Być jak Francuzka
Przeczytasz w 4 minuty

Być jak Francuzka

„Jak być Paryżanką w Polsce”, „Sposoby Francuzek na urodę i szczupłą sylwetkę”, „Francuzki dojrzewają najpiękniej”, „Paryski szyk”, „W Paryżu dzieci nie grymaszą” – w księgarniach aż kłębi się od poradników jak być Francuzką. Tylko co to właściwie znaczy? W ramach akcji French Touch, sprawdzamy jakie naprawdę są Francuzki? Co je łączy, a co dzieli z Polkami?

 

Francuska kultura zdecydowanie przegrywa na popularności w Polsce z angielską kulturą czy amerykańską. Podobnie jest ze znajomością języka francuskiego, który zajął miejsce za angielskim, niemieckim czy hiszpańskim. Zachwyt nad Francją i tym co francuskie może wcale nie wynika ze znajomości tej kultury, tylko z jej braku. W końcu wyobrażenia o Francuzkach wcale nie muszą pokrywać się z rzeczywistością. Jaka jest zatem Francuzka?

– Przede wszystkim jest niezwykle pewna siebie. Wynika to z innego sposobu wychowania, aniżeli w Polsce – mówi Sylwia Sasal, rzecznik prasowy akcji French Touch w Polsce. – Ma zdrowe poczucie własnej wartości. Potrafi mówić „nie” i nie tłumaczy się przy tym, co u Polek jest bardzo częste, bo zostałyśmy wychowane w systemie „bądź skromna”, „nie wychylaj się” i „nie odmawiaj”. Być może właśnie tej pewności siebie mogłybyśmy uczyć się od Francuzek – dodaje Sylwia Sasal.

Być jak Francuzka

Moje piersi należą do mojego partnera

Francuzka przede wszystkim jest kobietą, a dopiero później matką. We Francji panuje powszechne przekonanie, że matka nie jest bezustannie na usługi dziecka i co najważniejsze to nie jest powód, aby czuła się winna. Dziecko jest dla niej ważne, ale nie jest treścią jej życia. Nie bez znaczenia krąży we Francji powiedzenie: „Moje piersi należą do mojego partnera, a nie do mojego dziecka”. Francuzki bardzo swobodnie podchodzą do karmienia piersią. Ponad połowa Francuzek karmi piersią zaraz po wyjściu z oddziału położniczego, a po trzech miesiącach zaledwie 20 proc. Samo karmienie piersią dłużej aniżeli trzy miesiące jest źle postrzegane przez otoczenie. Francuzki różni również od Polek to, że bardzo szybko wracają do stylu życia sprzed ciąży. W Paryżu nawet matki, które nie pracują zapisują dziecko do żłobka, przynajmniej na pół dnia, aby mieć czas dla siebie. Jest to możliwe dzięki pomocy Państwa, które zapewnia tanie państwowe żłobki z wykwalifikowaną kadrą i doskonałą opieką dla maluchów. To może tłumaczyć, dlaczego przyrost naturalny we Francji jest jednym z najwyższych w Europie. Jedynym problemem jest znalezienie miejsca w takim żłobku, dlatego Francuzki żartują, że trzeba je rezerwować jeszcze przed planowaną ciążą.

Francuskie dzieci nie grymaszą

We Francji dziedzictwo Rousseau przybrało dwie sprzeczne formy wychowawcze. Z jednej strony surową dyscyplinę tzw. cadre, a z drugiej otwieranie dziecka na wrażenia zmysłowe, smakowe i doświadczanie. Duży wpływ na wychowanie dzieci we Francji miała również psychoanalityk i pediatra Françoise Dolto, której główne przesłanie brzmiało, że nawet niemowlęta są zdolne do racjonalnego myślenia i trzeba z nimi rozmawiać. Te dwie postacie miały ogromny wpływ na współczesny system wychowawczy, który wdrażają kolejne pokolenia Francuzek. Zostawiają dzieciom dużo swobody, ale na ściśle określonych zasadach. Francuskie dzieci przesypiają noce po trzech miesiącach życia, lubią odkrywać nowe smaki, regularnie spożywają cztery posiłki: śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację, nie przerywają starszym rozmów, są samodzielne i generalnie jak głosi tytuł książki Pameli Druckerman, nie grymaszą.

 

Mniej znaczy więcej

Francuzka jest nonszalancka w swoim ubiorze. – We Francji nie przystoi za bardzo się wyróżniać. Pragnienie popisywania się budzi podejrzenia. Nie znaczy to, że nie zwracamy uwagi na styl i urodę, ale bardzo dbamy, żeby wyglądać swobodnie i nie przyćmić sąsiadki. To, dlatego na ulicach Paryża nie zobaczysz zbyt wielu kolorów, szalonych fryzur czy odsłoniętych części ciała. Moda to cicha, osobista sprawa. Masz tylko kilka krótkich lat, kiedy możesz sobie pozwolić na ufarbowanie włosów na różowo (albo ogolenie ich) – pisze Garance Doré w książce „Love Style Live”. Największy sekret Francuzek jej zdaniem to umiejętność ukrywania swoich niedoskonałości w taki sposób, aby przekuć je w coś interesującego. Ubrania są po to, aby maskować niedoskonałości, a nie zmieniać się w kogoś innego. Francuzka ślepo nie podąża za trendami, ale zwyczajnie je obserwuje, aby znaleźć własny styl i nie stać się ofiarą mody.

Francuzki nie tyją

Francuzka uważa na to, ile je i przestrzega stałych godzin posiłków. Zdaniem naukowców z Clinique du Poids nienaganna sylwetka Francuzek jest efektem powolnego jedzenia i braku podjadania. Tymczasem, jeśli przyjrzymy się dokładnie co jedzą, stwierdzimy, że dania z pewnością do dietetycznych nie należą. Jak można zachować linię przy takiej diecie? Zdaniem Mireille Guiliano, autorki książki „Francuzki nie tyją” najlepszą metodą Francuzek na idealną figurę jest pilnowanie się. – Zasada jest prosta, w ciągu tygodnia uważają co jedzą i spożywają posiłek, aby zaspokoić głód, ale nie najeść się do syta – mówi Sylwia Sasal, rzecznik prasowa French Touch w Polsce. – W weekend jedzą to, na co mają ochotę. W ten sposób nie rezygnują całkowicie ze swoich ulubionych dań czy deserów, po prostu jedzą je w małych ilościach – podsumowuje Sylwia Sasal.

Flirt jako sport narodowy

We Francji flirt traktuje się jako narodowy sport, ale opinie kobiet są podzielone w tej kwestii. Bardzo głośno komentowano reakcję stu wpływowych Francuzek, w tym Catherine Millet i Catherine Denevue na akcję #metoo. W liście otwartym, opublikowanym w dzienniku „Le Monde” Francuzki broniły prawa do zaczepiania tzw. liberté d’importuner, argumentując: „Jesteśmy dorosłe, potrafimy mówić „nie” kiedy słyszymy dwuznaczną propozycję. Nie róbcie z nas dzieci”. List spowodował gorące dyskusje, zwłaszcza, że zaczepki na tle seksualnym są prawdziwą plagą we Francji i od niedawna są karane grzywną.

Romanse i rozwody

 Francuzi rozwodzą się na potęgę. Najtrwalsze są małżeństwa na prowincji, a najmniej trwałe w Paryżu. Nikogo nie dziwią romanse nawet na najwyższych szczeblach polityki. Najbardziej popularny prezydent V Republiki, François Hollande rozstał się z wieloletnią partnerką Ségolène Royal, matką czwórki jego dzieci i ogłosił związek z Valérie Trerweiler i wkrótce potem wygrał wybory. Magazyn „Closer” ujawnił zdjęcia prezydenta wychodzącego ze spotkania z popularną aktorką Julie Gayet, a sam prezydent potwierdził doniesienia. Za kadencji poprzednika Hollande’a, prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego – Francja była świadkiem rozwodu z drugą żoną i romansu z Carlą Bruni, która finalnie została pierwszą damą. Za czasów prezydenta Jacquesa Chiraca media pisały o jego romansie z włoską aktorką Claudią Cardinale. Z kolei François Mitterand zdradzał żonę z Anne Pingeot. Prowadził podwójne życie przez lata i ujawnił ten fakt dopiero przed śmiercią. Cytując słowa francuskiego eksperta od marketingu politycznego Jacquesa Seguela: „Każda kobieta jest w stanie zniszczyć życie każdego mężczyzny. A cóż dopiero polityka”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.