby wyrazić siebie i przyciągnąć uwagę świata.

BWL:  Kiedy odkryła Pani w sobie artystyczny talent? Jak zaczęła się Pani artystyczna podróż?

PK: Sztuka była obecna w moim życiu od najmłodszych lat. Już jako dziesięciolatka rysowałam portrety. Uwielbiałam zanurzać się w ten artystyczny świat. Kiedy byłam nastolatką, bardzo chciałam studiować architekturę, ale niestety nie dostałam się na wymarzone studia, więc rozpoczęłam kształcenie na studiach geodezyjnych. Moja artystyczna natura ciągle dawała o sobie znać, więc próbowałam różnych artystycznych form wyrazu, jak chociażby sztuki robienia profesjonalnego makijażu.

BWL: W malarstwie podobno the sky is limit oraz zapewne wyobraźnia artysty. Czy ma Pan ulubioną technikę i styl malarski?

PK: Podobno mam swój styl, tak mówią mi osoby, które od dłuższego czasu obserwują moje prace. Mi jako artyście ciężko jest dostrzec, w jaki sposób moja sztuka ewaluowała. Na pewno dojrzewa wraz ze mną.

BWL: Wielu artystów wpada w pułapkę wyobrażenia na temat efektu swojego tworzenia. Perfekcjonizm często tworzy artystyczne blokady, Pani on pomaga czy przeszkadza w tworzeniu?

PK: Jestem perfekcjonistką, co może wynikać z zamiłowania do nauk ścisłych. Zawsze lubiłam matematykę, która wymaga precyzji, więc każda malowana przeze mnie kreska musi być idealna. Kiedy robiłam portrety czy malowałam krajobraz, to zawsze dążyłam do hiperrealizmu. Zawracałam uwagę na szczegóły i starałam się je odwzorować tak, jak wyglądają w rzeczywistości. Podobnie mam z przejściami kolorów, kiedy widzę, że nie są idealne, staram się dopracowywać do momentu, aż przejście osiągnie zamierzony efekt.

BWL: Jaką jest Pani artystką?

PK: Mam umysł ścisły i raczej nie należę do osób wysoko wrażliwych, zamkniętych w sobie lub przeciwnie – ekspresyjnych. Jestem skupiona na celu i efekcie, jaki sobie założyłam. Potrafię godzinami poprawiać jakiś detal, jeśli nie jestem zadowolona. Myślę, że moja skłonność do perfekcji ofiaruje mi w pakiecie upór. 

BWL: Słynne dzieła powstawały na płótnie, Pani natomiast postawiła na zupełnie inny materiał…

PK: Aktualnie maluję głównie na kurtkach dżinsowych, a niedawno zaczęłam próbować swoich sił w malowaniu na drewnie. Lubię eksperymentować i sprawdzać, jak zachowują się farby na różnych materiałach. Trzeba stosować różne techniki, żeby osiągnąć ten sam efekt na różnym materiale. To jest niezwykle inspirujące i rozwija mój warsztat.

BWL: Jakie motywy dominują w Pani pracach?

PK: Jeśli chodzi o kurtki, to maluję tylko na indywidualne zamówienia. Klient ma wizję, a ją urzeczywistniam. Oczywiście staram się podpowiadać, jeśli uznam że coś można byłoby uatrakcyjnić, albo proponuję motyw, rozmieszczenie czy kolory. Każda kurtka jest unikatowa dlatego, że nigdy nie wykonują dwóch takich samych projektów.

BWL: Jakie było najciekawsze zlecenie, które zrealizowała Pani na życzenie klienta?

PK: Jedną z wyjątkowych realizacji była kurtka na licytacje z wizerunkiem profesora Zbigniewa Religii. To była moja pierwsza kurka z portretem, więc chciałam, żeby była idealna, tym bardziej że wyjątkowa była sama okazja. Zawsze marzyłam, żeby namalować na kurtce portret i cieszę się, że spełniłam swoje marzenie, malując wizerunek tak zasłużonej osobistości.

BWL: Czy trudniej jest namalować portret na kurtce, niż na tradycyjnym płótnie?

PK: Wbrew pozorom łatwiej na kurtce. Farby do materiału mają to do siebie, że bardzo dobrze się mieszają i łatwiej jest uzyskać taki efekt, jakiego oczekujemy. Każdy może zacząć malowanie na kurtkach, a w tym celu prowadzone są liczne warsztaty. Nie trzeba mieć talentu, czy doskonałego warsztatu, by na swój użytek stworzyć sobie swoje własne dzieło. Małymi krokami każdy jest w stanie się tego nauczyć.

BWL: Czy jest coś, na czym chciałaby Pani spróbować namalować swoje dzieło?

PK: Tak, chciałabym spróbować malować w wersji cyfrowej, ale na razie czuję pewną blokadę przed spróbowaniem swoich sił. Myślę, że może nie czuję się jeszcze w pełni gotowa, by poświęcić całą energię i zaangażowanie do wypracowania umiejętności obsługi programów. Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok….

BWL: Trening czyni mistrza…

PK: Tak, ale tutaj odzywa się znowu mój perfekcjonizm, który nie chce zaakceptować faktu, że moje prace na początku nie będą idealne, co jest przecież normalne, kiedy dopiero się uczymy. Pracuję nad zmianą nastawienia. Ostatnio przeczytałam bardzo fajne zdanie, które powtarzam sobie w głowie każdego dnia „Lepiej skupić się na procesie niż na celu”. To sam proces daje nam najwięcej frajdy i satysfakcji z rozwoju.

BWL: Czy ma Pani jakieś prace, które chowa przed światem i czekają one na odpowiedni moment?

PK: Myślę, że każdy artysta ma tak zwane trupy w szafie 😉Często zdarza się, że coś nam się nie podoba w danym momencie, ale gdy po czasie do tego wracamy, patrzymy na ten sam obraz z zupełnie innej perspektywy i może łaskawszym okiem.

BWL: Czy organizuje Pani jakieś wystawy swoich prac, gdzie możemy je zobaczyć?

PK: Na razie skupiam się tylko na prezentacji swoich prac na mediach społecznościowych. Mam swój profil, na którym publikuje swoje realizacje. Marzy mi się własna wystawa lub wydanie swoich prac w formie kolekcji tematycznej.

BWL: Ma Pani już w głowie jakiś pomysł na temat?

PK: Aktualnie gra mi w duszy morski klimat, morskie zwierzęta, zachody słońca na plaży. Podczas każdych wakacji nad morzem chłonę wszystko, co mnie otacza. Jeszcze nie wiem, czy przeleję swoje wizje na papier czy na płótno.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.