"CBD i produkty konopne to mój konik" - mówi Marta Łanoch - założycielka butikowej praktyki prawnej
Przeczytasz w 4 minuty

„CBD i produkty konopne to mój konik” – mówi Marta Łanoch – założycielka butikowej praktyki prawnej

Marta Łanoch – założycielka butikowej praktyki prawnej (www.foodmedlaw.pl i www.centrumkonopne.pl). Prawniczka specjalizująca się w obsłudze firm z sektora spożywczego, farmaceutycznego oraz kosmetycznego. Zajmuje się kwestiami prawnymi związanymi z obrotem suplementami diety, wyrobami medycznymi, kosmetykami, żywnością i produktami leczniczymi w krajach UE. Doświadczony szkoleniowec, prelegentka na konferencjach branżowych. Przygotowuje rozprawę doktorską z prawa żywnościowego.

BWL: Jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, jak ważne jest zdrowe odżywianie, czytamy etykiety, pilnujemy diety. Nie zwracamy jednak uwagi na fakt, że od strony przedsiębiorcy wszystko jest obwarowane prawem. Na szczęście są tacy eksperci jak Pani, dzięki którym…

MŁ: …firmy są w stanie wprowadzać swoje produkty na rynek zgodnie z obowiązującym prawem, jednocześnie zapewniając konsumentom rzetelną informację na temat żywności. Tylko dobrze poinformowany konsument może podjąć świadomą decyzję zakupową. Wyspecjalizowane wsparcie prawne w zakresie oznakowania i reklamy środków spożywczych stanowi ochronę dla firm przed karami, a jednocześnie wspiera budowę odpowiedzialnej i uczciwej marki. W zakresie prawa żywnościowego ważne jest doświadczenie w kontaktach z inspekcją sanitarną. Niejednokrotnie przepisy brzmią ogólnie i niezastąpiona jest wtedy znajomość interpretacji oraz podejścia organów kontrolnych. Specjalizacja w sektorze prawa szeroko pojętego life science jest czynnikiem, dla którego firmy decydują się na naszą obsługę prawną.

BWL: Czym zainteresowała Panią branża spożywcza, że zdecydowała Pani o wyborze tej specjalizacji w zakresie prawa?

MŁ: Prawo żywnościowe zainteresowało mnie jeszcze na studiach. Przez dwa lata miałam przyjemność uczestniczyć w seminarium prowadzonym przez wybitnych wykładowców: prof. dr hab. Małgorzatę Korzycką i dr. hab. Pawła Wojciechowskiego. W trakcie studiów brałam również udział w warsztatach life science organizowanych przez topową kancelarię prawną. To połączenie świetnie przekazanej wiedzy teoretycznej z praktyką zainspirowało mnie do tego, aby podążać dalej tą ścieżką. Prawo żywnościowe to obszar, który jest dla mnie bardzo interesujący pod kilkoma względami – zarówno jako prawnika specjalizującego się w tym obszarze, jak i konsumenta, który nie chce być wprowadzony w błąd. Od początku ciekawiło mnie to, że jest to dziedzina prawa mniej popularna niż np. prawo cywilne, a jednak dynamicznie się rozwijająca i niezwykle istotna z perspektywy bezpieczeństwa zdrowotnego. Sprawy z zakresu prawa żywnościowego niejednokrotnie bywają też dość zabawne. Przykładem może być krakowska lodziarnia, której sprawa trafiła przed wojewódzki sąd administracyjny. Zarzutem inspekcji sanitarnej było to, że w aplikacji do zamawiania lodów przedsiębiorca posłużył się grą słów i zastosował wyraz „lood” bez dodania prawidłowej, polskiej nazwy, jaką jest „lód”. Inspekcja stwierdziła, że konsument może zostać wprowadzony w błąd, nie wiedząc, co jest przedmiotem sprzedaży. Inną ciekawostką jest zarzut dotyczący grafiki cytryny z listkiem na etykiecie, podczas gdy w produkcie zastosowano składnik pochodzący z samego owocu cytryny, a nie z liścia. Te przykłady wydają się zabawne i mało znaczące, jednak w codziennej praktyce spotykam się ze zdecydowanie bardziej skomplikowanymi i poważnymi sprawami. Firmy wprowadzające do obrotu żywność muszą spełnić szereg wymogów, więc wyspecjalizowane doradztwo i kompleksowa obsługa w tym zakresie jest dla nich ogromnym wsparciem – dla mnie zaś szansą na kolejne, ciekawe doświadczenie.

BWL: A sektor farmaceutyczny oraz kosmetyczny? Z jakimi problemami zmagają się najczęściej?

MŁ: Z mojego doświadczenia wynika, że ogromną trudnością są kontrole ze strony inspekcji, a także uzyskiwanie pozwoleń, takich jak chociażby na przetwarzanie substancji psychoaktywnych, o których mowa jest w przypadku produkcji np. ekstraktu z konopi innych niż włókniste (czyli zawierających do 0,3% THC). W takich przypadkach doradztwo i reprezentacja przez prawnika posiadającego już doświadczenie w takich sprawach usprawnia cały proces.

BWL: Pochłonęła Panią też praca naukowa, w której trakcie przygotowuje Pani rozprawę doktorską na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Czego dotyczy?

MŁ: Przygotowuję rozprawę z zakresu prawa żywnościowego. Koncentruję się na produktach dla dzieci, ponieważ uznałam, że są to towary dla szczególnej grupy konsumentów, które wymagają wyjątkowego podejścia, także w aspekcie tworzonej regulacji – czy to na poziomie unijnym, czy krajowym. Codzienna aktywność zawodowa w połączeniu z pracą naukową daje mi realne spojrzenie na to, jak wygląda praktyka stosowania prawa.

BWL: Jak ocenia Pani stan prawny naszych rodzimych firm? Czy procedury utrudniają im działanie i rozwój, a może są czymś, co właściwie reguluje ten rynek?

MŁ: Procedur jest na pewno dużo. Często przedsiębiorcy nie mają pojęcia o konieczności spełnienia niektórych wymagań. Dowiadują się o nich dopiero w toku kontroli, co z kolei kończy się karą. Są przypadki, w których za brak spełnienia obowiązków może grozić nawet pozbawienie wolności. Podjęcie decyzji o wejściu na ten rynek powinno być poprzedzone odpowiednią analizą regulacji, aby nie być zaskoczonym żadnymi wymogami. Taka weryfikacja przydatna jest również na etapie funkcjonowania firmy w celu upewnienia się, czy nic nie zostało pominięte. Problemem, z którym borykają się firmy, jest duża rozbieżność w podejściu inspekcji w różnych powiatach i województwach. Obsługując firmy z całej Polski, doskonale widzę, jak różnią się stanowiska organów kontrolnych w analogicznych sprawach. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a jednak niestety zdarzają się bardzo często. Z moich obserwacji wynika, że polskie firmy nie poddają się łatwo i nie pozwalają, aby procedury blokowały im rozwój. W tym jest też moja rola, aby skutecznie zająć się kwestiami formalno-prawnymi, podczas gdy przedsiębiorstwa koncentrują się na ekspansji.

BWL: Jakie korzyści mamy z tego my – konsumenci?

MŁ: Celem regulacji prawnych w obszarze, w którym działam, jest przede wszystkim ochrona życia i zdrowia konsumenta, jego interesu ekonomicznego, ale także swobodny przepływ towarów oraz ochrona środowiska i klimatu. Nie ulega więc wątpliwości, że są to aspekty ważne dla wszystkich konsumentów. Dużą rolę odgrywają ostatnio oświadczenia środowiskowe, czyli tzw. green claims, które informują konsumenta o proklimatycznych działaniach firmy. Jednak i w tym przypadku należy uważać na wprowadzenie w błąd, ponieważ można trafić na tzw. green washing, czyli „zielone kłamstwo”.

BWL: Trwa dyskusja na temat statusu kannabidiolu – CBD. Co wspólnego ma z nim modne dziś hasło novel food?

MŁ: Bardzo cieszy mnie to pytanie, gdyż CBD i produkty konopne to mój konik. Ta branża rozwija się dynamicznie, a substancja pochodząca z konopi znajduje szerokie zastosowanie w suplementach diety, kosmetykach oraz lekach. Dyskusja na temat kannabidiolu trwa od wielu lat i na razie nie zapowiada się na jej szybkie zakończenie, choć są postępy w tym zakresie. Problematyka CBD dotyczy przede wszystkim użycia tego składnika do produkcji żywności, w tym suplementów diety. Pomimo wielu dowodów na historię bezpiecznego spożycia organy nadzoru z Głównym Inspektorem Sanitarnym w Polsce na czele oraz Komisją Europejską i EFSA twierdzą, że kannabinoidy stanowią novel food, czyli nie były spożywane w znacznych ilościach w UE przed 15 maja 1997 r. Z aktualnie obowiązujących przepisów nie wynika jednoznaczny zakaz użycia tej substancji w środkach spożywczych. Katalog novel food, na którym opierają się organy, nie ma mocy prawnej. Aktualnie przed Komisją Europejską toczą się procedury autoryzacyjne w celu uzyskania pozwolenia na użycie CBD w suplementach diety, jednak trwają one bardzo długo (niektóre wnioski były złożone dwa lata temu i nadal nie zostały rozpatrzone). W najlepszym przypadku pierwszych pozwoleń możemy się spodziewać za około rok do półtora. Do czasu właściwego uregulowania kwestii stosowania konopi zapewniam firmom wsparcie w trakcie kontroli i doradzam, jak postępować zgodnie z prawem, a jednocześnie zadbać o swoje produkty z CBD w portfolio.

"CBD i produkty konopne to mój konik" - mówi Marta Łanoch - założycielka butikowej praktyki prawnej

 

 

 

 

 

 

www.foodmedlaw.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.