Gwiazdorsko, modowo, charytatywnie i smacznie …
Przeczytasz w 5 minuty

Gwiazdorsko, modowo, charytatywnie i smacznie …

Lublin, gościnne miasto wschodniej Polski od kilkunastu lat przyciąga na wrześniowe  spotkania ze smakiem. Europejski Festiwal Smaku to nie tylko gotowanie , smakowanie produktów z różnych zakątków Europy, to również spotkania, koncerty, wernisaże i pokaz mody. 10 września gościnny Lubhotel zapełnił się śmietanką gwiazd polskiej sceny filmowej, teatralnej i muzycznej. Maja Barełkowska – Cyrwus, Piotr Cyrwus, Maria i Krystian Wieczorek, Andrzej Rybiński, Dorota Naruszewicz, Piotr Ligienza oraz Katarzyna Chorzępa, przyjechali wystąpić w kolejnym charytatywnym pokazie mody dla oddziału Lubelskiego Krajowego Towarzystwa Autyzmu. To piękne, że ludzie znani i podziwiani, tak chętnie angażują się w sprawy ludzi niepełnosprawnych i czynią to z ogromną chęcią. To działanie popiera wiele polskich firm, które od lat wspierają akcję.

Gwiazdy smakują LubelszczyznęModa ze smakiem, taki tytuł nosi pokaz mody, który już na stałe wpisał się kalendarz festiwalu. W tym roku na czerwonym dywanie można było zobaczyć najnowsze trendy mody polskiej i jak zwykle projektanci mieli się czym pochwalić. Znalazło się coś dla entuzjastów konwencjonalnej mody, mody eko czy ekstrawaganckiej, której przykładem były torebki Doroty Gąsiorowskiej d’Art oraz fikuśne kapelusze Uty Szczerby, pojawiające się prawie w każdym secie.

Niezwykle zaskakującą damską kolekcję pokazała marka Unico Ewy Kuźmickiej Grzegorczyk. Okazuje się, że ponadczasowe kimona, sukienki plażowe, które były modne w latach 40-tych ub wieku, doskonale sprawdzają się we współczesnym świecie. Kolekcja przykuła nie tylko kolorystyką ale i uniwersalizmem. Jak sama projektantka mówi” Unico to odzież nocna, noszona również w dzień, w której można otworzyć drzwi kurierowi, a on się nie zorientuje, że jesteśmy w piżamie”. Wspaniałą czarno-białą sportową kolekcję pokazała marka Gua Design. W tym roku skierowana była w stronę panów. Widać, że czuli się w niej swobodnie, a każdy z nich w wyjątkowy sposób zaprezentował ubiór. Krystian Wieczorek idący w parze z żoną Marią, wybiegł na czerwony dywan boso.

Najnowsza kolekcja Pausa Moniki Reszczyk przedstawiona w dwóch odsłonach jest przykładem na ponadczasową miłość do natury. Len jako naturalna tkanina sprawdza się w każdej sytuacji. Wygodny, uniwersalny, przepuszczający powietrze, sprawia, że nawet drobne zagniecenia są efektem naturalnego „noszenia się”. Projektantka postawiła na wieloraką paletę kolorów, zachowując zgodny z naturą odcień. Funkcjonalny krój modeli podkreślał indywidualizm każdej z aktorek. Swoje zdanie co do wyjątkowości lnu wyraziła Jadwiga Staroń od Collection Jadwiga, przygotowując lniany pakiet męskich kompletów. Szerokie spodnie, stylizowane na letnie kolekcje męskie z lat 30-tych i 40-tych ub. wieku, „odmłodziła” współczesnym krojem luźnych kardiganów.

Oberżyna, brązy, przebijająca się fuksja, to kolory trzeciego setu  innej wersji fasonów lnu Pausa. Luźnie sukienki, spódnice i komplety szerokich spodni z kamizelkami, doskonale korespondowały z męskim stylem casual, składającym się z eleganckich spodni od Jan Spekter i zawsze modnych białychkoszul marki De Luxe. Dopełnienia całości nadały skórzane, o klasycznych wzorach  buty, zaprojektowane przez Otto Kern’a.

Przyszedł czas na oczekiwaną kolekcję wieczorową. Projektantka Gabriela Tomaka – Ząbek nawiązała do ponadczasowej mody angielskiego dworu , stawiając na przemyślane dodatki w postaci ręcznie przyszywanych koralików do koronek i szyfonów. Zjawiskowo w czerni zaprezentowała się Dorota Naruszewicz. Maja Barełkowska – Cyrwus i Katarzyna Chorzępa  założyły białe, delikatne gipiury, szyfony i atłasy. Jedynie Maria Wieczorek wyszła w zmysłowej sukience koloru starego złota. Niewątpliwie Gwiazdą pokazu była marka Giacomo Conti. Propozycja Giacomo Conti była spojrzeniem na klasykę męskiego ubioru. Królował ciemny kolor , mieszanina granatu, szarości i marengo. Jedynie piosenkarz Andrzej Rybiński wybrał bardziej ekstrawagancki model, marynarkę w kolorze miedzi z tureckim printem. Doskonałe tkaniny, wełny, jedwabie, widowiskowo  prezentowały się w świetle fleszy. Oczywiście to jedna z wielu propozycji jaką oferuje marka. Wystarczy wejść na ich stronę, aby przekonać się o doskonałości produktów.

Należy wspomnieć, że każda kolekcja damska była uzupełniana butami od MarshallShoes. Panieswą nieskazitelną urodę zawdzięczały Laboratorim Kosmetycznemu AVA i Laboratorim Kosmetycznemu Jadwiga, które od lat wspiera ten event. O makijaże zadbały Renata MajewskaJoanna Piech, a o fenomenalne fryzury Iwona Staruch i sklep internetowy I Color. Nie możnapominąć  nuty zapachowej unoszącej  się w powietrzu, której kreatorem jest Jo Malone London.

To była już ostatnia modowa propozycja. Gala, którą prowadziły aktorki Patrycja HurlakKamila Ścibiorek, zakończyła się owacjami na stojąco. Dużym zainteresowaniem cieszyła się również wystawa malarki Marceli Kubaczka, tematycznie związana z hasłem festiwalu ”Anielska Słodycz”

Nie był to koniec niespodzianek. Zaraz po pokazie grupa artystów przeniosła się do należącej do Lubhoteu, restauracji Ansaldo, słynącej z regionalnej kuchni polskiej. Na zaostrzenie apetytu podano  jako pierwsze nalewki własnej produkcji. W koszyczkach na stole swoim zapachem kusiły cebularze, typowy regionalny produkt. Przepyszna bułeczka z cebulą lub z mięsem. Wieczór był deszczowy i chłodny, zatem podano przepyszny rosół z kołdunami. Kołduny, to maleńkie pierożki z farszem mięsnym, które swym oryginalnym smakiem rozpieszczały podniebienia gości. Następnie podano pieróg biłgorajski z gryki i jagły, skąpany w grzybowym sosie z kurek, polany konfiturą owocową. Aby podtrzymać smak potrawy, szef kuchni zaproponował zupę – krem z kurek z tarnogrodzkimi kołdunami grzybowymi. Przysłowiowe „palce lizać”. Ale to nie koniec smakowych niespodzianek, w szczególności dla amatorów ryb. Danie „Królowej Marysieńki” to sandacz, delikatnie doprawiony przyprawami  znanymi tylko szefowi kuchni, na czarnej soczewicy, udekorowanej marynowaną rzodkiewką. Nie jest prostym łamać smaki, tak aby wydobyć tak nieprawdopodobny smak. Kuchni Ansaldo się udało. Prawdziwą ucztę podniebienia zafundowały pokruszone beziki na słodziutkiej chałce o nazwie „Chałka Esterki”, a dla wzmocnienia smaku polano je konfiturą z żurawiny. O kuchni restauracji Ansaldo można by pisać w nieskończoność. Najlepiej, aby poznać wszystkie smakowe atrakcje, należy przyjechać i próbować, próbować , próbować…

Po kolacji rozpoczęła się dyskusja o akcji pomocowej dla Lubelskiego Krajowego Towarzystwa Autyzmu przy alternatywnej kawie z Polskiego Mniszka.  Konkluzja dyskusji – warto pomagać !

Małgorzata Kotwica

Fot. Przemek Gąbka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.